Pomimo, że większość kwestii już ustalono, to lockout trwa w najlepsze. Taką sytuacją podrażniony jest były gwiazdor Chicago Bulls i jedna z największych ikon ligi NBA, Michael Jordan. Ponoć popularny „MJ” woli podział 52%-48% niż odwołanie dalszej części sezonu.
„Ten lockout przypomina mi rok 1998. Wtedy również podział zarobków był głównym problemem. Szczerze mówiąc, na miejscu władz ligi odpuściłbym zawodnikom i przeznaczył im te 52 %. Lepsze to odwołanie sezonu.” – oznajmił Jordan.
Ponoć większość właścicieli klubów zgadza się z tym stwierdzeniem.
Przypomnę, że lockout trwa od 1 lipca, kiedy wygasła stara umowa CBA. W minionym sezonie zawodnicy otrzymywali 57% budżetów klubów, a 22 z 30 ekip poniosło straty. Po długich i męczących negocjacjach zawodnicy obniżyli swoje wymagania do 52 %, lecz władze ligi żądają 50 na 50.
Kolejne spotkanie jest zaplanowane na dziś.
Czy Jordan nie zostanie ukarany za te słowa?
Zapewne tak .
Teraz to zawodnicy na pewno się nie ugną : D
Ciekawość, MJ jest dobrym „kumplem” Sterna, więc może mu sie upiec i nie dostanie żadnej kary, jednakże nie powinien wypowiadać – jako właściciel klubu – publicznie takich słów, bo skutek tego jest oczywisty -> związek zawodników dostał poparcie do walki o swoje i będzie jeszcze trudniejszą stroną w negocjacjach. One more, MJ też troche zmienia zdanie, bo kilka tygodni wcześniej mówił, że obecny lockout to inna sprawa od poprzednich, bo wiekszosc klubow odnotowało strate i zawodnicy powinni znacząco obnizyc swoje oczekiwania.
Ale co on takiego powiedział? Nic. Powiedział tylko, że chciałby wreszcie aby liga się zaczęła bo mu tego brakuje, za takie coś chyba się kary nie dostanie. Całkowicie inna wypowiedź była właściciela Miami Heat, tam była kara, ale za inne słowa…
Bez jaj. Od kilku miesięcy nic nie pisze a jestem drugi na liście aktywnych?
No nie wiedziałem że się aż tak rozpisywałem. :-)
dziwne to wszystko :( ja chcę NBA. MJ się upiecze raczej i żadnej kary nie będzie.