Nieco w nawiązaniu do swojego poprzedniego opisu Stanów amerykańskich, dziś chciałbym iść za ciosem, przedstawiając Wam największe gwiazdy NBA wywodzące się z danego regionu tzw. wizytówki danego obszaru.
Alabama to kraina największych ust całej NBA – Sir Charlesa Barkley’a. Chuck od lat marzy o karierze polityka w tym stanie, a jego numery rozsławiające go w lidze: 20tys pkt, 10tys zb, 4tys as. Tytuł MVP oddałby za Mistrza ligi.
Alaska to zimny obszar, w którym dorastał rozgrywający wicemistrzów NBA – Mario Chalmers. Czy będzie on pierwszym zdobywcą NBA Championship Trophy z tak chłodnego regionu? Czas pokaże..
Arizona jest miejscem, gdzie wychowała się inna legenda ligi – Paul Silas – znacie go pewnie z ławki trenerskiej Bobcats. Silas, ex Celt, w ciągu swoich 16 lat gry w lidze osiągnął wiele double-double, ostatecznie kończąc karierę na poziomie 10/10 (obie liczby w tysiącach).
Arkansas są rodzinnymi stronami Scottiego Pippena. To w tych rejonach Pip nosił bidony za drużyną koszykarską, załatwiał koszulki i świeże ręczniki, a w końcu by dorobić grosza, zajmował się spawalnictwem. Drugim najbardziej znanym po gwieździe Bulls koszykarzem tutaj jest Joe Johnson z Hawks.
Kalifornia to bogaty koszykarsko region USA. Kraina point guardów i big shooterów. Jason Kidd i Gary Payton ścierali się tutaj nie tylko na parkietach, ale również na ulicy. Reggie Miller z kolei przecierał szlaki Ray’owi Allenowi, by ten drugi w podzięce pobił jego trójkowy rekord..Allenowi i Millerowi było stąd blisko do Hollywood. Pierwszy zagrał zagrał choćby w „Zapomnij o Paryżu”, Ray Ray w „Grze o Honor”.
Kolorado jest ojczyzną Chauncey’a Billupsa. Od zawsze próbował on zakotwiczyć w Denver Nuggets, a kiedy mu się to udało, miał już w kieszeni tytuł Mistrza NBA i statuetkę dla MVP finałów. Droga Big Shoota do sławy trwała długo i kosztowała wiele pracy poprzez kluby z Toronto, Bostonu, Minnesoty (tam o jego angaż walczył sam Kevin Garnett, do dziś dobry kolega Mistrza) czy w końcu Detroit.
Z Connecticut związany jest Calvin Murphy. Murph to była wielka gwiazda Rockets sprzed ery Olajuwona. Słynął z celnego oka i rekordu celnych z rzędu osobistych do czasu, kiedy pobił go Michael Williams z Minnesoty. Calvin ma na koncie 18 tys oczek w NBA i równie głośne problemy alkoholowe. Zdarzało mu się komentować mecze drużyn z ligi.
Delaware rozsławiają (niestety nie tak słynący z gry) bracia Grahamowie. Joey i Stephen nie mają jednak aż tak wiele talentu jak niektórzy inni gwiazdorzy wymienieni przy tym wpisie. Ich przygody w lidze są związane z zadaniowymi rolami w Cleveland, Denver czy Toronto.
District of Columbia kojarzony jest ze słynnym Elginem Baylorem (gracz Lakers potem manager w Clippers), który ustanawiał punktowe rekordy jak i wyśmienicie blokował w finałach ligi. Niestety tak jak Barkley nie zasmakował mistrzostwa ligi. Tuż po zakończeniu swojej kariery jego klub zdobył tytuł..i jak tu nie mówić o pechu?
Floryda. Blisko 20tys oczek, wygrany konkurs wsadów, bożyszcze kibiców w Toronto i New Jersey..Słoneczny stan to nie tylko Disneyworld to również Vince Carter House.
Georgia to dom Walta Fraziera, znanego jako jednego z najwspanialszych jedynek w lidze. Grał dla Knicks, a pod kopułą MSG wisi jego numer 10. Derek Harper, Stephon Marbury i Steve Francis nigdy nie osiągnęli takiego poziomu jak Walt, który dał Knicksom 2xNBA Titles.
Hawaje – tak lubiany przez filmowców stan. Osobną historię swojego życia związanego z tą egzotyczną krainą napisał ten, który skakał do wsadów w 1992 roku, z zawiązaną na oczach przepaską. Cedric Ceballos po tym występie otworzył sobie drogę do sławy, najlepsze swoje lata spędzając w Lakers (wyciągając ich z kryzysu!).
Idaho w USA kojarzy się z solidnym, białym playmakerem Wilków (a niegdyś Kozłów) Lukiem Ridnour.Czy myślicie, iż Luke kiedyś zagra o NBA Finals?
Illinois – (sorry, maybe next year Mike) – Isiah Thomas jest najbardziej znanym koszykarzem z tego obszaru. Może, dlatego tego wielkiego-małego gracza tak nie lubił/lubi M.J.? całą karierę musiał się mierzyć z jego legendą i w końcu ją pokonał. Thomas to wielki gracz i wspaniały rozgrywający. Świetny strzelec i równie fantastyczny podający. Ponadto bronił jak diabli. Szkoda, że po zakończeniu kariery koszykarza idzie mu tak słabo..Miał też pecha bo Dream Team II miał być jego drużyną, a kontuzja zepsuła jego plany z występem na mundialu w Toronto (1994).
