Heat już na prowadzeniu

Chris Bosh i Carlos Boozer byli bohaterami meczu nr 3. Nie piszę tego z ironią. Obaj skrzydłowi zagrali świetne zawody, ale to gracz Heat mógł cieszyć się z wygranej ponieważ jego koledzy dostarczyli mu solidnego wsparcia. Przy kiepskiej grze Rose’a, Noaha i Denga – Bulls byli skazani na porażkę, choć przez długi czas utrzymywali się w grze.

Nazwa drużyny Stan I II III IV Wynik
Chicago Bulls
1 15 25 25 20 85
Miami Heat
2 18 25 25 28 96

Kilka słów o meczu

Pierwsza kwarta to popis gry obronnej. Z obu stron mieliśmy mnóstwo bloków, przechwytów i rzucania się po piłkę w trybuny. Z upływem czasu obie drużyny zaczęły się jednak rozkręcać w ataku. Zależało na tym przede wszystkim Heat, których Big Three potrafią rzucać punkty seriami. To przy kłopotach ze skutecznością Byków ma być kluczem do wygrania serii.

W kolejnych 24 minutach trwała wymiana ciosów. Żaden z zespołów nie był w stanie uzyskać większej przewagi i przed czwartą kwartą mieliśmy status quo. Gdy wszyscy spodziewali się, że piłka będzie trafiać teraz w ręce Jamesa lub Wade’a, ci uparcie podawali do Chrisa Bosha. Były Raptor odwdzięczył się za zaufanie wysoką skutecznością (13/18 z gry) i aż 34 punktami. Co ważniejsze nie były to tylko jego ulubione rzuty z półdystansu, ale też wejścia pod kosz i wsady lub layupy. Widząc świetną grę swojego vis-a-vis kontrować próbował Boozer. Skrzydłowy Bulls zdominował deski zbierając aż 17 piłek (w tym 7 w ataku) i dorzucił do tego 26 punktów. Przy słabszych występach Rose’a (20 punktów, 8/19 z gry), Noaha (1 punkt, 0/4 z gry) i Denga (14 punktów, 6/13 z gry) gościom zabrakło po prostu amunicji. Warto zauważyć, że problemy Rose’a w ataku wynikają z bardzo dobrej obrony Heat. Już 5 różnych graczy pilnowało go w tej serii.

Spotkanie nr 4 odbędzie się już jutrzejszego wieczora o godzinie 2:30 polskiego czasu.

X-Factor

Joel Anthony. Kolejny raz środkowy Heat jest ich bohaterem w obronie. Już od pierwszej kwarty widać było jak jest zdeterminowany. Całe zawody zakończył z 2 punktami, 4 zbiórkami, 2 asystami i aż 5 blokami. Kibice w Miami kochają tak grającego Joela. Dodatkowo Udonis Haslem. Jego wejście na boisko od razu podniosło kibiców z siedzeń. Sam Haslem uzbierał 8 punktów (w tym 2 w ostatnich minutach, które przypieczętowały wygraną) i zebrał 4 piłki.

Cytaty spotkania

He came in with a very aggressive mindset. We tried to help him a little bit, to give us a little bit more variety with our offense. But, ultimately, it’s about reading the game. – Eric Spoelstra o Boshu

Bosh was terrific right from the start of the game, very aggressive. I thought we allowed him to get his confidence early. He’s hard to close down once he gets going like that. – Tom Thibodeau

It’s definitely frustrating. Our will wasn’t there tonight. They still found a way to win. – Derrick Rose

Chris is a professional. He’s stuck with it. He did what we wanted him to do in that series. This series, he’s really playing big for us. – Dwyane Wade

Najważniejsza statystyka:

Skuteczność z gry w ustawionych akcjach. Chodzi oczywiście o sytuacje, w których obrona rywali jest ustawiona. Bulls co prawda poprawili się w tej kategorii po meczu nr 2, gdzie ich skuteczność wynosiła 30,6%. 40,3% osiągnięte wczoraj było jednak o prawie 10% gorsze niż Heat i zadecydowało o obliczu spotkania.

Kluczowy moment:

Przy wyniku 72-68 Chris Bosh zdobył 8 kolejnych punktów dla gospodarzy. To spowodowało zamieszanie w szeregach gości, bo teraz do ścisłego pilnowania Wade’a i Jamesa musieli dorzucić jeszcze jednego obrońcę dla PF Heat, a żaden team w NBA nie jest gotowy by podwajać aż 3 graczy.

Najlepszy/Najgorszy:

Najlepszy gracz: Chris Bosh – 34 punkty (13/18 z gry), 5 zbiórek, 2 asysty, 2 przechwyty, 1 blok, 2 straty, bilans +15 w 43 minuty gry. Bohater spotkania w zaskakujący pojedynku silnych skrzydłowych.

Zawiódł: Joakim Noah – 1 punkt (0/4 z gry), 5 zbiórek, 6 asyst, 2 bloki, 2 straty, bilans -10 w 29 minut gry. Nie był czynnikiem pod obiema obręczami. O ile jeszcze w ataku trzeba docenić bardzo dobre dzielenie się piłką Joakima (najwięcej asyst w zespole (!)), o tyle w obronie nie dawał sobie rady łapiąc sporo przewinień.

Kontuzje / gracze nieaktywni

Bulls: Kurt Thomas (decyzja trenera), Rasual Butler (decyzja trenera)

Heat: Eddie House (decyzja trenera), Juwan Howard (decyzja trenera), Zydrunas Ilgauskas (decyzja trenera), Eric Dampier (poza składem, decyzja trenera), Jamal Magloire (poza składem, decyzja trenera), Dexter Pittman (poza składem, decyzja trenera)

Ciekawostki

  • Bulls przegrali drugie spotkanie z  rzędu po raz pierwszy od 7 lutego.
  • Bosh był najlepszym strzelcem swojego zespołu w 2 z 3 dotychczasowych spotkań przeciwko Chicago.
  • Heat nie przegrali jeszcze na swoim parkiecie w tegorocznych Playoff.
  • Derrick Rose nie zaliczył choćby 1 asysty w pierwszej połowie. Zdarzyło mu się to dopiero po raz 11 w karierze.
  • Joakim Noah został przyłapany przez kamery jak obrażał fana Heat. Center może się spodziewać kary finansowej ze strony ligi.
  • Jamal Magloire obchodzil wczoraj urodziny. To już czwarty gracz Miami, który obchodził taką uroczystość w ciągu ostatnich 9 dni – przed nim byli to Eddie House, Mike Bibby i Mario Chalmers.

Filmowe podsumowanie spotkania

Boxscore

Heat: Boozer 26 (17zb), Deng 14 (8zb), Noah 1 (5zb, 6ast), Bogans 4, Rose 20 (5zb, 5ast), a także Korver 3, Brewer 4, Gibson 11, Watson 2, Asik 0

Bulls: Bosh 34 (5zb), James 22 (6zb, 10ast), Anthony 3 (5bl), Bibby 6, Wade 17 (9zb), a także Miller 0, Haslem 8, Chalmers 6

Komentarze do wpisu: “Heat już na prowadzeniu

  1. Bosh miał dziś swój dzień. Trafiał jak chciał i kiedy chciał.
    To dlatego mówi się o wielkiej trójce w Miami a nie o 2.

Comments are closed.