Losy wczorajszego meczu ważyły się do ostatnich minut. Świetna gra Dwyane’a Wade’a sprawiła, że gra cały czas oscylowała w granicach remisu. Gdy zaś przyszła pora na dobicie rywala, to do pracy wziął się LeBron James. Dwukrotny MVP ligi zdobył ostatnie 10 punktów spotkania i ostatecznie dając Heat upragniony Finał Konferencji.
Nazwa drużyny | Stan | I | II | III | IV | Wynik |
Boston Celtics |
1 | 24 | 25 | 24 | 14 | 87 |
Miami Heat |
4 | 16 | 31 | 24 | 26 | 97 |
Kilka słów o meczu
Bez Shaquille’a O’Neala (siedział za ławką rezerwowych w garniturze) Celtics mieli stanąć przed największym wyzwaniem w tym sezonie. Przyparci do muru pojechali do Miami by spotkać się z drużyną zbudowaną na takiej samej zasadzie jak oni w 2008 roku. Dwyane Wade i LeBron James postanowili jednak wysłać ich na ryby.
Flash zdominował spotkanie zdobywając 34 punkty na bardzo dobrej skuteczności (13/19). Dodatkowo zebrał 10 piłek, zanotował 5 asyst i 4 przechwyty. Jeden z tych przechwytów powinien zamienić się w blok po tym jak fantastycznie zrobił 'dacha’ Kevinowi Garnettowi. To właśnie Wade utrzymywał Heat w grze po bardzo dobrym starcie gości. Swoje dorzucał także Bosh i wydawało się, że będziemy mieć nerwową koncówkę. Niespodziewanie na początku czwartej kwarty Celtowie odskoczyli i w AA Arena kibice z niepokojem przypominali sobie problemy ich pupili z grą w ostatnich minutach. Nie tym razem. Po udanych akcjach w obronie i punktach Jonesa (3) i Bosha (2) Miami doprowadziło do remisu na niecałe 3 minuty do końca. Od tego momentu miejscowi nie stracili już punktu, a katem Celtics okazał się LBJ. Skrzydłowy zdobył ostatnie 10 punktów Heat by dać im upragniony awans do Finału Konferencji Wschodniej.
Po ostatnim gwizdku James uklęknął na boisku, a po chwili pobiegł do Wade’a by mocno go przytulić. Dla takich chwil The Big Three zostali sprowadzeni do South Beach. Teraz mają chwilę przerwy w oczekiwaniu na rywala (Bulls lub Hawks). Patrząc na grę obu tych zespołów wydaje się, że Miami po mału wyrasta na faworyta na Wschodzie.
Dla Celtics natomiast to może być koniec pewnej ery. To była prawdopodobnie ostatnia próba zdobycia tytulu Shaqa O’Neala. Patrząc na słabo spisujących się Greena i Krsticia wydaje się, że Danny Ainge będzie miał pracowite lato. Pocieszający jest natomiast fakt, że Doc Rivers wyraził chęć pozostania na stołku szkoleniowca. Czy Celtics będą w stanie jeszcze raz w obecnym składzie powalczyć o tytuł, czy czeka ich gruntowna przebudowa?
X-Factor
Rezerwowi Heat. Mimo, że nie wskazują na to statystyki to mieli wielki wpływ na przebieg meczu. Zmiennicy walczyli w obronie (Howard, Chalmers), trafiali ważne punkty (Jones) lub wywiązywali się z roli zadaniowca (Miller). Biorąc pod uwagę, że na szansę pokazania swojej przydatności czekają jeszcze choćby House, Haslem czy Ilgauskas to wydaje się, że ławka Heat w końcu się obudziła.
Cytaty spotkania
Everything went through my mind at that point. Finally getting over this hump against this team. Everything I went through this summer, with 'The Decision’ and deciding to come down here to be a part of this team … because I knew how important team is to this sport … and all the backlash I got from it. I’d be up here for two hours if I tell you exactly everything that went through my head. Very emotional at that point, you know, and happy we got through it as a team. – LeBron James
Right now, I am really upset. I wish I could have played better tonight. Unfortunately we came up on the short end of the stick. I tip my hat off to Miami. They really played great basketball. – Paul Pierce
I’m a Celtic. And I love our guys. I want to win again here. I’m competitive as hell, I have a competitive group. So we’ll see. That’s where I’m at today. Tomorrow I may change my mind. – Doc Rivers
Najważniejsza statystyka
Straty. Celtics mieli ich aż 17 (przy zaledwie 9 Heat). Po tej statystyce widać, że Rajon Rondo nie był jednak w pełni sprawny, a Delonte West nie jest po prostu rozgrywającym…
Kluczowy moment
Celny rzut za trzy punkty Jonesa i wsad Bosha, a także strata Greena. Wszystkie te wydarzenia działy się w samej końcówce i dały najpierw remis, a potem doprowadziły do zbudowania przewagi. Celtics w kluczowym momencie prześladowały straty i złe zagrania.
