Po graczach operujących dalej od kosza pora na prawdziwych centrów. Kogo wolelibyście mieć w swojej drużynie:
Patrick Ewing vs David Robinson
Patrick Ewing C #33
- Wzrost: 7’0” (213 cm)
- Waga 240 lbs (109 kg)
- Wybrany z nr 1 w drafcie 1985
- 11 x uczestnik Meczu Gwiazd
- 1 x w All-NBA First Team
- Rookie of the Year (1986)
- Mistrz NCAA (1984)
- NCAA Final Four Most Outstanding Player (1984)
- Rekordzista pod względem liczby kolejnych spotkań z minimum 1 blokiem (145)
- W finałach 1994 przeciwko Rockets zablokował w sumie 30 rzutów – rekord
- Również w finałach 1994 zablokował 8 razy w czasie jednego spotkania
- Statystyki kariery
- 21.0 ppg
- 9.8 rpg
- 1.9 apg
- 2.4 bpg
David Robinson C #50
- Wzrost: 7’1” (216 cm)
- Waga 235 lbs (107 kg)
- Wybrany z nr 1 w drafcie 1987
- 2 x mistrz NBA (1999 i 2003)
- MVP sezonu zasadniczego (1995)
- 10 x uczestnik Meczu Gwiazd
- 4 x w All-NBA First Team
- 4 x w All-NBA Defensive First Team
- Rookie of the Year (1990)
- Czwarty i do tej pory ostatni gracz, który zanotował quadruple-double: 34 punkty, 10 zbiórek, 10 asyst i 10 bloków w meczu Spurs – Pistons (17 lutego 1994)
- Jest wśród jedynie 4 graczy w historii, którzy zanotowali 70 punktów (lub więcej) w jednym meczu
- Jedynie Robinson, Kareem Abdul-Jabbar i Hakeem Olajuwon byli najlepsi w pojedynczym sezonie w kategoriach najwięcej punktów, najwięcej zbiórek i najwięcej bloków na spotkanie
- David, Michael Jordan i Olajuwon są jedynymi, którzy w karierze zdobyli tytuły Rookie of The Year, MVP i Defensive Player of the Year
- O Robinsonie przeczytacie również tutaj: Sto lat Admirale!
- Statystyki kariery
- 21.1 ppg
- 10.6 rpg
- 2.5 apg
- 3.0 bpg
Robinson…proste
Tutaj jest conajmniej roznica klasy. Nie ta polka Panie Ewing. Patrick byl zajebisty, ale Admiral po prostu lepszy i tyle :)
zdecydowanie David Robinson, bezsprzecznie
proponuję spojrzeć na to:
http://www.basketball-reference.com/play-index/h2h_finder.cgi?request=1&p1=ewingpa01&p2=robinda01
Różnica, nie miażdżąca ale zauważalna, na korzyść Admirała.
Także PER (Player Efficiency Rating) z całej kariery na korzyść Davida w stosunku 26,2 do 21. Jednym słowem lepszy Robinson ale… Wg niektórych znawców Ewing był najlepiej atakującym centrem, miał najlepszy jumpshot – zresztą nieprzypadkowo znalazł się w Orlando.
Wybór graczy do porównania bardzo dobry i choć wybieram Admirała to z dużym wahaniem.
Robinson, bez 2 zdań, jako gracz i jako osobowość
Cóż jako gracz i jako osobowość rzeczywiście Robinson. Ciężko znaleźć tak utalentowanego i utytułowanego a jednocześnie tak skromnego i sympatycznego faceta. Wiecie, że przez pierwsze 15 meczów, często ze stresu wymiotował w szatni podczas przerw?
Ja mam pomysł na kilka jescze takich porównań:
Reggie Miller vs Clyde Drexler
teraz odważnie i ciekawie:
Larry Bird vs Karl Malone
Dirk Nowitzki vs Tim Duncan
Dominik Wilkins vs Scottie Pippen
konfrontacja wielkich trójek Koniczynek
Bird, McHale&Parish vs Pierce, Allen i Garnett
James Worthy vs Chris Webber
Shawn Kemp vs Kevin Garnett
Grant Hill vs Tracy McGrady
Świetne pary ale wydaje mi się, że ciekawiej by było konfrontując Malone’a z Duncanem i Birda z Dirkiem. Najlepsi PF i najlepsi biali rzucający :)
Robinson! Można było by też zrobić ankietę na najlepszą piątkę z Europy w NBA…
zdecydowanie lepszym centrem był Patric Ewing.
Wszyscy mówcie, że Admirał jest lepszy ale przewagę Robinsona robi jedynie fakt posiadania dwóch pierścieni. Panowie Robinson NIC by nie zdobył bez Tima Duncana.
W pojedynczych meczach Admirał robił furorę ale sezon za sezonem odpadał z play off dopóki nie dostał Drugiej Wierzy, a Pat bez Megagwiazd wszedł do finałów dwa razy i fakt faktów przegrał. Tylko, że żaden z partnerów KingKonga nie był Duncanem. Robinson był mięczakiem i tylko super talent Duncana pomógł mu wywindować się przed Pata.
