Rozgrywający Dallas Mavericks Jason Kidd, niezależnie od wyniku finału NBA, nie zamierza kończyć kariery. – Czuję się świetnie – zapewnia 38-latek, który na parkietach najlepszej ligi na świecie występuje od 1994 roku.
Jason Kidd we wtorek rozpocznie walkę o swój premierowy tytuł mistrzowski, trofeum, którego nie udało mu się zdobyć przez 17 lat wspaniałej kariery. 38-latek może stać się najstarszym rozgrywającym, który sięgnie po najcenniejsze trofeum w NBA.
Niezależnie od wyniku finałowej batalii, Kidd nie zamierza przechodzić na sportową emeryturę. Chce wypełnić swój kontakt do końca, czyli do 2012 roku.
– Bardzo bym chciał kontynuować grę jeśli będę się czuł tak jak teraz. A czuję się naprawdę świetnie – przyznał Kidd.
Drugi najlepszy asystujący w historii NBA (po Johnie Stocktonie) po raz trzeci zagra w wielkim finale. W 2002 i 2003 w barwach New Jersey Nets musiał uznać wyższość LA Lakers i SA Spurs.
W obecnych play off Kidd spisuje się bardzo dobrze i jest jednym z filarów Mavericks. W 15. spotkaniach zdobywał średnie: 9,9 punktu, 7,7 asysty, 4,5 zbiórki i 2,2 przechwytu.
– Wiem, że nie będę grał po 35 minut w każdym meczu, ale mogę wiele wnieść do drużyny i pomóc młodszym rozgrywającym. Wydaje mi się, że wciąż mam wiele rzeczy do zrobienia – powiedział.
Źródło; SportoweFakty.pl