Nasi czytelnicy też mają zacięcie pisarskie. Oto tekst, który przesłał nam Karollo957. Napiszcie co o nim sądzicie i czy podoba się Wam subiektywne urozmaicenie :)
To szalone jak kontuzje mogą zrujnować drużynę. W sezonie 08-09 mieliśmy najlepszy start w historii NBA, lecz później KG doznał groźnego urazu kolana. Graliśmy z drużyną, która skończyła sezon w finale, doprowadzając do 7 meczów (bez KG), ale czegoś jednak brakowało. W zeszłym roku, Perkins zerwał więzadła w lewym kolanie na początku 6. meczu finałów i przegraliśmy 7 mecz w LA, po prowadzeniu 3-2 w serii. W tym roku Shaq doznał poważnej kontuzji w nieznaczącym nic meczu z niżej rozstawionymi Detroit Pistons i wyglądało to na ostanie minuty efektywnej koszykówki w jego wykonaniu. Jeżeli strata Shaqa była zbyt mała, kiedy zaczęliśmy odgrywać większą rolę w serii z Heat, nasz przywódca na parkiecie i jedyna młoda gwiazda Rondo, doznał najbardziej odrażającej kontuzji jaką kiedykolwiek widziałem w meczu koszykówki. Zmusiło go to do grania jednego z największych meczy w sezonie praktycznie jedną ręką. Jeżeli nasi chłopcy szanowaliby swoje zdrowie we wcześniejszych latach, moglibyśmy mieć nadzieję na potencjalny 4-peat, jednak bogowie koszykówki mieli coś innego w planach. Ta drużyna ma największego pecha, ale też najwięcej serca spośród wszystkich drużyn jakie kiedykolwiek widziałem.
Nieważne co stanie się w przyszłości, zawsze będę czuł tylko miłość i największy szacunek dla naszej BIG 4 i wszystkich graczy, jacy przeszli przez szeregi Celtics. Dali mi najlepsze wspomnienia jakie są możliwe dla fana sportu. Zawsze pokazywali nic prócz serca, woli i determinacji, nie ważne jaki był przeciwnik lub jakie były okoliczności. Ta drużyna zawsze będzie miała specjalne miejsce w moim sercu i jestem dumny, że Ci goście walczyli każdej nocy do upadłego. Nie obchodzi mnie to, że wygrali tylko jeden tytuł, ta drużyna jest definitywnie na równi z innymi drużynami Boston Celtics z przeszłości. Odbyli wielką walkę by wrócić na szczyt tej ligi, tam gdzie jest ich miejsce. Wygracie kolejny tytuł czy nie, chce tylko podziękować wam za wszystko co zrobiliście dla nas fanów jak i dla miasta. Za to, my jako fani jesteśmy wam dłużni.
Kevin Garnett, z dniem kiedy przybyłeś do Bostonu całkowicie zmieniłeś styl Celtyckiej koszykówki. Wprowadziłeś do naszej drużyny twardość, serce i determinację. W każdym meczu, bez względu na z czym się borykałeś czy nie, dawałeś z siebie wszystko. Zjednoczyłeś się z nami, fanami jako zawodnik. Wzniosłeś kariery Ray’a Allena i Paula Pierce’a na nowy wymiar. Byłeś i jesteś sercem, duszą naszej defensywy i prawdziwym liderem drużyny. Naprawdę jesteś jednym z najlepszych PF’ów jacy kiedykolwiek pojawili się w tej grze i wprowadziłeś sprawność do obrony, której nie widzieliśmy od czasów Billa Russella. Jesteś prawdziwym mistrzem i my jak i Boston zawsze będziemy Cię kochać za to co dla nas zrobiłeś. Jesteś idealnym przykładem na to co znaczy być prawdziwym Celtem.
