Grupa C z pewnością jest w tej edycji Euroligi grupą śmierci. Każda z sześciu drużyn będzie miała wiele do powiedzenia i śmiem już teraz twierdzi, że nie będzie w tej rywalizacji ani zdecydowanego lidera jak i też odstającego poziomem od reszty outsidera.
Maccabi Tel Aviv
Faworytem grupy jest jednak mimo wszystko Maccabi Tel Aviv. Podopieczni Davida Blatta pozostawili trzon drużyny z poprzedniego sezonu, którym są reprezentanci Izraela – Blu, Pnini, Eliyahu i Burstein wsparci Schortsanitisem. Z ważnych ubytków warto odnotować odejście Chucka Eidsona, ale w jego miejsce przyszedł z powodzeniem prezentujący się Devin Smith. Wiele spodziewają się w Tel Avivie także po Jordanie Farmarze, ale ten potrzebuje jeszcze trochę czasu by się odpowiednio zaaklimatyzować. Żółty strój przywdzieje w tym sezonie także Papaloukas, na którego doświadczenie z pewnością liczy coach Blatt.
Emporio Armani Milano
Kolejną drużyną, która zmontowała pewnego rodzaju dream team jest Emporio Armani Milano. Przyciągać powinna przede wszystkim postać trenera Mistrzów Europy – Sergio Sacriolo. Do drużyny dołączył także włoski gwiazdor z Nuggets – Danilo Gallinari, pojawili się też dwaj Grecy, Fotsis i Bourousis, co jest sporym wzmocnieniem. Wsparci doświadczonymi Malikiem Hairtsonem, Drew Nicholasem czy Omarem Cookiem a także świetnie rzucającym Mancinellim tworzą bardzo ciekawą grupę, która marzy także o detronizacji Sieny na krajowym podwórku.
Real Madryt
O Realu Madryt pisałem już wcześniej. Królewscy wzmocnieni są przede wszystkim osobą Rudy Fernandeza, który już szaleje na parkietach ACB. Graczom ze stolicy Hiszpanii podobnie jak ekipie Armani marzy się zwycięstwo w swojej lidze i pokonanie odwiecznego rywala, jakim jest Barcelona. W Eurolidze Real będzie bardzo ciężko pokonać szczególnie na ich terenie.
Partizan Belgrad
Zespół z Serbii staje przed kolejnym wyzwaniem jakim będzie udowodnienie całej Europie, że szkółka koszykarska i wyławianie talentów mają na najwyższym poziomie. Nikt wprawdzie nie oczekuje od nich powtórzenia sukcesu sprzed dwóch lat, kiedy to awansowali do Final Four, jednak sama nazwa „Partizan” bardzo mobilizuje. Liderem drużyny powinien być Nikola Pekovic, który wraz z Acie Law’em powinni tworzyć ciekawy duet rozgrywający/center. Dużo zależy także od ikony klubu – Dusana Kecmana.
Anadolu Efes Stambuł
Nie wolno nie doceniać także zespołu znad Bosforu. Klub został kompletnie przemeblowany, pozbyto się graczy, którzy byli w tej ekipie albo wypaleni – Rakocevic, Nachbar, Thornton, Vujcic, albo kompletnie się nie sprawdzili jak Flip Murray, Wisniewski czy Roberts. W ich miejsce zakontraktowano nazwiska wielkie – Ilyasova, Vujacic, Batista, Barac czy Ilievski, które jeśli się zgrają mogą być postrachem Euroligi. Za liderów z pewnością uważani będą Vujacic, Ilyasova i Savanovic.
Spirou Charleloi
Na pierwszy rzut oka Belgowie stoją na straconej pozycji. Ale czy na pewno tak musi być? Otóż wcale nie. Bo nie przez przypadek zespół ten zdołał wywalczyć sobie awans z kwalifikacji do fazy głównej Euroligi. Belgowie prezentują ciekawą, zbilansowaną koszykówkę opartą na zespołowej grze. Liderem drużyny jest Demond Mallet, ale niewiele ustępują mu Hill, Green czy znany z PLK Justin Hamilton. Ze znanych nazwisk warto odnotować Jiri Welsha oraz młodego Shengeliję.
Typ:
1. Maccabi
2. Armani
3. Real
4. Efes
5.Spirou
6. Partizan
You must be logged in to post a comment.