Trudny rok Szerszeni, a gorsze czasy przed nimi?
Klub z Nowego Orleanu rozpoczął sezon 2010/2011 po kilku ważnych zmianach w składzie. Również doczekaliśmy się zmiany w klubowym zarządzie i na trenerskiej ławce.
Generalnie do lutego zastanawialiśmy się wszyscy czy dojdzie do spektakularnego transferu z udziałem Chrisa Paula do New York Knicks?
W międzyczasie klub został również ratowany przez same władze ligi z finansowego dołka.
Huraganu jednak tym razem nie było, ale patrząc na klub głównie pod kątem ich lidera można przypuszczać, że ciężkie chwile dla Szerszeni dopiero nadejdą.
Wiadome było, iż fani klubu oczekują od swoich pupili przynajmniej awansu do play off. Jak było w rzeczywistości?
Zapraszam na 19.odcinek drużynowych podsumowań minionego sezonu.
Bilans sezonu 2009/2010: 37-45 (brak awansu do play off)
Bilans sezonu 2010/2011: 46-36
Wprowadzenie: przed sezonem schedę po parze, która nie potrafiła awansować do play off – Byron Scott i Jeff Bowyer – przejął debiutant wśród trenerów i ex gracz Knicks Monty Williams. Williams przyszedł z Portland, gdzie asystował Nate’owi McMillanowi i lubował się w łamaniu ataku rywali. Ten trener miał zapewnić Szerszeniom poprawę defensywy, a jemu samemu zależało na dobrych relacjach z Chrisem Paulem (zamiar został wykonany należycie). One bowiem miały przekonać CP-3 do skłonienia się ku zostaniu w Nowym Orleanie.
Przedsezonowe transfery: Atak znów miał prowadzić fenomenalny rozgrywający, a już w poprzednim sezonie management postawił dość wyraźnie na swoją gwiazdę, wysyłając innego perspektywicznego gracza, Darrena Collisona, do Indianapolis. W tym celu uzupełniono skład o dystansowego strzelca – Marco Bellineliego (następca Peji Stojakovića) – a także zdecydowano o poprawie gry szybkim atakiem, angażując za wymianą – Trevora Arizę. Ex gracz Lakers i Rockets miał również wpłynąć na poprawę formacji obronnej Hornets.
Lutowe roszady w składzie: urazy czołowych podkoszowych, w tym podkoszowego lidera Davida Westa, były przysłowiową piętą Achillesa drużyny z Nowego Orleanu. W obliczu problemów zdrowotnych swoich front men-ów zecydowali się oni oddać swojego czołowego strzelca Marcusa Thorntona do Kings w zamian za solidnego zbierającego (rok temu mocno pracował na nagrodę najlepszego rezerwowego) Carla Landry’ego. Najciekawsze jest teraz to, że obaj najlepsi gracze na pozycji numer cztery mogą uciec do innych klubów. West (wybierany do grona All Star Game) jest na celowniku kilku solidnych klubów i chce dostać jak najlepszy kontrakt.
Chris Paul Story: Hugh Weber – nowy prezydent klubu od 2010 roku, a także Monty Williams – który miał udany debiutancki sezon i mocno napsuł krwi Philowi Jacksonowi i Lakers (mimo problemów w składzie) – muszą teraz mocno przemyśleć każdą opcję związaną z osobą ich franchise player’a. Myślę, że Paul będzie sondował możliwość odejścia do Nowego Jorku lub innej walczącej o tytuł ekipy (Magic?). Priorytetem dla klubu w takim wypadku wydaje się stworzenie odpowiedniego środowiska (planowany nowy kontrakt z graczem) i dokooptowanie należytych, pasujących do stylu gry Paula graczy, wydaje się być kluczowe. Jeśli nie uda się przekonać Chrisa, będzie trzeba pomyśleć nad wymianą podczas następnego sezonu (jeśli się odbędzie) by nie zostać z „kotem w worku”. Szczerze, Szerszenie mogą wiele stracić i nie chciałbym być w skórze działaczy klubu..
Przyszłość: praktycznie zależy tylko i wyłącznie od decyzji Chrisa Paula. Pozostanie będzie magnesem dla innych, ciekawych graczy. Odejście może zepchnąć Hornets w ligową otchłań. Wydaje się to mocno niekorzystne w momencie, kiedy klubowa kasa jest w słabej kondycji. Zaczynam nawet się zastanawiać czy jeśli Nowy Orlean straciłby by swoją gwiazdę to 2-3 lata później nie bylibyśmy świadkami kolejnej przeprowadzki klubu do innego miasta??
Pointa: plan na następny sezon jest dość prosty, a od Hugh Webera i jego współpracowników wiele zależy. Jak nie David West to solidny plan awaryjny na pozycję silnego skrzydłowego, by móc walczyć o ligowe play offs. Nie będzie play off to nie będzie zysków, a nie wierzę by Chris Paul chciał czekać kolejny rok na następne obietnice, mrzonki, możliwości i takie tam inne. Wzmocnienia składu przydałyby się również na pozycji zmiennika dla Bellineliego (tutaj uciekł im Thornton).