Najlepsi / najgorsi
Najlepszy gracz: Dwyane Wade – 34 punkty (13/19 z gry, 0/1 za 3 punkty), 10 zbiórek, 5 asyst, 4 przechwyty, 3 straty, bilans +8 w 43 minuty na boisku
Najgorszy gracz: Paul Pierce – 12 punktów (5/12 z gry, 1/3 za 3 punkty), 3 zbiórki, 4 asysty, 4 straty, bilans – 15 w 35 minut na boisku
Kontuzje / gracze nieaktywni
Heat: Eric Dampier (poza składem, decyzja trenera), Jamaal Magloire (poza składem,decyzja trenera), Zydrunas Ilgauskas (decyzja trenera), Eddie House (decyzja trenera), Udonis Haslem (decyzja trenera)
Celtics: Shaquille O’Neal (poza składem, decyzja trenera), Sasha Pavlovic (poza składem, decyzja trenera), Avery Bradley (poza składem, decyzja trenera), Troy Murphy (decyzja trenera), Carlos Arroyo (decyzja trenera), Von Wafer (decyzja trenera)
Filmowe podsumowanie spotkania
Konferencja prasowa Heat
Ciekawostki
- Pierwsze sześć wycieczek na linię rzutów wolnych w meczu kończyło się 1 celnym i 1 niecelnym rzutem.
- Goście musieli sobie radzić w końcówce bez Rondo i J. O’Neala, którzy mieli duże problemy z bólem pleców.
- Big Three zdobyli 81 z 97 punktów swojego zespołu, a także 23 z 26 punktów w ostatniej kwarcie.
- Dla porównania Big Three Celtics zdobyli zaledwie 45 punktów.
Boxscore
Heat: Garnett 15 (11zb), Pierce 12, J. O’Neal 3, Allen 18, Rondo 6, a także West 10, Krstic 8, Green 9, Davis 6
Celtics: Bosh 14 (11zb), James 33 (7zb, 5str), Anthony 1 (6zb), Bibby 3, Wade 34 (10zb, 5ast), a także Howard 5, Miller 2, Jones 3, Chalmers 2
może teraz hejterzy Miami i Jamesa opowiedzą jakąś ciekawą bajke :) ?
pozdro od Kena Perkinsa;-) no more comments. może jeden – LBJ i Wade jednak wygrali swoimi indywidualnymi popisami. Szacun dla Króla Jamesa.
A tutaj dla odmiany dałbym Jamesa jako gracza meczu. Co prawda Wade wcześniej wymiatał, ale to James zamknął spotkanie i to w świetnym stylu.
Abstahując od tego czy to jest LBJ czy nie to dawno nie widziałem takiej dominacji w 2 minuty crunchtime
zagrał jak Wielki Mistrz stawiając kropkę nad 'i’
Obrona Heat wywarła na mnie największe wrażenie. O tym, że Wade i James potrafią niszczyć w ataku wiedziałem od zawsze, ale w ostatnich 2 minutach C’s nie mogli nic zrobić na atakowanej połowie.
na jakos 2min do konca C’s wygrywali 87-82, a finalnie przegrali 87-97. run 15-0 w samej koncowce? dawno czegos takeigo nie widzialem, jeszcze w meczu takiej wagi.. szkoda, ze nie bylo shaq’a, rondo gral krotko i chyba na 50% mozliwosci (ile mial asyst? 2?), pierce slabo, kg tez.. chociaz ten ostatni po tym jak mial 12pkt i 5zbiorek w 1 kwarcie myslalem, ze zagra jak w meczu nr 3, co moglo sie stac, ze w trzech kolejnych kwartach trafil tylko raz i praktycznie nie rzucal? zauwazcie, ze jak gral agresywnie w 1 kwarcie, to c’s zdobyli przewage dosc znaczna. agresywny pierce i garnett to klucz. niestety jak dla mnie tego zabraklo. wydaje mi sie, ze mamy nowego mistrza nba, jesli tylko dallas nie stanie im na drodze :)
Imho Bulls mocno przeczolgaja Heat (Thibs wie jak zatrzymac Wade’a i Jamesa), a Mavs rozbija Thunder i final bedzie na korzysc teksanczykow.
Btw. Gdybysmy miesiac temu mowili o takich rozstrzygnieciach to wszyscy uznaliby nas za wariatow – Where amazing happens! :)
ja bym nie odsyłał na ryby jeszcze Miśków. poza tym Thunder to nie Lakers i co widać po skuteczności Grizzlies w ostatnich dwóch meczach , obrona na obwodzie OKC jest znakomita. Terry i Peja już będą musieli się nabiegać (ten drugi ma gwoździe w plecach i widac było jak się łapał za swoje plecy przeciwko Lakers, po mocniejszym biegu..)
Na Dirka też wyjdzie nie jaki Iblocka. Łatwo to Mavs by nie było i niech modlą się o Memphis. Prędzej widzę Heat w koronie i Bronka na tronie!
Do gigantozaur. Hejtowanie na miami nie wynika z czystej nienawiści, tylko z faktu niezadowolenia kibiców z racji zachowania LeBrona. Poszedł na łatwiznę. To tak jakby mając 30 lat, będąc u szczytu sławy Barkley poszedł do chicago Jordana, a malone do new york Ewinga. Gdzie duch rywalizacji, chęc stawania się lepszym graczem. To kibice zapamiętają Lebronowi.
Podpisuję się pod słowami Pipena