Minnesota Timberwolves posiada drugi numer w tegorocznym drafcie. Wielką ochotę na ten wybór mają jednak Los Angeles Lakers. Gotowi są oddać nawet Lamara Odoma do „Leśnych Wilków”.
Nie od dzisiaj słychać, że „Jeziorowcy” chcieliby wyciągnąć kogoś z czołowych miejsc draftu. Otrzymując dwójkę od T’Wolves mogliby zasilić swoje szeregi skrzydłowym Derrickiem Williamsem. Czy mogą sobie jednak pozwolić na spokojne oddanie Odoma? „Candy Man” to bardzo ważny element Lakers. Został nawet wybrany najlepszym rezerwowym minionego sezonu. Wnosił do zespołu bardzo wiele. LAL potrzebują jednak pewnych zmian w składzie i pojawia są sporo plotek transferowych związanych z tym zespołem. Nie mają jednak za bardzo kim handlować. Jedyną w miarę rozsądną kartą przetargową wydaje się Lamar Odom i dlatego bardzo prawdopodobne wydaje się, że ten zawodnik nie będzie już zakładał podczas meczu koszulki Lakers.
Pewne jest już to, że w Los Angeles Lakers dalej będzie grał Matt Barnes. Skorzystał z opcji zawodnika w swoim kontrakcie i będzie starał się wrócić ze swoim zespołem na sam szczyt.
Minnesota jest bardzo aktywna na tegorocznym rynku transferowym. Bada co może zyskać za swój drugi numer w drafcie. Każdego dnia pojawiają się nowe nazwiska, które są w kręgu zainteresowań wilczego zespołu. Kolejnym na tej liście jest Steve Nash, ale kanadyjskiego rozgrywającego (podobnie jak naszego Marcina Gortata) ekipa Phoenix Suns nie chce za bardzo oddawać.
Derricka Lakers pewnie oddaliby za jakiegoś rozgrywającego.