Indiana – pamiętacie cytat z filmu i słowa Nicka Nolte (Drużyna Asów/Blue Chips) ? „Biały kmiotek z piłką do koszykówki?!” To Larry Bird, obecnie dyrektor sportowy Pacers, a także żywa legenda Celtów. Przez wielu z Was nazywany najlepszym małym (choć nie był taki niski) skrzydłowym w historii tej gry. Przypomniał mi się też inny cytat Jordana z Kosmicznego Meczu „Larry nie jest biały, jest przezroczysty..” coś w tej wyjątkowości jego na pewno było i jest nadal.
Iowa – kiedy patrzymy na mapę USA widzimy tam twarz Kirka Hinricha (obecnie Hawks), gracza, który jak na razie nie ma szczęścia by powalczyć o coś większego. Solidny obrońca, świetny w rzutach z dystansu, był nawet w kadrze USA na Mistrzostwa Świata, które Stany przegrały. Z nim kojarzą się opinie, iż świetnie pasowałby do trójkątów Jacksona (niestety u Phila już nie zagra).
Kansas – jeśli ktoś kojarzy gracza o nazwisku Alvan Adams (206cm/ silny skrzydłowy – grający również jako center) to na pewno wie bardzo dużo o najwspanialszej koszykarskiej lidze świata. Otóż Adams był bardzo wszechstronnym graczem Suns, a swego czasu stał się jednym z czterech zawodników w historii, którzy osiągnęli w jednym meczu liczby: 46pkt i 16zb, zgarniając triple-double. NBA All Star Game cz nagroda ROTY też nie były mu obce;-)
Jeśli ktoś ma ochotę to może obejrzeć Adamsa w jednym z najlepszych meczów lat 70’tych tj. finał ligi Suns vs. Celtics z 1976 (pierwsze finały w historii Słońc).
Kentucky – stan w którym rozwijał się legendarny center Bullets (grał jeszcze w Baltimore przed przenosinami Pocisków do stolicy USA) – Wes Unseld. Jego prawdziwe imiona to Westley Sissell. Mistrz NBA z 1978 i wielokrotny uczestnik Meczu Gwiazd. Również jak Frazier dostąpił zaszczytu wyboru do 50.najlepszych graczy ligi. Wes był wybitnym defensorem (nieco więcej o nim poniżej).
Pamiętacie Kalifornię i krainę playmakerów i super strzelców? Przyszedł czas na Louisianę tj. stan-kuźnię silnych skrzydłowych i centrów. Czy komuś trzeba przedstawiać bliżej nazwiska: Billa Russella (Celtics), Karla Malone’a (Jazz), Willisa Reeda (Knicks; współautor sukcesów Knicks wraz z Frazierem, dwukrotny MVP finałów) oraz Elvina Hayesa ? (inny gracz słynnego HOF, 12xAll Star (!), Ten ostatni, wraz z w/w Unseldem tworzył, „kto wie czy nie lepszy duet Twin Towers” niż para Robinson – Duncan i zdobyli tytuł dla Washington Bullets.
Maine – tu widnieje nazwisko niejakiego Jeffa Turnera, gracza tego możecie kojarzyć z NBA Finals 1995. Wówczas zmieniał on Horace’a Granta na pozycji numer 4 w wyjściowej piątce Magic. Solidny podkoszowy gracz, z niezłym rzutem z dystansu.
Maryland – niegdyś miejsce zarezerwowane dla dwukrotnego Mistrza NBA z Rockets – Sama Cassella. Dziś wizytówką stanu jest Rudy Gay czyli mistrz świata ze Stambułu i lider Grizzlies.
Massachusetts – na terenach w okolicy Bostonu koszykarsko dorastał Bill Laimbeer czyli prawdziwy Zły Chłopiec Tłoków. Jego łokcie, kuksańce i inne brudne sztuczki poznali wszyscy podkoszowi ligi, występujący w końcówce lat 80’tych i 90’tych. Po latach gry realizował się jako head coach w WNBA, a teraz szuka sposobności by trafić na stołek pierwszego trenera w NBA. Prawdziwy zły gliniarz, którego przygarnąłby pod swoje skrzydła niejeden trener w lidze. Jeden z najbardziej nielubianych przez przeciwników charakter.
Michigan – do dziś królem tutejszych podwórek i wielkim mentorem dorastających koszykarzy jest – Earvin Magic Johson – wg wielu z Was najlepsza w historii ligi jedynka. Johnson niedawno obchodził swoje kolejne urodziny, a łokcie Laimbeera czuje do dziś. Z Magicem do dziś kojarzą się dwa słowa – Show Time! Nic dodać nic ująć.
Minnesota. Dzisiejszą wędrówkę przez 50-stanową krainę w Ameryce Północnej zakończymy na nowym trenerze Houston Rockets – Kevinie McHale’u. W wielkim skrócie – Kevin wraz z Larrym i Robertem (Parishem) stworzyli wielką trójkę (przed KG/PP/RA), prowadzącą Celtów do trzech mistrzowskich pierścieni. Po zakończeniu kariery trafił w poczet 50 najlepszych graczy w historii. Dwukrotnie został najlepszym szóstym. McHale’a nazwałbym takim Robinem Birda, który 7-krotnie zagościł w All Star Game, z bardzo dobrymi średnimi. Po latach wielu fanów Zielonych nazywa go „nieocenionym w latach 80’tych graczem”. Takiego solidnego rzemieślnika dziś w lidze nie znajdziemy. Kto wie może za parę lat kimś podobnym stanie się Kevin Love? Jednak Love potrzebuje swojego Larry’ego Birda..
C.D.N.