Cześć. Wczoraj, przy okazji przedstawiania braci Markieffa i Marcusa Morris, którzy są bliźniakami, obiecałem, że w następnym odcinku podejmę właśnie temat bliźniąt grających w NBA. A właściwie rozpocznę go, gdyż nie ujmę wszystkiego w jednym tekście.
Pierwszą taką parą, a jednocześnie najlepszą z dotychczasowych, byli Dick i Tom Van Arsdale. Mieli oni to do siebie, że nie umieli żyć bez 'tego drugiego’. Grali zawsze w tej samej drużynie. Rodzice ubierali ich w to samo. Obaj studiowali w tym samym college’u – Indiana.
Przed Draftem 1965 chcieli być wybrani przez inne drużyny. Po prostu nie chcieli walczyć ze sobą o minuty. Marzenie zostało spełnione – Dick poszedł z 10. numerem drugiej rundy do NY Knicks, zaraz po nim Tom został wybrany przez Pistons.
Po miesiącu oddzielnego życia Tom z tego powodu nadal był bardzo nieszczęśliwy. Często opuszczał treningi Pistons, bez zamiaru powrotu. Pewnej nocy pojechał do rodzinnej Indiany, gdzie został przyjęty na wydział prawa.
Dick przeżywał rozłąkę o wiele lepiej, bo miał dziewczynę.
Tom po latach wspominał: „Byłem sam. Byliśmy jak małżeństwo z 50-letnim stażem. Wszystko robiliśmy razem. Kiedyś chcieli umieścić nas w innych klasach, ale nie zgodziliśmy się na to. Chcieliśmy być blisko siebie.”
Dick przekonał w końcu Toma, by wrócił do Detroit i kontynuował karierę, bo przecież jego marzeniem była gra w NBA. Pistons zgodzili się na jego powrót, ale nie mógł robić już takich wyskoków.
Tom van Arsdale rozegrał 12 sezonów w lidze. Zdobywał średnio 15.3 punkty na mecz. Dick z kolei w 1968 roku został wybrany w expansion-draft przez Suns, gdzie zakończył swoją również 12-letnią karierę. W ostatnim swoim sezonie panowie zagrali razem, gdyż Tom został wtedy sprowadzony do Arizony. 35-letni faceci nadal zachowywali się jak nastoletni bracia bliźniacy – mieszkali w jednym pokoju na wyjazdach, razem jedli kolację.
Należy również wspomnieć, że do dziś obaj panowie mieszkają w Phoenix. Pomagali również braciom Morris.
Drugą parą bliźniąt są bracia Collins – Jason i Jarron.
Collinsowie grali razem w Stanford (ta sama uczelnia, w której grali bracia Lopez), zanim zostali wybrani w Drafcie 2001 przez Nets (Jason) i Jazz (Jarron). Lepiej notowany był ten pierwszy, bo poszedł z 18. numerem. Jego brat został wybrany dopiero z pięćdziesiątką dwójką.
Bracia radzili sobie z rozdzieleniem znacznie lepiej niż Van Arsdale’owie, gdyż już w dzieciństwie byli przez rodziców namawiani do tego, by byli indywidualnościami.
W następnym odcinku nieco o braciach Lopez, Grant i Morris.