Wybory już za pasem. Także redakcja Enbiej postanowiła pobawić się w elektorat i wybrać rząd NBA z lekkim przymrużeniem oka. Poniżej nasze propozycje – czekamy na Wasze uwagi – jako wyborcy macie prawo do votum nieufności dla każdego z członków naszego gabinetu :)
Premier
LeBron James – mistrz obietnic bez pokrycia, twarz ligi.
Ministerstwo Finansów
Rashard Lewis – jeżeli o finanse kraju będzie dbał tak jak o stan swojego konta to nasze państwo będzie potęgą.
Ministerstwo Edukacji Narodowej
Kobe Bryant – Black Mamba jest dowodem na to, że można być inteligentnym, a niekoniecznie mieć dyplom.
Ministerstwo Gospodarki
Steve Nash – potrafi w mistrzowski sposób dzielić nawet w obliczu ograniczonych zasobów, idealny do roli naszego ministra gospodarki.
Ministerstwo Infrastruktury
Joe Smith – niewielu graczy zwiedziło NBA w takim stopniu jak Joe – naturalny kandydat na to stanowisko.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Chris Andersen – wraz z JR Smithem tworzy najbardziej barwny duet w lidze. Obiecał wyborcom, że na swoim ciele umieści Panoramę Racławicką.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Kevin Garnett – skoro dwóch naszych Prezydentów nigdy nie dotarło na uczelnię wyższą to Kevin może piastować to stanowisko po ogólniaku!
Ministerstwo Obrony Narodowej
Gilbert Arenas – z Agentem 0 nie ma lipy, zdenerwujesz go to od razu wyciąga pistolet. W walce o tekę o włos pokonał Javarisa Crittentona.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej
Latrell Sprewell – wykorzystamy jego doświadczenie z lat gry i umiejętność docenienia prawdziwej pracy, w końcu 21 mln $ za 3 lata pracy nie pozwala nawet wyżywić rodziny!
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Larry Bird – również weteran, nie mogliśmy się powstrzymać:
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego
Dan Gilbert – raz już był bliski wygrania ligi z Wąchock Cleveland Cavaliers. Teraz obiecał, że zdobędzie pierścień przed Miami Heat. Spodziewamy się zboża na torach, palonych opon i pochodów w gumowcach – wszystko by osiągnąć cel.
Ministerstwo Skarbu Państwa
Isiah Thomas – nikt tak jak on potrafi dostrzec na kogo i co warto wydać pieniądze. Każdy z zatrudnionych przez niego graczy Knicks to Wam powie.
Ministerstwo Sportu i Turystyki
Eddie Curry – ciało jak u adonisa zobowiązuje. Dodatkowo po okresie sportu czas na turystykę w poszukiwaniu nowego klubu.
Ministerstwo Sprawiedliwości
Delonte West – na motorynce jeździ z zapasem broni. Jest fair do tego stopnia, że potrafi zaopiekować się mamą kolegi z zespołu pod jego nieobecność.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Derek Fisher – Fish wie o NBA wszystko, jeżeli ktoś potrafi się dogadać ze Sternem i Silverem to tylko on.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Metta World Peace – dzięki niemu mamy nadzieję na utemperowanie zapędów Gila Arenasa.
Ministerstwo Środowiska
Paul Pierce – najbardziej zielony z grających w lidze. Bezapelacyjnie wygrał wyścig po stanowisko ministra środowiska.
Ministerstwo Zdrowia
Grant Hill – stary człowiek i może jako inspiracja dla całych pokoleń emerytów.
Minister bez teki
Shaquille O’Neal – jako wielkie ciało doradcze ;)
Wąchock Cavaliers? Haha a na ministra środowiska dałbym Michaela Beasleya, w końcu chłopak lubi zioło.
Haha zdecydowanie :D
A Shaq mógłby być szefem BOR :)
A na rzecznika rządu Marcin Gortat – lubi zabierać głos w wielu sprawach, szkoda że nie zawsze mądrze :)
tak ze zdrowiem to mi się Greg Oden skojarzył :D
Albo Yao Ming :)
ministerstwo finansow ryszard lewis hahahhaha miazga dobrze to wymysliliscie :D
Dzięki za pozytywny odzew – doceniamy to :)
brakuje mi Beasleya, np. jako ministra rolnictwa, wsparłby uprawy marihuany :D