San Antonio Spurs już nie raz wyciągali perełki pod koniec pierwszej czy też w drugiej rundzie. 10 lat temu z numerem 28 zespół z Teksasu wyciągnął młodego rozgrywającego z Francji – Tony’ego Parkera. Podobny ruch wykonali w tym roku. Czy okaże się on równie skutecznym?
Cory Joseph urodził się 20 września 1991 roku w Toronto. Początki jego kariery to czas silnie związany z Tristanem Thompsonem. Obaj pochodzący z tego samego miasta grali razem w Findlay Prep i na uniwersytecie Texas. Cory podobnie jak jego rodak zdecydował się przystąpić do draftu już po 1 sezonie w NCAA. 23 czerwca jego marzenia o NBA spełniły się dzięki San Antonio Spurs, którzy wybrali go z numerem 29.
Owocną karierę w szkole średniej przypieczętował Mistrzostwem Kraju w 2009 roku z Findlay Prep. W 2010 roku otrzymał zaproszenia na McDonald’s All-American Game i Jordan Brand Classic. Przy okazji pierwszej z tych imprez wygrał konkurs rzutów za 3 punkty. Swoje strzeleckie umiejętności potwierdził później w Texasie gdzie popisywał się wysoką skutecznością w tym aspekcie gry. Nie było niespodzianką kiedy 23 kwietnia 2010 Joseph oficjalnie zadeklarował wybór University of Texas, ponieważ kilka miesięcy wcześniej tą samą uczelnię wybrał Thompson.
W czasach high schoolu wybór Spurs zdobył też pierwsze doświadczenia reprezentacyjne. w 2008 na FIBA Americas U18 wraz z Kanadą zdobył brązowy medal. Rok później na Mistrzostwach Świata do lat 19 w Nowej Zelandii. Kanadyjczycy zajęli niezłe 7 miejsce, a pierwsze skrzypce grał Tristan Thompson.
Jak możecie pamiętać z ostatniego artykułu właśnie o Thompsonie, Texas zaliczył niezły sezon regularny. Nie będę się już rozpisywał o tym tak szeroko jak ostatnio i skupię się głównie na indywidualnych popisach Cory’ego. Sezon zaczął w przeciętnym stylu notując przeciwko Navy 5 oczek, 4 zbiórki, 3 asysty i tyle samo strat. Po kolejnych słabych meczach wydawało się, że może trochę potrwać zanim Kanadyjczyk odnajdzie się w NCAA jednak od szóstego spotkania sezonu z Rice kiedy to trafił 4 trójki i zdobył łącznie 14 punktów wątpliwości zostały rozwiane. Od tamtego czasu uaktywnił on swój strzelecki talent udokumentowany na koniec sezonu 52 celnymi rzutami za 3 przy skuteczności 41% w tym elemencie. Statystyki: 10,4 pkt (42% FG), 3,6 zbiórki i 3 asysty w 32 minuty. Jak na freshmana, który był 3 opcją w zespole przyzwoicie chociaż przydałoby się więcej asyst. Rick Barnes, trener Longhorns powiedział, że nigdy nie miał w zespole lepiej grającego w obronie guarda. Kto wie czy właśnie obrona nie będzie jego największym atutem. Z drugiej strony opuścił uniwersytet jako gracz niedojrzały. Decyzja o tak szybkim wejściu do draftu może okazać się dla niego gwoździem do trumny jeśli nie będzie potrafił odnaleźć się w rzeczywistości NBA.
Wracając do wątku reprezentacji. Seniorski debiut Joseph zaliczył ostatniego lata biorąc udział w Mistrzostwach Ameryki w Argentynie. Młody rozgrywający spędzał na parkiecie średnio 20 minut notując 3,8 punktu, 2,6 zbiórki i 1,5 asysty. Kanada zajęła 6 miejsce.
Jego wybór w pierwszej rundzie draftu 2011 można uznać za niespodziankę. W ostatecznym mock drafcie na draftexpress.com sklasyfikowano go na 50 miejscu, na nbadraft – 44… Czy Spurs znów wiedzieli co robią?
W pierwszym sezonie za dużo nie pogra, za silna konkurencja. Życzę mu jak najlepiej, bo nie przepadam za Parkerem:)