Ray Allen, jesteś fantastycznym i prawdziwie umotywowanym graczem, na parkiecie jak i poza nim. Trafiłeś niezliczoną liczbę punktów w decydującym momencie i wprowadziłeś rzuty za 3 punkty, których nie mieliśmy od „panowania” Larry’ego Birda. Jestem bardzo szczęśliwy, że pobiłeś rekord trafionych rzutów z dystansu właśnie w koszulce Celtics. Jesteś najlepszym jump shooter’em jaki kiedykolwiek grał w koszykówkę. Ty też jesteś prawdziwym mistrzem i zawsze będziemy cię kochać za twój wysiłek, chęć by stać się znakomitym obrońcą, i za umiejętność trafiania „cluth shots”. Dałeś nam jeden z najlepszych pokazów w pamiętnej serii przeciwko Chicago Bulls, kiedy to zdobyłeś 50 punktów i udawało Ci się trafić wszystko co możliwe w tej serii. Zawsze będziesz Celtem w naszych oczach. My kibice nie możemy Ci podziękować wystarczająco.
Rajon Rondo, udowodniłeś wielu przeciwnikom, że mylili się już od 1 dnia w stosunku do ciebie. Wszyscy, którzy myśleli, że nie możemy wygrać mistrzostwa z tobą na czele, „zawiedli się”. Nigdy nie widziałem osoby, która dawała z siebie wszystko ze względu na okoliczności, tak jak robisz to ty. Twój „występ” w serii przeciwko Derrickowi Rose i Bulls, w którym to notowałeś średnio triple-double, był fantastyczny. Zawsze wkraczałeś do gry w najważniejszych momentach. Twój heroiczny występ w serii z Heat, był najbardziej fascynującym jaki widziałem. Wracając po przemieszczeniu łokcia w lewej ręce, by pomóc drużynie w wygraniu w meczu o wszystko. 2 dni później zagrać 38 minut w bardzo ciężkim spotkaniu, sprawiło, że można było otworzyć usta z zachwytu. Stałeś się świetnym liderem i pomogłeś „przedłużyć” kariery KG, Ray’a i Paula. Jesteś jak ludzie z Bostonu ze swoją etyką ciężkiej pracy. Cały czas kontynuujesz ulepszanie swojej gry by wznieść się na następny poziom, co robisz z roku na rok. Mam nadzieje, że będziesz w pobliżu, gdy Wielka Trójka odsunie się w cień, aby prowadzić naszą drużynę do sukcesów w przyszłości.
Na koniec Paul Pierce. Zawsze byłeś i będziesz moim najukochańszym graczem i w tych Play-Offach ponownie pokazałeś światu dlaczego. Znów postawiłeś wszystko na jedną kartę, by zmierzyć się łeb w łeb z jednym z najbardziej utalentowanych graczy jakich miała koszykówka. Jestem bardzo szczęśliwy, że zostałeś z „naszym” miastem na dobre i na złe, i przywiozłeś do Bostonu Banner 17. Jesteś jednym z 5 najlepszych Celtów jacy kiedykolwiek zakładali barwy zielono – białe. Jesteś prawdziwym liderem, wojownikiem, koszykarzem i wzorem. Najważniejszym sportowym momentem w moim życiu nie było oglądanie jak polscy siatkarze wygrywają srebrny medal Mistrzostw Świata w Japonii, to byłeś Ty gdy trzymałeś statuetkę MVP finałów. Zawsze będę pamiętał wszystkie wspomnienia jakie dałeś mi fanowi. Wielki 24 punktowy powrót w 4 kwarcie przeciwko Nets w finale konferencji, twoje 46 punktów zdobyte w drugiej połowie przeciwko Pacers, twoje 50 punktów przeciwko LeBronowi, twoje 43 punkty w 7 meczu przeciwko Cavs by zamknąć serię. Im lepszy przeciwnik tym lepiej grałeś. Oglądanie Cię jak przewyższasz Kobe Bryanta w finałach, który jest MJem naszej ery, było największym szczęściem dla mnie. Miasto oraz my fani nigdy nie zapomnimy twojej wspaniałości, nawet gdy byłeś nie akceptowany przez własnych kibiców, zawsze będziesz zapamiętany jako jeden z najlepszych w historii. Kochamy Cię i dziękujemy.
