Kontynuujemy cykl 5on5, w którym wraz z Wami odpowiadamy na pytania dot. poszczególnych klubów. Tym razem na tablicę bierzemy Phoenix Suns – klub naszego jedynaka na parkietach NBA Marcina Gortata.
1. Zaryzykowałbyś oddanie Steve’a Nasha do innego klubu, za równie wartościowego ale młodszego zawodnika? Ewentulanie na kogo wymieniłbyś lidera Słońc?
2. Markieff Morris wybrany w drafcie to jak na razie najgłośniejsze nazwisko w kategorii wzmocnień Suns tego lata. Jakie pozycje i ewentulanie kim byś jeszcze wzmocnił defensywę i ofensywę zespołu Alvina Gentry’ego?
3. Czy Suns powinni zostawić w składzie na 2011/12 Vince’a Cartera czy ostatecznie mu podziękować?
4. Co najbardziej gryzło i wywoływało niesmak patrząc na grę Suns w 2011 roku?
5. Czy w nowym sezonie Marcin Gortat stanie się podstawową siłą w ataku Phoenix Suns czy raczej będzie tylko wyróżniającą się w niektórych meczach postacią zespołu z Arizony (np. ze słabszymi rywalami) ?
Lista odpowiedzi redaktorów Enbiej.pl znajduje się w rozwinięciu. Liczymy na Wasze komentarze i ciekawą dyskusję!
Zaryzykowałbyś oddanie Steve’a Nasha do innego klubu, za równie wartościowego ale młodszego zawodnika? Ewentulanie na kogo wymieniłbyś lidera Słońc?
Bargnani7: Suns najpierw powinni uporać się z wszelkimi problemami, a dopiero potem myśleć o sprzedaniu Nasha. Według mnie to jednak nie ma głębszego sensu, on nadal może grać na wysokim poziomie i będzie tak grał. Jeśli sezon zakończy się porażką dopiero wtedy powinni pomyśleć o tym czy nie warto się go pozbyć.
Woy9: Marzeniem Suns byłoby pozyskać rozgrywającego klasy Chrisa Paula lub Derona Williamsa. Podejrzewam, że działacze klubu nie zastanawialiby się w ogóle nad taką możliwoscią. Trzeba jednak pamiętać, iż Nash to ikona Słońc, a także gracz-magnes przyciągający innych zawodników (pamiętamy wypowiedzi Marcina Gortata ukazujące Kanadyjczyka jako lidera z prawdziwego zdarzenia). Włodarze powinni przede wszystkim pomyśleć o mocnych roszadach na pozycjach numer 2 i 4 niż nad wymianą weterana, który może spokojnie pograć dla nich dwa dobre sezony.
Quentin: Na Milosa Teodosica z CSKA jesli byłoby to możliwe.
Mateusz Król: Nie wiem czy jest w NBA równie wartościowy point guard jak Steve Nash. Na myśl nasuwa mi się Chris Paul, ale gdybym ja podejmował decyzję, zostałby Steve( głównie dlatego że Hornets nie zgodziliby się oddać Paula za Nasha). Typowy rozgrywający w stylu pass first, idealny kompan Marcina Gortata. Na pierwszym miejscu jest kreowanie sytuacji kolegom, niż sobie.
Mac: Tak. Nash to cały czas świetny zawodnik. Niestety czas jednak leci nieubłaganie i lepszy już nie będzie. Jeszcze jest coś warty, więc Phoenix mogą za Kanadyjczyka otrzymać bardziej perspektywicznego zawodnika.
Bob: Nie, a przynajmniej nie przy obecnym otoczeniu Steve’a w Phoenix. Jeżeli Nash by odszedł teraz (zakładając, że w zamian mógłby trafić niezły PG i powiedzmy perspektywiczny PF) to drużyna przez następne 2 sezony nie powąchałaby PO. Ponieważ jestem zwolennikiem ewolucji, a nie rewolucji liczyłem na to, że w Suns pozostałby Dragic i po kolejnym sezonie stażowania przy Nashu mógłby przejąć po nim schedę. Teraz zmiennika nie ma (Brooks jest typem instant offence z ławki, a nie kreującego grę PG), a Steve jest duszą i sercem tego zespołu. Musi zostać.
