Storm znów wygrywają

Koszykarki Seattle Storm pewnie wykorzystały atut własnego parkietu i ograły San Antonio Silver Stars. Obok tej potyczki, za nami jeszcze dwa inne spotkania w WNBA.

W meczu wieczoru Minnesota Lynx po raz kolejny w tym sezonie okazała się lepsza od Phoenix Mercury.Storm we własnej hali czują się doskonale, a dowodem na to niechaj będzie fakt, że podopieczne Briana Aglera przegrały w Key Arena dopiero jedno spotkanie w tym sezonie. Dodatkowo Srebrne Gwiazdy z San Antonio czują się w Seattle fatalnie, a porażka minionej nocy była już szóstą z rzędu. Silver Stars nie wygrały w tej hali od 2007 roku.

Storm w starciu z rywalkami z San Antonio pokazały to co potrafią najlepiej, czyli zespołową grę. Aż pięć zawodniczek zakończyło spotkanie z dwucyfrową zdobyczą punktową, a najwięcej wywalczyły ich Sue Bird i Swin Cash.

Ewelina Kobryn w tym meczu nie dostała wiele czasu na pokazanie swoich możliwości, bo na parkiecie spędziła zaledwie 2 minuty. Niestety po tym czasie jej zapiski statystyczne w każdej rubryce pokazywały cyfrę 0.

Rysice z Minneapolis rozgrywają zdecydowanie najlepszy sezon w swojej historii, a ich kolejną ofiarą okazała się drużyna Phoenix Mercury, która w starciu z Lynx była w stanie tylko przez trzy kwarty nawiązać walkę. W decydujących dziesięciu minutach meczu gospodynie nie pozostawiły żadnych, nawet najmniejszych złudzeń, kto tego dnia jest ekipą lepszą.

One wyglądały naprawdę bardzo dobrze w czwartej kwarcie – komplementowała swoje rywalki Diana Taurasi, która pomimo problemów z przewinieniami wywalczyła 20 punktów i była najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu. – Klopoty z przewinieniami się zdarzają i to nie tylko mi, ale i każdej innej zawodniczce. Jestem sfrustrowana, że przegrałyśmy ten mecz. Musimy popracować nad rzeczami, których nie robimy dobrze i je poprawić.

W Minnesocie ze swoimi koleżankami nie była Kara Braxton, która z powodów rodzinnych opuściła ten mecz.

W obozie Rysic panuje zadowolenie i wielki optymizm, bowiem zespół gra doskonale. Seimone Augustus wybrano najlepszą zawodniczką lipca, a Maya Moore okazała się w tym miesiącu najlepszą debiutantką. Obie odegrały kluczowe role w pokonaniu Mercury. Na Wschodzie najlepszą zawodniczką lipca okzała się Angel McCoughtry (24pkt), która tym razem nie uchroniła swoich Dream od porażki z Liberty.

Moje koleżanki stawiały mi doskonałe zasłony, piłka bardzo dobrze krążyła, a ja to wszystko czułam i wykorzystywałam – powiedziała po meczu Moore, najskuteczniejsza zawodniczka. – Była wielka energia w zespole, a to przełożyło się na dobry wynik.

Wyniki:

Atlanta Dream – New York Liberty 75:85 (20:19, 20:27, 21:19, 14:20)
Punktowały: Angel McCoughtry 24, Lindsay Harding 14, Erika DeSouza 11 oraz Plenette Pierson 20, Cappie Pondexter 16, Nicole Powell 13

Minnesota Lynx – Phoenix Mercury 90:73 (20:15, 21:23, 26:24, 23:11)
Punktowały: Maya Moore 22, Seimone Augustus 21, Lindsay Whalen 11 oraz Diana Taurasi 20, Candice Dupree 11, Penny Taylor 11

Seattle Storm – San Antonio Silver Stars 78:64 (31:19, 13:14, 16:19, 18:12)
Punktowały: Sue Bird 17, Swin Cash 16, Tanisha Wright 12 oraz Scholanda Robinson 12, Becky Hammon 11, Jia Perkins 10

Info za: SportoweFakty.pl i WNBA.com