Kadra Gruzji – Czarnym Koniem ME?
W poprzednie lato Zaza Pachulia i jego koledzy – reprezentanci z Gruzji napsuli wiele krwi naszym kadrowiczom z Marcinem Gortatem w roli głównej. Pamiętam jak na starcie eliminacji, Gruzini zgotowali nam tęgie lanie i urządzili ’zimny prysznic’ w swojej ojczyźnie.
Otóż pokrzepieni możliwością pokazania się na większej koszykarskiej arenie, podopieczni Igora Kokoshkova (asystent w Phoenix Suns), bardzo poważnie traktują przygotowania do wrześniowej imprezy. Patrząc na ich grupowych rywali (D) w Eurobaskecie : Bułgarię, Belgię, Ukrainę, a w dalszej kolejności Słowenię i Rosję, można rzecz – jaka szkoda, że to my nie jesteśmy w niej. Stąd też możemy być świadkami historycznego wydarzenia w dziejach gruzińskiego basketu. Gruzini zamierzają powalczyć bardzo serio o wyjście ze swojej grupy.
Wiadomo nie od dziś, iż podporą graczy w biało-czerownych strojach jest środkowy z Atlanty Hawks – Zaza Pachulia. We wczorajszym spotkaniu przeciwko Łotwie, ten środkowy zanotował swój „career best score” w postaci 42 oczek! Był on głównym aktorem wygranego spektaklu z Łotwą (83:79).
Gruzini – jeśli ktoś nie interesuje się bliżej europejskim koszem – mają w swoim składzie innego gracza, który też próbował sił w NBA i nazywa się Nikoz Tschikitschvili (wybrany przez Dener Nuggets). Te barwy reprezentuje również absolwent Florida Gators – Taurean Green (!). Kadra tego kraju ma swoich reprezentantów w lidze słoweńskiej, włoskiej czy hiszpańskiej. Marquez Haynes i Taurean Green reprezentują barwy CB Gran Canaria. We Włoszech: dla Virtusu Bologna gra Viktor Sanikidze, z kolei w Cantu szlifuje formę Manuchar Markoishvili, a wśród zawodników Dinamo Basket Sassari wyróżnia się 211 cm olbrzym – Nika Metreveli. Nic dziwnego więc, iż mając rozsianych po czołowych ligach Starego Kontynentu podopiecznych – trener Kokoshkov – marzy o awansie z grupy i podboju koszykarskiej Europy.
Siłą jego zespołu są centymetry i twarda walka „drwali” w strefie podkoszowej. Trener Suns czesto stosuje strefę w obronie korzystając ze swojej wiedzy zdobytej na zawodowych parkietach w USA. Atak z kolei to kontry w wykonaniu naturalizowanych zawodników jak Haynes czy dogrywanie piłek w pole trzech sekund do bohatera wczorajszej potyczki – Pachulii. Gruzini grają bardzo prostą koszykówkę, nie mają też w składzie wielkich wirtuzów gry, a siłą ich jest zespołowe zgranie.
W dotychczasowych sparingach potrafili oni pokonać Izrael, Holandię czy Austrię. Ich coach wybrał też nietypową drogę przygotowań poprzez wygrane sparingi z teamami koszykarskiej NCAA min. Villanovą. Ciekawostką jest fakt, iż Zaza w każdym spotkaniu podczas przygotowań zdobył powyżej 10 oczek, a tylko dwa razy nie był najlepszym strzelcem. Ułaaa!
Woy – zapomniałeś dodać, że ten gość o nazwisku nie do wypowiedzenia to prawdopodobnie największy bust w historii Nuggets wybrany przed Nene i Amare :D
dodałeś pointę dość mocną i prawdziwą niestety. Nikt nie kazał im go brać z tak wysokim numerem;-) pamiętam ,że miałem go w składzie NBA 2K. Ustawiałem go na czwórce i nieźle windował po dwóch sezonach gry w liczbach i zdobyczach.