Markieff Morris wybrany w drafcie to jak na razie najgłośniejsze nazwisko w kategorii wzmocnień Suns tego lata. Jakie pozycje i ewentulanie kim byś jeszcze wzmocnił defensywę i ofensywę zespołu Alvina Gentry’ego?
Bargnani7: Mimo wyboru Morrisa powinni ściągnąć jeszcze trochę masy na PF przy którym młody by się ogrywał. Na dłuższą metę nie widzę tam Frye’a czy Warricka. Poza tym ktoś na SG/SF, średnia wieku 33 lata przy grze, która wiemy jak wygląda nie napawa optymizmem.
Woy9: Ofensywę wzmocniłbym graczem pokroju Jamala Crawforda, a może nawet zaryzykowałbym powrót Jasona Richardsona, którego oddanie było dla mnie rzeczą niezrozumiałą (co innego nie sprawdzający się Turkoglu). Pod koszem widziałbym Davida Westa, który jest lepszym graczem ataku niż wszyscy podkoszowi Suns razem wzięci. Suns na pewno potrzebują uznanych już graczy, a nie kolejnych ala Hakim Warrick, Channing Frye, Jared Dudley czy Josh Childress. Dodam na koniec, że trzymanie graczy o podobnych predyspozycjach nie ma dla mnie sensu, zwłaszcza ,iż nie są to słabo zarabiający zawodnicy (Pietrus lub Carter oraz Lopez przy dużo lepszym Polaku)
Quentin: Wydaje się, iż największy problem jest na 4 – Frye czy Warrick nie gwarantują pomocy w walce pod tablicami Gortatowi.
Mateusz Król: Najbardziej potrzeby tej ekipie jest swingman na pozycjach 2/3. Po odejściu Jasona Richardsona jest tam dziura, której Vince Carter nie jest w stanie załatać. Na dodatek przez brak J-Richa ucierpiała gra dystansowa „Słońc”. Ja bym proponował sprowadzenie J.R. Smitha lub Jamala Crawforda, jednak będzie to niezwykle trudne, lub wręcz niemożliwe. Jeśli to nie wypali, proponuję Andre Igoudalę, który znacznie poprawi defensywę Suns i Shane’a Battiera, który będzie dawał boost z ławki. Potrzebny również będzie silny skrzydłowy, tak bardzo ważny po odejściu Amar’e Stoudemire’a.
Mac: Ciężko mówić mi o konkretnych wzmocnieniach. Na pewno „Słońca” potrzebują trochę pracy nad składem, żeby więcej znaczyć, ale nie jestem w stanie podać szczegółów.
Bob: Aby powalczyć o cokolwiek Suns muszą się wzmocnić na każdej pozycji. Zmiennik rozgrywającego (patrz wyżej), punktujący SG (patrz niżej), uniwersalny SF (czy może nim być Morris?), PF z choćby podstawowymi umiejętnościami gry w ataku i zmiennik środkowego (Lopez miałby problemy z grą nawet w Europie, a Gortat potrzebuje czuć oddech rywala na plecach bo inaczej nie pójdzie do przodu).
Czy Suns powinni zostawić w składzie na 2011/12 Vince’a Cartera czy ostatecznie mu podziękować?
Bargnani7: Po co? Zapycha tylko miejsce, w którym mógłby grać ktoś z perspektywami, a sami Suns mają nie mniej start niż korzyści z jego obecności na boisku…
Woy9: Jestem zwolennikiem pozostawienia Vince’a kosztem Pietrusa lub Dudley’a. Uważam tak bo trenerzy i lekarze Suns czynili już cuda z osobami Granta Hilla i Shaqa O’Neala. Kto wie czy pewnego dnia nie zobaczylibyśmy zdrowszego i pełniejszego wigoru Cartera. Jeden pełen sezon mógłby nam pokazać jego rzeczywistą wartość wśród Suns, a o poprzednim należałoby szybko zapomnieć.
Quentin: Carter powinien wchodzić z ławki i dawać z siebie ile da radę, ale przede wszystkim wspomagać mentalnie zespół. Wiadomo, że czasu nie oszuka i to jest chyba jego największy obecnie problem.
Mateusz Król: Podziękować. Vince nie jest już tym typem zawodnika, który w ważnym momencie może podbudować drużynę efektownym wsadem lub trafić trójkę z 10 metrów. Suns potrzebują młodości na potęgę, Carter nawet jeśli zostanie w przyszłym sezonie to jego rola powinna diametralnie się zmniejszyć.