Do fanów. Nie spędzajmy tego czasu na żalu i nie spuszczajmy głów. Ta drużyna przeszła przez wszystkie trudności, nie poddawała się i walczyła do samego końca. Przez te 4 lata dawali nam wspaniałe sezony, wspaniałe Play-Offy i wspaniałe wspomnienia. Niebyło to dawno temu, gdy byliśmy drużyną z 19 wygranymi na koncie w całym sezonie. Musieliśmy czekać na kolejny tytuł 20 lat. To jest nieuniknione, weterani starzeją się z dnia na dzień, musimy myśleć pozytywnie i wspierać tą drużynę przez cały czas. Po tym sezonie nie wiemy co przygotowała przyszłość dla tego teamu i dla naszych ukochanych zawodników. Trzymajcie swoje głowy wysoko, bo ta drużyna może zrobić dla nas (fanów) wszystko. Nie poddadzą się bez walki, a nawet jeśli polegną przypomnij sobie te wszystkie wspaniałe chwile jakie dawali nam Celtics przez te lata. Jest to jedna z najlepszych ekip w historii Bostonu nawet jeśli wygrali tylko jeden tytuł. Musimy „czcić” każdy mecz, gdyż to może być koniec jakiejś ery. Trwajcie w wierze i wspierajcie Celtics w kolejnej drodze po tytuł. Nie odpychajcie ich lub ośmieszajcie, pamiętajcie co zrobili dla nas kibiców i dla miasta Boston. Nigdy nie wolno zrezygnować z tej drużyny, gdyż ona nie zrezygnowała z nas. Ja wierze i ty też powinieneś !
Once a Celtics, always a Celtics! Zawsze pozostanę Celtem!
Ludzie od kilku dni Celtics są tu właściwie chyba uznani już za emerytów, bo każdy się nad nimi tak rozpisuje. No tak mają swoje lata, ale to nie znaczy, że zapomnieli jak się gra, tak samo jak oni wielu innych doświadczonych graczy jeszcze nie raz wam „ mądralińskim„ pokaże jak się gra w koszykówkę, i że nie wiek, ale hart ducha i determinacja są tu najważniejsze.
Patrząc na ich metryki to lock out najbardziej im zaszkodzi.od czasów Perka odejścia posypał się team spirit.transferów nie było do lipca.ławka straciła prawie wszystkich i kluczowych asystentów trenera.ich sytuacja nie wygląda obiecująco,nie oszukujmy się.bolączką jest też brak centra.
niezły artykuł
Wiek robi swoje i niestety(lubię oglądać celtics w akcji) wydaje mi się ze mistrza w tym składzie już raczej nie zdobędą. Na wschodzie rządzić powinny teraz Miami i Chicago ale kto wie może zmobilizują się i powalczą o coś więcej;)
Oj tam, damy radę:) lokaut ma ten plus, że może sezon będzie skrócony (oby) to mniej spotkań będą mieli w kościach
Od tej strony nie pomyślałem:)
jedno pytanie do autora: czy Ty kolego mieszkasz w Bostonie? Jeśli tak to rozumiem, bo piszesz tak jakby to było Twoje miasto. Plus nie da się nie zauważyć angielskich konstrukcji zdań.
Jeśli jednak mieszkasz w Polsce to staraj się pisać bardziej po polsku ;)
ps. a tak generalnie to sztama bo jeśli chodzi o Big 4, Garnetta i Celtics to moje uczucia są takie same.
nie, nie mieszkam w Bostonie, ale czuje się emocjonalnie związany z tym miastem, ponieważ byłem tam jakieś 2 tyg. :D nie wiem dlaczego ale jakoś tak wyszło :)