John Starks sprzedawcą aut!
Pamiętacie kto napędzał stracha i uprzykrzał życie czołowym obrońcom i strzelcom ligi jak Michael Jordan i Reggie Miller? Człowiek, który był mocnym ogniwem ekipy Pata Riley’a i pomógł Knicksom – po latach – dostać się do NBA Finals znalazł nową pracę..
John Starks – New York Basketball Legend. Osiem lat w Knicksach i 14,0 pkt w meczu. Świetny, waleczny gracz. Ale chyba miał trochę z głową. Pamiętam z transmisji jak Ewing w trakcie meczów wołał go często do siebie i jeb.ł równo. Nie mogę mu do dzisiaj wybaczyć tych cegieł za 3 w ostatnim meczu finłu z Huston. Stare dobre czasy. Mieszkańcy NY lubią o sobie mówić że są twardzielami bo żeby tam żyć trzeba takim być. Tamten zespół naprawdę odzwierciedlał ducha miasta i mieszkających tam ludzi. Legendarne (nieoficjalne) kary za podanie ręki leżącemu przeciwnikowi i filozofia Detroiit: w obronie każdy zawodnik fauluje a sędzia i tak może gwizdnąć jedno przewinienie. Teraz w mojej ulubionej drużynie mamy Melo, Sata i 0 defence. Cóż …
mówi się ,że żadna praca nie hańbi ale jednak trzeba przyznać w przypadku Starksa jest to upadek.
Starks wcale nie bieduje: prowadzi sobie fundacje i gra w golfa z Chucksterem i sami wiecie KIM. Jego firma ze sportowymi ciuchami Zipway USA bardzo dobrze sobie radzi. Ale jak to mówił gość który przyszedł na miejsce Starksa w Knicksach: „rodzinę trzeba wyżywić” i wtedy żadna robota nie hańbi byleby zgadzała się liczba zer na koncie.