Mac: Według mnie Carter już się wypalił. Suns powinni pomyśleć nad pozbyciem się tego zawodnika. Potrzebują na jego miejsce kogoś innego.
Bob: Vince powinien odejść. Jego styl gry sprawia, że przy wyeksploatowanym organizmie przestaje być efektywny. Poza tym nie widzę walki o tytuł przy 3ch graczach w starting five ze średnią wieku powyżej 36 lat (Hill 38, Nash 37, Carter 34).
Co najbardziej gryzło i wywoływało niesmak patrząc na grę Suns w 2011 roku?
Bargnani7: Nie powiem, że defensywa, bo rok temu stała ona na podobnym poziomie i Suns jakoś wygrywali, ale jeśli traci się więcej niż rzuca to wtedy wygląda to zupełnie inaczej co zresztą widzieliśmy. W Arizonie pozostała po prostu wielka dziura po Amar’e.
Woy9: Słaba defensywa i brak zaangażowania większości graczy do pracy w obronie. Przegrywali wygrane wręcz spotkania i to z drużynami niżej notowanymi (przynajmniej przed tamtym sezonem). Z drugiej strony patrząc na transfery Słońc i odejścia dwóch kluczowych zawodników tj. Stoudemire’a i Richardsona nie dziwi mnie ,że ich nie było w play offs.
Quentin: Dopóki ta drużyna nie zacznie bronić, to będzie zawsze niesmak patrzeć na ich grę.
Mateusz Król: Defensywa. Nie można się przyczepić do gry ofensywnej „Słońc”, Średnio 105 punktów zdobytych na mecz daje 4 najlepszy wynik w NBA w zeszłym sezonie. Do tego dochodzą średnio prawie 24 asysty na mecz (3 wynik w lidze). Na tej podstawie można stwierdzić, że atak Suns jest dobrze rozwinięty. Problemem jest defensywa. Obrona Phoenix jest drugą najgorszą defensywą w całej lidze. Również pod względem zbiórek Suns znajdują się zaledwie w 3 dziesiątce. Suns potrzebują poprawy, i być może defensywne nastawienie Marcina Gortata pomoże ekipie ze stanu Arizona.
Mac: Miałem wrażenie, że Phoenix zbyt często przegrywało mecze, których nie powinno. Czasem zwycięstwo było już bardzo blisko, a jednak coś stawało na przeszkodzie.
Bob: Trzy rzeczy. 1. Forsowanie rzutów w stylu – ty rzucałeś to teraz moja kolej. 2. Zależność gry Suns od formy i obecności Steve’a – bez niego byliby to drudzy Cavaliers. 3. Brak 'zębu’ w grze – trochę to wyglądało jakby każdy gracz tam przyszedł trochę się poruszać i odbierać czeki.
Czy w nowym sezonie Marcin Gortat stanie się podstawową siłą w ataku Phoenix Suns czy raczej będzie tylko wyróżniającą się w niektórych meczach postacią zespołu z Arizony (np. ze słabszymi rywalami) ?
Bargnani7: Według mnie zaliczy sezon na poziomie double-double, ale nie przewidywalbym tutaj jakichś cudów. Ten rok będzie być może dla niego kluczowym w karierze – albo pokaże, że ma szansę być pewnym punktem w przyszłości Suns albo podzieli los Lopeza i Gentry poszuka innej opcji w jego miejsce. Jestem jednak bardziej optymistą niż pesymistą, bo widać, że Gortat ciężko nad sobą pracuje.
Woy9: Nie wiem. Może zdarzą się mecze, kiedy Marcin poprawi swe rekordowe osiągi. Jednak nie wydaje mi się by zajął pozycję lidera jaką mają Steve Nash i Grant Hill. W NBA poziom tych ligowych teamów – średniaków jest zbliżony i kto wie czy za rok nie będziemy świadkami sytuacji, iż Suns znów zabraknie killku zwycięstw do play off. Wszystko zależy od zaangażowania zawodników, gry w obronie i kosemtycznych zmian w składzie.
Quentin: Każdy w Polsce chciałby, żeby Marcin stał się podstawowym graczem w ataku Suns, jednak jego problemem może być to, iż uwierzył że jest jednym z najlepszych środkowych w lidze. Tak wnioskuję po jego niektórych wypowiedziach w czasie campów.
