Gdy po Cezarym Trybańskim do NBA trafił Maciej Lampe wydawało się, że może to oznaczać nowy trend w polskiej koszykówce. Trend, który zwróciłby uwagę amerykańskich skautów na naszych koszykarzy. Jak wiemy obu już w najlepszej lidze świata nie ma, ale za to Marcin Gortat z roku na rok coraz bardziej umacnia swoją pozycję. To a także sukcesy naszej młodzieży skłoniły mnie do zastanowienia się kto z naszych rodaków mógłby w niedługiej perspektywie trafić do NBA.
Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę wszystkich w miarę sprawnych i umiejących cokolwiek graczy o wzroście powyżej 210 cm. Jak wiemy w USA jest zawsze popyt na takich graczy, a doświadczenia choćby z Dirkiem Nowitzkim (tak wiem, to zupełnie inny kaliber) sugerują że warto iść tą drogą. Dlatego też nasi giganci zdominowali moje zestawienie, ale mamy też rodzynki na innych pozycjach.
Przemysław Karnowski – mierzy 213 cm wzrostu i urodził się w 1993 roku. Jest stosunkowo sprawny jak na swój wzrost. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że jest dość toporny i poza przewagę wzrostu nad młodymi konkurentami nie ma zbyt wiele do zaoferowania. W połączeniu z dobrym rozgrywającym może jednak zrobić dużo pozytywnych rzeczy na atakowanej desce i z pewnością już znalazł się w notesie wysłanników amerykańskich drużyn. Szansa na NBA: 70%.
Mateusz Ponitka – 196 cm, urodzony w 1993 roku. Najlepszy pod względem sportowym z całej listy. Ma bogaty repertuar zagrań, a także (a może przede wszystkim) ogromne serce do walki. Jest już w takim wieku, że musi postawić wszystko na jedną kartę, a to oznacza skok na głęboką wodę – czy to do jednego z Euroligowych zespołów, czy też próba za Oceanem. Swoje możliwości pokazał już miejscowym fachowcom w Portland podczas Nike Hoop Summit gdzie był najlepszym strzelcem drużyny reszty Świata (17 punktów). Szansa na NBA: 50%.
Tomasz Gielo – 204 cm, urodzony w 1993 roku. Jako pierwszy z naszej młodej ekipy trafił za Ocean. Od nowego sezonu będzie reprezentował barwy Uniwersytetu Liberty. Gielo imponuje niezłym atletycyzmem i długimi kończynami. W Stanach powinien zwiększyć masę mięśniową i cierpliwie poprawiać się element po elemencie. Łatwo jest powiedzieć, że w tej chwili nie nadaje się do rywalizacji z takimi graczami jak James, Durant czy Anthony, ale skoro USA wezwało to znaczy że Tomek ma szansę. Szansa na NBA: 30%.
Piotr Niedźwiecki – 210 cm wzrostu, urodzony także w 1993 roku. Niższy i szczuplejszy od Karnowskiego, ale dzięki temu bardziej dynamiczny. W pojedynkach podkoszowych z mocniej zbudowanymi rywalami nie miałby szans. Gdyby jednak ustabilizował grę na półdystansie i nabrał masy mięśniowej mógłby wzbudzić jakieś zainteresowanie. Szansa na NBA: 10%.
Olek Czyż – 201 cm wzrostu, urodzony w 1990 roku. Wydawało się przez pewien czas, że to właśnie niezwykle skoczny Czyż będzie kolejnym Polakiem w NBA. Gdy trafił na uniwersytet Duke prowadzony przez słynnego Mike’a Krzyzewskiego okazało się jednak jak wiele brakuje mu do czołowych graczy ligi akademickiej. Po nieudanym podboju Duke Olek trafił do mniej znanego zespołu Nevada Wolf Pack. Tam odżył, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że jego szanse na angaż w najlepszej lidze Świata drastycznie spadły. Szansa na NBA: 10%.