Wyróżnienia: MVP – Chris Paul – najlepszy rozgrywający na planecie wg wielu obserwatorów rozegrał swój najsłabszy sezon w perspektywie średnich punktowych (15,8). Pod względem skuteczności z gry, tylko dwa pierwsze lata w lidze były dla niego słabsze (46,3%). To samo obserwujemy w klasyfikacji asyst (9,8 – trzeci najniższy wynik w karierze). W sumie jednak porównując fakt, iż w tym sezonie opuścił tylko dwa spotkania R.S. to trzeba ocenić go bardzo dobrze, w porównaniu do wcześniejszego 45-spotkaniowego sezonu.
Ciągle jest liderem z prawdziwego zdarzenia, co udowodnił w potyczkach przeciwko Lakers, kiedy robił tzw. wielką różnicę na obwodzie. Jest też graczem, który w przeciągu następnych trzech-czterech lat powinien regularnie gościć w All Star Game, prowadzić grę reprezentacji USA i może w końcu walczyć o najwyższe laury w lidze. Tego mu życzę!
MIP – postęp największy z obecnego składu wykonał Marco Bellineli. Można stwierdzić, iż Włoch w końcu znalazł swoje miejsce i przy wysokiej klasy rozgrywającym na pewno wiele skorzysta. Grał najwięcej w karierze bo blisko pół spotkania tj. 24 minuty. Dzięki temu miał najwyższą średnią w karierze 10,4 pkt (3,3 więcej do poprzedniego roku) oraz najlepszą skuteczność w karierze zza łuku (pierwszy raz ponad 40%). Historycznym wydarzeniem dla niego była gra w niemal każdym spotkaniu swojej drużyny (dotychczas najwięcej 66 spotkań a obecnie 80).
6th Man: zdecydowanie Jarrett Jack po odejściu Marcusa Thorntona. Stał się dobrym zmiennikiem dla CP-3, ale również potrafił momentami grać z nim w parze. 8,5pkt/2,5as/2zb to wyniki gracza, który stanowił ważny element układanki trenera Williamsa.
moim zdaniem ten zespół nie ma przyszłości w takim składzie i paul odejdzie. Jest Chris i dlugo nic. Okafor, Ariza to zawodnicy dobrzy, mogący grac w pierwszej piątce nawet w zespole mistrzowskim, ale nie stanowia odpowiedniego wsparcia dla paula, przy braku innej gwiazdy w drużynie. Potrzeba byłoby jeszcze 2-3 takich graczy jak ariza. Na to nie ma pieniędzy, a nawet ich dodanie oznaczałoby że utrzymaliby sie tylko w szostce najlepszych ekip zachodu. Zatrzymanie Westa czy Landryego mogło by do tego wystarczyć, zakładając że w wysmienitej formie będzie paul. na mistrzostwa ta drużyna nie będzie jednak miała szans. Do tego potrzebna byłaby druga gwiazda, ktoś taki przynajmniej jak Aldridge czy Love (oczywiście ci zawodnicy nie są dostępni, mam na myśli klasę). W sytuacji gdzie np miami ma trzy gwiazdy, dallas ma jedną i kilku zawodników lepszych niż okafor i ariza, gdy OCT ma duranta i westbrooka, a takze hardena, i dobrą ławke, gdy LAL będą żądni rewanżu, gdzie Portland w koncu mogą ominąc kontuzje, LAC z nowymi gwiazdami i talentami, Memphis z Randolphem, Gayem, pewnie Gasolem, stare wygi z SAS z swoją wielką trójką i talentem spliterra, a jest wiele ekip które będą walczyły o play off jak Houston, GSW, Phoenix. Rowzijajace sie ekipy z Sacramento czy minesoty z licznymi talentami w składzie. nie zdziwiłbym sie gdyby NOH nie awansowali do play off w następnym sezonie.
NOH ma dobrego trenera, gwiazdę paula, ale co raz mniej szans na rozwoj
Wydaje mi się, ze najlepiej dla wszystkich stron byłoby, aby paul odszedł z klubu. Klub mogłby rozpocząć od nowa, tak jak to zrobiło Utah, a zawodnik powalczyć o mistrza w innym klubie. To nie jest sytuacja Cavs, kazus Jamesa. On miał w Cleveland świetny zespól, bogatego właściciela i perspektywy w porównaniu do tego co jest w NOH.
Słuchy były o potencjalnej wymianie z LAC, ale cięzko przewidzieć gdzie mógłby trafić w ramach trade. Na pewno cięzko byłoby mu trafić w jej wyniku do NYK czy Orlando, z uwagi na to, że te kluby nie mają wiele do zaoferowania