Być może zejdzie na ziemię, gdy „przejadą” się po nim Gasolowie czy Bogut. Oczywiście nie chcę odbierać pewności siebie Marcinowi, ale odniosłem wrażenie, iż „Gorti” myśli, że jesli przepracował kilka dni pod okiem Hakeema, to już jest wielki.
Mateusz Król: Nie sądze, żeby w tym roku Gortat stał się prawdziwym liderem Phoenix, ale za sezon, dwa… Na pewno ten eksperyment jest wart ryzyka, ale prognozuję raczej kilkanaście dobrych meczów Gortata przeplatane z tymi gorszymi. Tutaj wszystko zależy od Alvina Gentry’ego i jego rozgospodarowania minut w rotacji. Miejmy nadzieje, że MG dostanie swoją szansę.
Mac: Gortat gwiazdą raczej nigdy nie będzie. Już jest jednak solidną postacią w NBA. Liczę na to, że nie osłabi swoich lotów, ustabilizuje formę oraz od czasu do czasu błyśnie jasnym światłem.
Bob: Nie z prostej przyczyny – nie ma takich umiejętności. Poza tym gdyby się tak stało to by znaczyło, że Suns na dobre obniżają loty. Marcin może i powinien być trzecią opcją.
Quentin: Może Marcin ma rację i jest jednym z najlepszych centrów w lidze?
Howard, Chandler,Bogut,Bynum,Noah, Marc.Gasol,i tu gdzieś Gortat. Więc chyba jest jednym z najlepszych centrów w lidze. A na pewno jest w Top 10 centrów.
Gortat, jeżeli będzie nadal pracować może wyprzedzić kontuzjogennego Boguta i czarną dziurę w ataku Tysona.
1. Nasha można by i oddac, ale pytanie za… no wlasnie, za kogo? nie bardzo jest opcja zamiany, bo najlepsi pg maja juz solidne ekipy, no moze po za CP3 i deronem.Jednak gdybym mial zamienic Nasha za kogos to wybrtalbym stephena currego.
2. przede wszyskim potrzeba suns leadera punktowego, jakim byl amare. Obecnie szukalbym rzucajacego obroncy. np ray allena :)
3. Tak, Vince ciagle moze sie przydac. nie liczmy, ze bedzie rzucal po 30 pkt, jednak jego zdolnosci i doswiadczenie moga byc potrzebne w kluczowych momentach,
4. Brak Amare! Było widac brak podstawowego filaru tek ekipy.
5. Zyczylbym Mracinowi dobrej i rownej formy, jednakze nie sadze,aby blyszczal on jakos szczegolnie w nastepnym sezonie. Aczkolwioek kto wie, moze nas zaskoczy czyms nowym, w koncu hakeem podkrecil mu srubke ;o)
do Fan Detroit:
Oczywiście masz prawo do swojego zdania. Moje jest jednak takie, że jest kliku lepszych. Kto na dzień dzisiejszy na pewno:
Howard, M.Gasol, P.Gasol, Nene, Bogut, Chandler, Noah, Bynum. Dochodzą jeszcze tacy gracze jak Duncan czy Scola, którzy mnóstwo czasu spędzają na środku. Jeśli dojdzie do NBA Lorbek to będzie kolejny. Jak więc sam widzisz – brak dla Gortiego miejsca w pierwszej 10
@quentin – zwróciłeś uwagę na pewien ważny aspekt, sodówka Gortatowi uderzyła solidnie do głowy. Lubię gościa, ale jego wypowiedzi są czasem zbyt zarozumiałe, a tak naprawdę nic jeszcze nie osiągnął. Jeśli zagra cały sezon jako starter wtedy będziemy wiedzieć więcej. Póki co mimo sodówy ważne, że pracuje i ćwiczy, a nie zadowala się aktualnym poziomem.
1. Zaryzykowałbyś oddanie Steve’a Nasha do innego klubu, za równie wartościowego ale młodszego zawodnika? Ewentulanie na kogo wymieniłbyś lidera Słońc?
Steve Nash to w tej chwili bezapelacyjnie top5 ligi wśród PG i zwycięzca klasyfikacji asyst ubiegłego sezonu. Nie ma chyba możliwości w tej chwili wymiany Nasha na PG o zbliżonych umiejętnościach, klasie koszykarskiej i osobowości (nawet w perspektywie) – oczywiście biorąc pod uwagę realne wymiany.
