Do rozpoczęcia Eurobasketu na Litwie pozostały już tylko dwa dni. Dzisiaj przedstawiamy zespół, który może okazać się jednym z największych pozytywnych zaskoczeń tej imprezy.
Czarnogórcy po oderwaniu się od Serbii przed pięcioma laty rozegrają swój pierwszy samodzielny turniej w historii. Rok temu dość pewnie wygrali swoją grupę eliminacyjną, w której grali z Włochami, Łotwą, Izraelem i Finlandią. Liderami zespołu było dwóch zawodników mających stanowić trzon tegorocznej ekipy. Nikola Pekovic i Omar Cook mogą zaprowadzić swoją reprezentację nawet do ćwierćfinału co w debiucie zapewne zostałoby uznane za spory sukces.
Po rozpadzie Serbii, Czarnogóra nie pozostała jednak koszykarską pustynią. Największą gwiazdą jest niewątpliwie Pekovic. Mierzący 211 cm zawodnik to gracz Minnesoty Timberwolves, który w poprzednim sezonie na parkietach NBA notował średnio 5.5 punktów i 3 zbiórki w 65 meczach. Wcześniej w 2009 roku pomógł zdobyć mistrzostwo Euroligi Panathinaikosowi Ateny. Podczas trwania lockoutu w NBA będzie występował w Partizanie Belgrad.
25-letni zawodnik jest jednym z najlepszych europejskich środkowych. Ciężko dorównać mu w grze pod koszami w momencie kiedy trzeba się przepchnąć i użyć siły. Sporo punktów zdobywa po pick&rollach i można spodziewać się sporo takich dwójkowych zagrań z Omarem Cookiem. Kibiców zespołu z Bałkanów martwić może kontuzja, której doznał Pekovic podczas przygotowań do Eurobasketu. Opuścił przez nią dwa ostatnie mecze sparingowe z Turcją.
Naturalizowany Amerykanin to 29-letni rozgrywający Olimpii Mediolan, z którą podpisał tego lata dwuletni kontrakt. W swojej karierze rozegrał 22 spotkania w NBA w barwach Portland Trail Blazers i Toronto Raptors (1.7 pkt., 2.1 ast.). Najwięcej osiągnął grając jednak w Europie. Po świetnym sezonie 2007/08 w barwach Crveny Zvezdy Belgrad przeniósł się do euroligowej Unicaji Malaga. Czarnogórski paszport posiada już od trzech lat i w tym czasie bardzo znacząco wpłynął na podniesienie poziomu drużyny trenera Dejana Radonjica.
Oprócz dwóch wyżej wymienionych koszykarzy, pozostałe miejsca w pierwszej piątce powinni zająć Vlado Scepanovic (198 cm, Pennelinios Ateny) jako rzucający obrońca, Vladimir Dasic (208 cm, Lottomatica Rzym) na „trójce” i wybrany w tegorocznym Drafcie z numerem 18. przez 76ers Nikola Vucevic (210 cm) jako silny skrzydłowy.
Uwagę trzeba zwrócić głównie na dwóch ostatnich. Dasic to 23-letni niezwykle utalentowany i wszechstronny skrzydłowy. Według serwisu DraftExpress jest porównywany do Bostjana Nachbara. W ostatnich rozgrywkach Lega A notował bardzo przyzwoite 11.8 pkt., 6.5 zb. i 2.4 prz. trafiając przy tym 50.7% rzutów z gry.
Przed Vucevicem stoi natomiast bardzo duża szansa na udowodnienie wszystkim, że tak wysoki pick w tegorocznym naborze do NBA to nie pomyłka. Na ostatnim roku uczelni Southern California zaliczał 17.1 pkt., 10.3 zb., 1.3 blk. Trafia dodatkowo 35% rzutów zza łuku. Brakuje mu jednak siły by walczyć pod koszami dlatego też często wychodzi na 5-6 metr, a nawet za obwód. Zdobywa sporo punktów po zagraniach typu pick and pop i rzutach z półdystansu. Czarnogórcy będą potrzebować jego sporego zasięgu żeby zgarniał kilka piłek z tablic w meczu.
Niewątpliwie ciekawą postacią w kadrze Radonjica jest najwyższy koszykarz litewskiego Eurobasketu czyli mierzący 230 cm Slavko Vranes. Zawodnik UNICS-u Kazań ma za sobą trzyminutowy epizod w NBA (Blazers), ale w reprezentacji daje tylko odpocząć Pekovicovi na kilka minut.
Siła Czarnogóry opiera się właśnie głównie na potężnych zawodnikach podkoszowych. Sporo minut w rotacji powinien otrzymać gracz Caja Laboral Vladimir Dragicevic, który jest bardzo dobrym strzelcem. W kadrze na Mistrzostwa Europy znaleźli się jeszcze: Goran Jeretin (192, KK Budnocost), Vladimir Mihailovic (193, KK Budnocost), Boris Bakic (196, Crvena Zvezda), Milos Borisov (199, Hemofarm) i Milko Bjelica (205, Lietuvos Rytas).
Podczas przygotowań do Eurobasketu 2011 Czarnogórcy rozegrali osiem spotkań, z których wygrali trzy (Macedonia 67-57, Nowa Zelandia 78-72, Ukraina 80-67).
Trafiając do grupy z Macedonią (31.08 – 15.30), Bośnią i Hercegowiną (1.09 – 15.30), Chorwacją (3.09 – 21.00), Grecją (4.09 – 18.00) i Finlandią (5.09 – 15.30) dostali spory dar od losu. Są zdecydowanymi faworytami do zajęcia trzeciego miejsca, a przy brakach kadrowych Greków mogą powalczyć o drugie miejsce. Pierwsze powinno być zarezerwowane dla Chorwatów, aczkolwiek ten mecz na pewno będzie toczył się w gorącej bałkańskiej atmosferze i każde rozwiązanie jest możliwe. Stawiam, że Czarnogórę stać na awans do ćwierćfinału gdzie będzie już ciężko zrobić kolejny krok.
You must be logged in to post a comment.