Jakub Kuśmieruk – 223 cm wzrostu, urodzony w 1989 roku. W młodym wieku został zauważony przez skautów z Treviso i Kowna. Postanowił jednak zaryzykować i wyjechać do USA. Tam trafił najpierw do The John Carroll High School, a potem do uczelnianej drużyny z Florydy – UCF Knights. Jest najwyższym graczem w historii tej szkoły i pomimo że odgrywa marginalną rolę w drużynie to sam wzrost może zagwarantować mu angaż w NBA. Szansa na NBA: 5%.
Jakub Wojciechowski – 210 cm, urodzony w 1990 roku. Gdy trafił do słynnego Bennetonu Treviso (miał wtedy niespełna 17 lat) z miejsca stał się naszą nadzieją na grę w NBA. Czas zweryfikował jednak te plany i pokazał że samym talentem międzynarodowej kariery się nie zrobi. Wielokrotnie krytykowany za zbytnią pewność siebie i nieprzykładanie się do treningów Wojciechowski w wieku 21 lat wydaje się kierować w przeciwną stronę co Karnowski, Ponitka czy Gielo. Szansa na NBA: 5%.
Tomasz Nowakowski – 209 cm, urodzony w 1990 roku. Już raz próbował swoich sił w drafcie (2010) rok. Nie spotkał się jednak z dużym zainteresowaniem i wrócił do Słowenii (Olimpija Ljubljana, Luka Koper). Od czasu nieudanego draftu z każdym rokiem jego szansę na angaż się zmniejsza. Szansa na NBA: 1%
Kogo Wy widzielibyście w NBA? Kogo zabrakło na mojej liście? Czy wciąż szanse na angaż ma Maciej Lampe? Panie i Panowie – czekam na Wasze komentarze!
Olek Czyż jest notowany w mockach na 2012 (nie wiem w ilu dokładnie) i ostatnio wskoczył na nbadraft.net nawet na 36 pozycję tak więc wg mnie jest realna szansa, że za rok zostanie wydraftowany (oczywiście jeśli zagra dobry sezon) – podkreślam wydraftowany, bo wedrzeć mu się do rotacji jakiejkolwiek ekipy będzie ciężko. Oczywiście wszystko może diametralnie się zmienić, ale szansa naprawdę jest.
Karnowski i Ponitka będą bardzo interesujący, ale wszystko zależy od ich rozwoju, tego gdzie i ile będą grali oraz samego momentu przystąpienia do draftu.
Pamiętajmy, że Karnowski to numer 1 rocznika 1993 na eurohopes, a z roczników 90′, 91′, 92′ wszyscy kończyli w 1 rundzie.
Dokładnie tak – dlatego Karnowski jest moim nr 1. Co do Olka to rysą pozostanie na pewno to, że nie dał sobie rady w Duke (gdzie chciał go coach K). Nie miałbym jednak nic przeciwko temu żeby został wybrany nawet na końcu drugiej rundy :)
a Panowie, co sądzicie o Jakubie Parzeńskim? Ma chyba 207 cm, o ile dobrze pamiętam Kube ze szkoły.
205cm wg Polskiego Kosza i gra obecnie dla Canadian Solar Bolonia. Biorąc pod uwagę, że to rocznik 1991 to ma wciąż szanse choć jest o nim zdecydowanie ciszej niż o pozostałych wysokich. Chętnie wysłucham opinii na jego temat!
Mam nadzieję, że Karnowski trafi w dobre ręce i jego rozwój przebiegnie tak jak powinien. To nasza nadzieja.
aa jeszcze Michał Michalak – ja bym go nie skreślał, taki szalony shooter i potrafi wejść pod kosz więc jak będzie dobrze nad sobą pracował, zwłaszcza nad masą to będzie atrakcyjną opcją.
dorzucę jeszcze jednego ciekawego chłopaka – Mikołaj Witliński, rocznik 95. na niedawnych ME U16 rzucil w jednym meczu 35 punktów, w innym z kolei zebrał 20 piłek. 2,01 wzrostu, staty miał na poziomie 18,6/9,9 no i dysponuje już „jakimś” rzutem za 3.
