Po przedstawieniu dwóch amerykańskich talentów, które w najbliższym sezonie zagoszczą na parkietach NBA dziś pora na gracza z Europy, a jest nim litewski power forward Donatas Motiejunas.
Koszykarz Benettonu Treviso urodził się 20 września 1990. Już rok temu wiele wskazywało na jego udział w drafcie gdzie miał być najgorętszym europejskim towarem. Ostatecznie wycofał się z udziału i poczekał rok dłużej. Czy był to dobry krok? Tak naprawdę trudno powiedzieć. Jego ubiegłoroczne notowania klasyfikowały go jako pewniaka do loterii. Tegoroczne też (w kwietniu mówiło się nawet, że może pójść w TOP 10), lecz wszystko diametralnie zmieniło się na przełomie maja i czerwca, a Litwina pogrążył dodatkowo camp w Treviso. Niezbyt imponującym workoutem
tylko potwierdził obawy scoutów.
Ostatecznie Motiejunas wybrany został z dopiero 20 numerem przez Minnesotę, ale szybko oddano go do Houston Rockets gdzie natychmiastowo obdarzono go przydomkiem „D-Mo„.
Karierę zaczynał w Żalgirisie Kowno gdzie w wieku 17 lat regularnie grywał w Baltic League, wygranym zresztą przez jego drużynę. Notował tam średnio 5,6pkt w 10 minut na parkiecie. Do tego Żalgiris zgarnął wówczas Mistrzostwo i Puchar Litwy. Młody Litwin zdecydował się jednak na zmianę barw klubowych i w sezonie 2008/2009 przeniósł się do innego klubu z Kowna – Aisciai gdzie przed przejściem do NBA pogrywał Zydrunas Ilgauskas. Sezon dla Motiejunasa był wyjątkowo udany. Jeszcze na przełomie lipca i sierpnia poprowadził kadrę Litwy U18 do wicemistrzostwa Europy, samemu zdobywając tytuł MVP imprezy. Później okazal się rewelacją sezonu ligowego na Litwie, gdzie 18 latek w głosowaniu na udział w meczu gwiazd otrzymał największą liczbę głosów (warto przy tym zwrócić uwagę na to, że zagrało tam tylko 2 obcokrajowców, u nas te proporcje są niestety odwrotne…). W kwietniu zagrał w Nike Hoop Summit gdzie razem z Milanem Macvanem poprowadził drużynę Reszty Świata do zwycięstwa nad USA. Zdobył 21 punktów i dołozył 8 zbiórek. W lidze notował średnie na poziomie 20pkt/7zb w 29 minut. Po tak dobrym dla niego roku w lidze litewskiej ponownie zmienił otoczenie. Tym razem przeniósł się do ligi włoskiej, a dokładniej do Treviso i miejscowego Benettonu.
W przeciągu dwóch sezonów we Włoszech rozegrał w lidze aż 68 spotkań dodając do tego 16 potyczek w Eurocup. Był ważnym punktem zespołu grając średnio po 20 minut w pierwszym i 25 minut w drugim sezonie. Otrzymał nagrodę Eurocup Rising Star 2011. Dotarł tam z Benettonem do Final Four, a w całym sezonie Eurocup średnio notował 10.9pkt i 5.6zb – podobne statystyki utrzymywał też przez 2 lata gry w lidze włoskiej.
Motiejunas to przede wszystkim power forward, ale posiada możliwości uprawniające go do gry na centrze. Pod tym względem, a także stylem gry wygląda podobnie do Andrei Bargnaniego. Nie brakuje jednak w jego przypadku porównań do Gasola, Nowitzkiego, Yi… Jego wielki atut to rzut za 3 (w sezonie 2010/2011 42,9% skuteczności w tym elemencie). To co upodabnia go do wyżej wspomnianych graczy to także sylwetka. Jest to jednak element, w którym widać znaczną poprawę Donatasa, a jeśli nabieranie masy nie przychodzi mu aż tak ciężko to Amerykanie powinni szybko uzupełnić jego braki. Do tego czasu będzie musiał przejść wiele ciężkich pojedynków z podkoszowymi „misiami” i atletami z prawdziwego zdarzenia, a przy jego słabej defensywie może to być bardzo bolesna lekcja. Poza tym nie jest dobrym rebounderem i nie wykorzystuje w tym aspekcie swoich 213cm wzrostu. Jego ofensywne usposobienie, a przede wszystkim rzutowe umiejętności, post moves, dobra kontrola piłki oraz fakt, że jest leworęczny powinny jednak sprawić, że Houston Rockets będą czerpać z
niego więcej pożytku niż strat.
Na co stać go w NBA? Opinie są raczej zgodne – ma bardzo duży potencjał i może zostać topowym europejskim podkoszowym. Nie liczcie jednak, że wejdzie do ligi tak jak Pau Gasol. Choć nie można wykluczyć, że kiedyś wzbije się na jego poziom na dzień dzisiejszy nie jest na tyle „gotowym” graczem. Warto przy tym pamiętać, że Dirk w swoim pierwszym sezonie zdobywał tylko 8.2pkt więc tym bardziej nie ma sensu nakładać na Motiejunasa presji kiedy jest wyborem typowo przyszłościowym.
Póki co przygotowuje się z kadrą Litwy (razem z m.in. Jonasem Valanciunasem) na Eurobasket i dobrze byłoby go obejrzeć w starciu z Ilyasovą, Ibaką, braćmi Gasol. Dla niego samego taka impreza już w wieku 20 lat byłaby na pewno bardzo dobrym doświadczeniem i przetarciem przed grą w najlepszej lidze świata.