Jak poinformował dzisiaj dziennikarz ESPN Chris Scheridan od poniedziałku zostaną wznowione rozmowy między związkiem zawodników a przedstawicielami klubów. Spotkanie odbędzie się równo miesiąc od momentu gdy ogłoszono zawieszenie rozgrywek.
Tegoroczny lockout jest pierwszym od 1998 roku. Jakkolwiek nie możemy się spodziewać, że już pierwsze negocjacje zakończą się nową umową, tak jest to zdecydowanie dobry znak. W czasie poprzedniego na pierwszą rundę rozmów musieliśmy czekać aż 7 tygodni, a liga wystartowała dopiero w Styczniu.
Swoją obecność zapowiedzieli już komisarz David Stern, jego zastępca – Adam Silver przewodniczący związku zawodników – Billy Hunter, przewodniczący organizacji zawodników – Derek Fisher (Lakers) i Peter Holt (Spurs), który jest wyznaczony jako przedstawiciel właścicieli klubów.
Ostatnia wysunięta przez zawodników propozycja zakładała 6. letnią umowę na mocy której obniżyli swój dochód względem ogólnych dochodów klubów z 57 do 54,6% lub 100 mln $ przez każdy rok obowiązywania kontraktu. Mowa tutaj o tzw. dodatkowych dochodach wynikających z tzw. basketball operations, czyli m.in. sprzedaży koszulek i innych pamiątek. Właściciele klubów liczą tymczasem na 10. letnią umowę z zapisem o tzw. hard salary cap (nieprzekraczalna suma kontraktów, w której musi się zmieścić każdy klub) i zagwarantowaniem koszykarzom w sumie minimum 2 miliardów $ w płacach w każdym roku gry.
Jak myślicie: uda się im dojść do porozumienia przed planowanym startem ligi?