Panowie jeśli uważacie, że Bird to small forward to proszę popatrzcie na jego statystyki:
http://www.basketball-reference.com/players/b/birdla01.html
bardzo zbliżone statystyki do Karla Malone.
http://www.basketball-reference.com/players/m/malonka01.html
Średnia w karierze 10 zbiórek na mecz, to wynik lepszy niż Patricka Ewinga, który dla wielu był bardzo dominującym centrem. Lepsza niż Alinzo Mourninga, Shawna Kemp’a, czy innych tablicowych wojowników.
Warto podkreślić, że Bird miał na środku wielkiego Roberta Parisha a na skrzydle innego dużego Kevina Mchal’a, czyli typowego PF. Co na pewno nie poprawiało jego statystyk. Zresztą w połowie kariery Bird miał 206 cm wzrostu i ważył 114 kg, to nie są parametry SF. Pod koniec kariery która jest nam bliższa widać spadek jego dynamiki i chęci walki, ale problemy z kręgosłupem u każdego by to spowodowały.
Ale zgoda, napisałem, że to odważne pary, bo zestawiłem ich trochę na przekór kolorem skóry. Duncan to nie center, to właśnie druga wieża, zupełnie jak Nowitzki, który ma kogoś innego na środku. Za to Malone, podobnie jak Bird, byli zawsze osią zespołu.
Durin
Ani Robinson nie był mięczakiem, ani Pat nie grał sam, bo miał bardzo mocną fizycznie ekipę do walki na tablicach: Charles Oakley, Anthony Mason, Charles Smith i Herb Williams, to byli potężni i świetnie zbierający faceci. Na tym polegała w dużej mierze siła NY w tamtych czasach, że miał ławkę pełną osiłków, potrafiących przy tym grać.
A Robinson był MVP całej ligi zanim przyszedł Duncan. Warto czasem coś sobie przypomnieć…
Dziękuję za przypomnienie Saturn tak się składa , że dość dobrze pamiętam ten okres
To co napisałeś potwierdza jedynie moją teorię z którą oczywiście masz prawo się nie zgadzać.
Robinson był i MVP i zdobył 71 punktów sezon wcześniej ale w sezonie zasadniczym. Oczywiście, że jest wielkim zawodnikiem ale jego osobowość, siła woli i charakter NIGDY nie dały Ostrogom wielkiego finału przed przyjściem Tima.
Masz rację, że Pat (nomen omen także Riley )miał w tym czasie silny skład inaczej nie doszło by do 7 meczów w finałach 1994.Brutalnego twardego i siłowego ale finału. Centralną osobowością był jednak KingKong.
Jedno łączy obu centrów – najlepiej grali gdy mieli obok super PF Pat Oakleya a Admirał Rodmana lub Duncana.Ale tak powinno być na pozycji centra.
Saturn dla mnie rachunek jest prosty Ewing wytrzymał z Hakeemem Olajuwonem aż 7 meczy w wielkim finale a (MVP 1995) Robinson tylko 6 finale konferencj i top rok później ponieważ w 1994 Karl Malone i Jazz wyeliminowali ich już w pierwszej rundzie!!!
Bez Tima Duncana był mięczakiem przegrywał z twardzielami i Hakeemem i Malonem i z Patem też by przegrał.
Nie był mięczakiem? sam piszesz, że: tak skromnego i sympatycznego faceta. Wiecie, że przez pierwsze 15 meczów, często ze stresu wymiotował w szatni podczas przerw?
Durin, niech Ci będzie, Robinson był mięczakiem… to ja poproszę więcej takich mięczaków w NBA i będzie pięknie! Pewnie wielu z Was się ze mną zgodzi.
Drogi Saturnie Admirał jest wielkim koszykarze i niema co do tego dwóch zdań ja po prostu bardziej cenię Ewinga a konfrontacji tych dwóch wieżowców poświęcony jest ten tekst:)i to moje subiektywne zdanie, które jedynie podparłem Twoimi ciekawostkami.
A tak z całkiem innej beczki część naszych dyskusji o przewadze Świat wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia czyli czy ten gwiazdor był lepszy od tamtego, to dyskusja czysto akademicka bo jak dwie różne epoki w NBA np Penego i Magica:) Szkoda, że brak jest systemu komputerowego rodem z filmu Rocky który pozwoliłby zbudować obiektywny symulator rożnych gwiazd.
Zgadzam się z Tobą, że odważnym porównanie jest Birda z Malonem – podobne statystyki ale całkiem inny system i styl gry: Ale jaka ciekawa i absorbująca dyskusja:)
Olajuwon niestety nie zdobyl nagrody ROY bo jak wiadomo był w tym samym drafcie co Jordan…troche rzetelności w tak istotnych sprawach Panie autorze :)