W meczu bez historii zdecydowanie lepsi Grecy, którzy pokonali Finlandię 81:61. Oglądając to spotkanie było zdecydowanie widać różnicę klas w poczynaniach obu zespołów, a faworyzowani gracze „Hellady” byli lepsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła.
Wystarczy spojrzeć na liczby, a te w tym akurat przypadku w pełni odzwierciedlają to, co wydarzyło się na parkiecie w tym starciu.
Skuteczność rzutów z gry – 58% do 35%
Zbiórki 41:27
Asysty -18:14
Ponadto Finowie nijak nie mogli znaleźć odpowiedzi na silnego jak tur środkowego Armani Jeans Milano – Ioannisa Bourousisa, który zakończył mecz z dorobkiem 19 punktów, 10 zbiórek, 3 bloków i 2 przechwytów. Po stronie przegranych najjaśniejszym obiektem był ojciec awansu Finów do Eurobasketu – Koponen, któremu i tym razem udało się rzucić ponad 20 „oczek” – dziś 21. Zawiódł doświadczony Ranniko, który zdołał uciułać jedynie punkcik trafiony z linii rzutów wolnych.
Bośnia I Hercegowina – Czarnogóra 94:86
W „bałkańskim” pojedynku pomiędzy Bośnią I Hercegowiną a Czarnogórą trochę niespodziewanie lepsi okazali się ci pierwsi, którzy mecz wygrali w stosunku 94:86.
Przede wszystkim tajemnica ich dzisiejszego sukcesu tkwiła w fantastycznej skuteczności zza łuku, skąd Bośniacy trafiali aż 15 krotnie.
Przebudził się także ten, który zawiódł wczoraj – Mirza Teletovic (2/11 z gry z Turcją), a dziś rzucał jak natchniony, trafiając 5 trójek kończąc mecz z dorobkiem 23 punktów. Wina w tym jednak Czarnogórców, którzy najwyraźniej zapomnieli chyba, że gracz ten uwielbia rzuty z dystansu i jeśli zostawi mu się trochę miejsca, to śmiało można dopisać sobie kolejne trzy punkty po stronie straconych „oczek”.
Bohaterem meczu okazał się jednak szybki jak błyskawica Nihad Dedovic, który był nie do zatrzymania dla rywali. 19 punktów, 5 zbiórek, 5 asyst oraz 2 przechwyty młodego – 21 letniego gracza mówią same za siebie.
W zespole z Czarnogóry robił co mógł Dasic, jednak jego 14 punktów, 11 zbiórek oraz 7 asyst ładnie wyglądają tylko w statystykach. Swoje pod koszem zrobił Pekovic (16 punktów, 6 zbiórek) jednak było to za mało na Bośniaków, którzy z bilansem 1:1 zrównali się ze swoim dzisiejszym oponentem i zapowiadają walkę o 3 miejsce w grupie C.
Macedonia – Chorwacja 78:76
Sporo emocji do samego końca spotkania towarzyszyło także kibicom zgromadzonym w hali Alytus, gdzie zmierzyły się Macedonia z Chorwacją a niespodziewanym zwycięzcą okazali gracze występujący dzisiaj w czerwonych strojach.
Kto lubi thrillery, to powinien dzisiaj obejrzeć właśnie to spotkanie.
Mecz lepiej zaczęli Macedończycy, którzy po wyrównanej pierwszej kwarcie prowadzili 21:18. Wydawać by się mogło, że wszystko wróciło do normalnego porządku w drugiej kwarcie, którą Chorwaci wygrali 23:16.
Mylił się jednak ten, kto zakładał iż jest już po meczu i tylko kwestią czasu jest „odjazd” Chorwatów.
Ci nie mieli dzisiaj „męża opatrznościowego”, który mógłby nadać odpowiedni rytm drużynie Josipa Vrankovica i wynik cały czas oscylował wokół remisu. Takiego zawodnika miał natomiast w swojej ekipie Marin Dokuzovski. Był nim oczywiście Lester „Bo” McCalebb, który trzymał zespół w grze i pomimo, iż nie błyszczał skutecznością (6/18 z gry) to i tak okazał się najlepszym strzelcem meczu z 19 punktami.
Potrafił jednak utrzymać nerwy na wodzy w decydującym fragmencie gry, kiedy zegar wskazywał 10 sekund do końca meczu przy remisie 76:76, a on długo rozgrywał akcję skupiając obrońców rywala na sobie, przez co umożliwił efektowne wejście na kosz Vlado Ilievskiemu (18pkt), który trafił decydującego o zwycięstwie kosza. Losy meczu próbował odmienić jeszcze Bogdanovic, jednak nieskutecznie.
Ważnym ogniwem w grze Macedonii okazał się wczorajszy nieobecny w meczu z Czarnogórą – Todor Gechevski, który dzisiaj uzbierał 10 punktów i 8 zbiórek.
W ekipie chorwackiej najlepszy był naturalizowany Amerykanin – Dontaye Draper, autor 13 punktów, 6 zbiórek, 6 asyst i bardzo ważnej w skutkach straty na 30 sekund przed końcem meczu.
Macedonia dzięki temu zwycięstwu zgłosiła chęć podjęcia walki o awans do kolejnej rundy i wiele wskazuje na to, iż zadecyduje o tym ich bezpośrednie starcie z Bośnią I Hercegowiną, podobnie jak Chorwacji z Czarnogórą. Wszystkie bowiem te drużyny legitymują się bilansem 1:1.
You must be logged in to post a comment.