W niedzielny wieczór zakończył się litewski Eurobasket. Długo jeszcze będziemy jednak wspominać choćby popisy Macedonii z Bo McCalebbem na czele czy wspaniałe strzeleckie występy Juana Carlosa Navarro. Jednym z momentów, który utkwił w pamięci chyba wszystkich oglądających mecz finałowy była druga kwarta i pięć bloków Serge Ibaki.
Oczywiście przewaga Hiszpanów nie podlegała dyskusji, ale te kilka akcji w defensywie dodatkowo podkreśliło jak wielka różnica dzieli ich od reszty europejskich zespołów. Francuzi później nie byli już tak chętni do penetrowania pod kosz i w sumie byliśmy świadkami dość jednostronnego widowiska. Dojście Ibaki do reprezentacji Hiszpanii stworzyło z ekipy Sergio Scariolo zespół właściwie kompletny. Amerykanie już mogą się obawiać ewentualnej rywalizacji na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Czy bierzecie w ogóle pod uwagę inną parę finałową w przyszłym roku niż USA – Hiszpania?
Ibaka zaserwował nam prawdziwy show. Bardzo przyjemnie się to oglądało :).