Nash jest absolutnie klasowym zawodnikiem, swoistym wybrykiem natury i niekwestionowanym liderem i symbolem Suns. Jego rola w zespole powinna polegać na wprowadzaniu do gry młodego następcy a w późniejszym okreie (jeżeli tylko by chciał) praca dla Phoenix Suns w jego strukturach (sztab trenerski, menagment). Odejście tej klasy zawodnika byłoby dla organizacji ogromnym ciosem.
2. Markieff Morris wybrany w drafcie to jak na razie najgłośniejsze nazwisko w kategorii wzmocnień Suns tego lata. Jakie pozycje i ewentulanie kim byś jeszcze wzmocnił defensywę i ofensywę zespołu Alvina Gentry’ego?
Wzmocnienia wymaga w pierwszej kolejności pozycja PF. Suns potrzebują przede wszystkim dobrze zbierającego (!) i możliwie nieźle punktującego młodego silnego skrzydłowego.
3. Czy Suns powinni zostawić w składzie na 2011/12 Vince’a Cartera czy ostatecznie mu podziękować?
Obserwując grę VC w ubiegłym sezonie można dojść do wniosku że jego rola w zespole powinna się zmienić. Nadszedł już ten czas. Chodzi głównie o kwestie mentalne bo fizycznie Carter mógłby grać regularnie nawet na poziomie ok 20 pkt w meczu. VC zdaje sobie doładnie sprawę z faktu że nie uda mu się ukoronować swojej kariery w NBA mistrzostwem i można odnieść wrażenie że najzwyczajniej w świecie mu się nie chce w każdym meczu dawać z siebie wszystkiego.
4. Co najbardziej gryzło i wywoływało niesmak patrząc na grę Suns w 2011 roku?
D-FENCE. Jedna z najgorszych w lidze ! I totalna katastrofa w walce o zbiórki. W przeciwieństwie do ofensywy co akurat może dziwić po stracie Amare. Ubiegły rok był naznaczony wymianą której jedynym pozytywem było tak naprawdę pozyskanie Gordata. Przez resztę sezonu zespół szukał swojej gry i jej niestety do końca nie odnalazł.
5. Czy w nowym sezonie Marcin Gortat stanie się podstawową siłą w ataku Phoenix Suns czy raczej będzie tylko wyróżniającą się w niektórych meczach postacią zespołu z Arizony (np. ze słabszymi rywalami) ?
Marcin Gordat ma szansę naprawdę zaistnieć w NBA. i to nie tylko jako bardzo dobry obrońca. Być może w Suns być może gdzieś indziej. Ma coś co go wyróżnia na tle innych zawodników (oczywiście oprócz talentu którego nikt nie kwestionuje) – charakter i osobowość. Może niektórych drażnią jego wypowiedzi z których przebija zbyt duża pewność siebie ale myślę że w przypadku MG jest to raczej zdrowa pewność siebie poparta ciężkimi treningami i latami terminowania przy najlepszym centrze ligi.
Bez niego ten zespół już by się w pełni posypał, a raczej trudno realnie o kogoś godnego w zamian na jego miejsce. Mając jednego z czołowych PG który mimo wieku ciągle świetnie wywiązuje się z zadania, chyba byłby to starzał w kolano.
-Raczej na pewno mu podziękują przez wzgląd na wysokość kontraktu u możliwość zerwania umowy i wypłacenia tylko części wynagrodzenia. Mimo mojej sporej sympatii do VC, widać wyraźnie brak zawziętości w grze, to nie ten zawodnik którego pewnie nie jedna osoba ma w pamięci- chyba jedyna szansa aby coś z niego wykrzesać to mały kontrakt w zespole mogącym walczyć o tytuł (o ile w ogóle jeszcze chce mu się dawać z siebie wszystko czy tylko pograć aby pograć bo ciągle lubi i chce)
-Jak zostało wspomniane – defensywa oraz zawziętość w grze – gdyby płacono za rezultaty to może część osób by się zmobilizowała.
-Niech mniej gada a jeszcze więcej robi- preferuję zasadę 'czyny nie słowa’, a Gortat nie raz pokazał że język ma za długi.