Komu kibicowaliście w latach 90? Z pewnością wielu z Was nosiło czapeczki i koszulki z emblematem Charlotte Hornets. Przyznam również, że ich wyjątkowe logo było magnesem tak przyciągającym, że trudno było przejść obok niego obojętnie. A jeśli jeszcze interesowało się koszykówką, to już łatwo było znaleźć sobie ulubiony team w NBA.
Dlatego z radością przyjąłem wtedy informację iż do Charlotte odesłany został Glen Rice, jeden z moich najbardziej ulubionych wówczas graczy. Tyle lat minęło jak już nie gra, a jeszcze nie widziałem, by ktoś tak pięknie jak on składał się do rzutu i czysto wyprowadzał piłkę z rąk.
Ostatnio w USA znów głośno zrobiło się o „Ryżu”, bowiem stał się on obiektem pewnego rodzaju skandalu.Nie chcę zajmować się w tym miejscu plotkami, bo od tego są inne różowe portale, jednak skoro wywołano „mojego” koszykarza to wykorzystam okazję by go przypomnieć lub przedstawić młodszej części naszego bloga.
Otóż kontrowersyjny amerykański pisarz Joe McGinniss napisał książkę, która wkrótce trafi na półki księgarni. Jak to jest w takich przypadkach – aby książka dobrze się sprzedała, autor pozwolił sobie na uchylenie rąbka jej tajemnicy. Bohaterką jego sensacji jest Sarah Palin – Gubernator stanu Alaska, była kandydatka na stołek Wiceprezydenta USA oraz być może kandydat na najwyższy urząd w tym kraju w wyborach, które odbędą się za rok. Opisuje ona m.in. sytuację z 1987 roku, kiedy to młody gracz jeszcze Michigan State University (a był nim właśnie Glen Rice) miał spędzić rzekomo upojną noc z lokalną wówczas dziennikarką sportową, którą była oczywiście Pani Gubernator. I myślę, że tyle wystarczy w tym temacie.
Wracając do samego Rice’a, to powyżej zobaczcie jakim graczem był. Film z jego największego występu jeszcze w barwach Miami Heat, kiedy to zaaplikował Orlando Magic 56 punktów trafiając 20 rzutów na 27 z gry! W ogóle ten mecz obfitował w niezłe dokonania. Po stronie przeciwnej wystąpili wtedy Penny Hardaway, który zakończył mecz z dorobkiem 28 punktów i 18 asyst, natomiast Shaq miał 38 punktów oraz 16 zbiórek. Heat wygrali to spotkanie 123:117.
Rice to był fantastyczny gracz, w latach świetności NBA bardzo mu kibicowałem. Przy rzutach bardzo wysoko trzymał ręce, wychodził mocno pionowo do wyskoku, co przy jego bodajże 200 cm ciężko było mu przeszkodzić przy rzucie co dopiero zablokować. Ma się wrażenie jakby każdy rzut oddawał z samych nadgarstków, nie używając w ogóle przedramion. Do wspięcia się poziom wyżej, mam tu na myśli już taki totalny czub ligi, brakowało mu trochę motoryki, umiejętności kozłowania. Wtedy byłby graczem kompletnym, prawie na poziom Jordana, ale to „byłby”… Jego najlepsze lata to na pewno w Chatlotte, choć nie grał tam długo, bo chyba tylko 3 sezony, ale drużyna jaką tworzył tam z resztą zawodników była bardzo równa i kompletna. Zawsze mile wspominać takiego gracza. Pozdro
wesley,phills (zginął w wypadku samochodowym),Rice, Mason, Divac – bardzo fajna ekipa
Następnie: Baron Davis czy Derrick Coleman.Wsparci P.J. Brownem , Eldenem Campbellem, Eddiem Jonesem oraz Jamalem Mashburnem. Jeden z moich ulubionych teamów w historii ligi.
Mogę godzinami oglądać jak Rice składa się do rzutu ;)