Parzeński już raczej może zapomnieć o NBA. Wyjechał i nie gra za dużo więc będzie pewnie kolejnym polskim talentem zmarnowanym w zachodnim klubie. Mimo wielkich juz umiejętności Ponitki wyżej stawiam szanse Karnowskiego, którego bardzo mocno zresztą krytykowałem ostatnio. Wiemy jednak wszyscy jak dobrze potrafią amerykańscy eksperci współpracować z wysokimi graczami. Właśnie kierunek do NCAA uważam za najbardziej sensowny w jego przypadku.
Jeśli chodzi o Lampego to raczej już po wszystkim.
Co do Witlińskiego bargani7 to pamiętaj, że większość meczy graliśmy z zespołami walczącymi o utrzymanie w Dywizji A. W pierwszych trzech meczach wcale nie zachwycał 11,3 pkt i 5 zb przy skuteczności z gry 33%. Bardziej utalentowany jest chyba Damian Jeszke (13,2 pkt, 7,3 zb w turnieju), a nie można zapominać także o Filipie Prueferze z rocznika ’96.
Tak to prawda Alik, ale jeśli już kogoś wyróżniać z tej kadry, która grała na U16 to Witliński był tam najlepszy – poza tym ma wzrost i dużo czasu więc po tym jak pokazał potencjał teraz powinien iść do przodu.
Nawet jak z maślanym defensem rzuca się 35 punktów to widać potencjał.
trudno powiedzieć kto bedzie pierwszy. Czyż stanie przed szansą najszybciej…
Największe szanse na zaistnienie na dłuzej w lidze ma karnowski. Wiadomo wzrost, niezła sprawność,szybkość jak na tak dużego zawodnika. Podobały mi się jego bloki po powrocie do obrony, nawet gdy szła kontra przeciwników. Poza tym manewry podkoszowe, moze trochę jednorodne, ale na pewno inklinacja do takiej gry jest. Jest materiał na dobrego, moze nawet bardzo dobrego koszykarza.
Mój czarny koń to Gielo. Moim zdaniem marzeniem trenerów są tego typu gracze. Wszędobylski i atak i obrona, dużo serca na boisku, nie odpuszcza. NIe rzuca bez sensu, gra dla drużyny.
Na razie nie zachwycił mnie Ponitka, ale bardziej z uwagi na to co o nim wcześniej słyszałem,
Nie przekreślałbym Michalaka i zwlaszcza NIedźwiedzkiego. Ten drugi, to wzrost, dobry rzut.
O tym, którzy odniosą największy sukces zadecyduje psychika, etyka pracy, oraz zdrowie.
Co do Lampego, to zawsze wszystko było w jego głowie. Jak będzie chciał to moim zdaniem może grac jeszcze w nba. Tylko czy będzie umiał sie znaleźć jako gracz wychodzacy z ławki?Do tej pory mu nie szło w takich sytuacjach, ani w nba, ani w Maccabi. Na niego trzeba stawiac, dac mu pewność. W nba nie będzie mieć takiego komfortu. Dla mnie to gracz, ktory nawet mimo średniego defense, mógł grać w pierwszej piątce klubu z nba i gdyby udało mu się zmienić chociaż trochę swoją mentalnośc, to mógłby jeszcze porywalizowac z MG na parkietach nba, a może razem w Phoenix:)
Olek to najbardziej atletyczny gracz jakiego widzialem wsrod Polakow. Jak ostatnio sprawdzalem to tacy gracze przewaznie sie dostaja do NBA.. 10%….. Co do reszty kandydatow to niewiem ale nikogo nieprzekreslajmy!! Czas pokarze i powodzenia wszystkim !