Na sam koniec rzutowej wędrówki przez ligę NBA oraz jej historię, zostali nam do podejrzenia gracze wybitni, którzy specjalizowali się w mojej ulubionej koszykarskiej broni – mianowicie – rzucie za trzy punkty.
Z racji dużej ilości wyborów i by Was nie zanudzić podzieliłem wpis na dwie części i przed weekendem zaprezentuję Wam ostatnią część cyklu. Zapraszam do rozwinięcia..
1.Reggie Miller – Killer
Do dziś fani Madison Square Garden a zwłaszcza Spike Lee pamiętają Killera – Millera (cichego zabójcę). Jest drugim graczem z największą liczbą celnych trójek w historii całej ligi. Do dziś został symbolem i ikoną Indianapolis Pacers. Do historii przeszły również jego pojedynki i trash talk z Michaelem Jordanem. Do szczęścia zabrakło mu tytułu mistrzowskiego. Potrafił rzucać z niewiarygodnych pozycji, często też po kilku zasłonach (na jego punkty pracował cały zespół). Nie bał się dalekiego dystansu i odległości 8 czy nawet 9 metra nie stanowiły dla niego przeszkody w trafieniu do kosza. Charakteryzowało go szybkie wyjście na pozycję i wysoko wyciągnięte przy rzucie ręce. Poniżej film z dwoma rzutami, które rozpaliły publikę MSG..a na zawsze pozostały w sercach fanów Reggiego i Pacers. W NBA trafił 2560 trójek!
2. Mitch Richmond – The Rock
Ex gracz Warriors (z pamiętnego RUN TMC), podpora Królów z Sacramento, a następnie gracz Wizards, który swój upragniony tytuł zdobył u schyłku kariery z Lakers. Wg specjalistów obok Ray’a Allena miał on najlepiej ułożony rzut z rzucających obrońców. „Skała” był prawdziwym atletą i nie bał się gry na kontakcie, świetnie biegał do szybkiego ataku, a ponadto miał bardzo często, doskonale wyregulowany celownik. Jego rzut możecie podziwiać poniżej. Mitch zdobywał co najmniej 21 punktów na mecz przez swoje pierwsze dziesięć lat gry. Był członkiem Dream Teamu III podczas Igrzysk Olimpijskich w Atlancie. Trafił on w NBA aż 1326 trójek!
3. Steve Smith
Były gracz Heat, Hawks, Blazers, Spurs i Hornets jest jednym z trzech graczy, którzy trafiuli siedem trójek w jednej kwarcie! Na boisku imponował wysokim IQ a często występował – mimo swojego 203cm wzrostu – na pozycji rozgrywającego. Jego talent został dostrzeżony przy wyborze składu reprezentacji USA na Mistrzostwa Świata w Toronto (1994) (tam Smith popisał się celnym rzutem z połowy w swoim najlepszym meczu przeciwko Grekom, w półfinale). Smith nie bazował tak na sile rąk jak Miller czy na atletyzmie i potężnym odbiciu nóg od parkietu jak Richmond. Miał łatwość rzutu i świetną technikę. Wypuszczał piłkę szybko i delikatnie z nadgarstka, bez wielkiego wyskoku. Druga największa legenda Michigan State miała swoje najlepsze chwile w NBA w San Antonio, w 2003 roku celebrując upragniony tytuł Mistrza. W lidze wrzucił 1148 trójek. Prezentowany poniżej film ukazuje kilka firmowych zagrań Steve’a.
4. Ray Allen czyli Ray Ray
Co można więcej powiedzieć o żywej legendzie Sugar Ray’a? Kiedyś bazował na szybkości i wyskoku oraz dysponował wspaniałym minięciem. Obecnie może nie gra tak efektownie, ale ciągle jest bardzo efektywny, dbając o swoją formę (dietę) czy sprawność. Ma już na koncie swój pierwszy tytuł i przed nim walka (być może) o kolejny. Pobił najlepszego do sezonu 2010-2011 w rzutach za trzy punkty Reggiego Millera. Wraz z Kevinem Garnettem, Paulem Piercem i Rajonem Rondo ciągnie wielki celtycki wózek. Ma (bodajże) najszybszy rzut w lidze – trenowany przez lata – z błyskawicznym wyjściem na pozycję oraz natychmiastowym wypuszczeniem piłki z ogromną rotacją w kierunku kosza. Obecnie ma na koncie celnych 2612 trójek. Grał też na Igrzyskach Olimpijskich.
Więcej o Allenie przeczytacie w jednym z naszych wcześniejszych wpisów
5. Rex Chapman – Gunner
Rex był bardzo obiecującym zawodnikiem, kiedy lata 1988 roku z numerem 8 draftu wstępował w szeregi nowej drużyny – Charlotte Hornets. Chapman imponował łatwością zdobywania punktów i szybkością rzutu, a ponadto uwielbiał efektownie (czasami w ekwilibrystyczny sposób) kończyć akcje. Brał też udział w konkursach wsadów przy okazji Weekendu Gwiazd oraz później w long-distance-shootout. Niestety kontuzje podczas lat 1991-92 przerwały jego obiecująco zapowiadającą się karierę. Po tej nieciekawej przygodzie Chapman stał się coraz bardziej podatny na urazy i tak w kolejnych latach dla Bucks czy Heat rozgrywał połowę lub 2/3 z całego sezonu. Osobiście najbardziej go zapamiętałem z występów w parze z Jasonem Kiddem podczas jego lat gry w Arizonie. Duet J.K. – R.C. stał się naprawdę atomowym, szybko grającym, mile dla oka a przede wszystkim skutecznie. Jego częste próby tzw. szalonych rzutów przyprawiały rywali o ból głowy. 805 trójek wpadło do kosza z jego ręki a do elitarnego klubu graczy z 10 tys. punktów zabrakło mu 269.. Poniższy film pokaże Wam kilka slam dunków oraz nieprawdopodobnych „strzałów” Gunnera.
6. Vernon Maxwell alias Mad Max
Enfant terrible ligi i Houston Rockets. Jedni go uwielbiali a inni nienawidzili. Nic jednak nie zmieni faktu, że ten obrońca mistrzowskiej ekipy Rakiet z 1994 roku potrafił kąsać obronę rywali seriami celnych rzutów zza łuku. Mad Max przez większość swojej kariery był związany z klubami z Texasu (Rockets, Spurs i epizod w Mavs). Mimo swoich 193cm Maxwell potrafił znakomicie penetrować i grać na kontakcie. Jeśli pozostawał wolny na skrzydle dostawał świetne podania crossowe od Hakeema Olajuwona i karcił obronę rywali. Rzucał bardziej technicznie (w stulu jak Richmond), równie wzorcowo pracując na nogach. Bazował na wyskoku, ale nie był on tak charakterystyczny czy mocny jak w przypadku Glena Rice’a czy wspomnianego lidera Kings. Vernon oddał w karierze 1256 celne trójki. Jego specyficzną grę ukazuje poniżej prezentowany fragment.
Więcej o wyczynach Szalonego Maxa więcej dowiecie się tutaj
Kolejność graczy jest przypadkowa.
a gdzie jest właśnie Glenn Rice, Dell Curry, Peja, Nash czy Larry? :)
Glen Rice był w poprzedniej części. Natomiast o innych jeszcze będzie.
A może by tak opublikować listę najlepiej rzucających z dystansu wysokich graczy? ( C albo ewentualnie PF)