North Carolina zwycięża w meczu na lotniskowcu

North Carolina pokonała Michigan State 67-55 w historycznym meczu rozegranym na pokładzie lotniskowca USS Carl Vinson z okazji Dnia Weterana. Przez całe spotkanie na trybunach siedział kibic numer jeden akademickiej koszykówki Prezydent USA Barack Obama. Show na lotniskowcu należał jednak do skrzydłowego UNC Johna Hensona.

Początek meczu należał do drużyny Toma Izzo, która zbierała niemal wszystko na ofensywnej tablicy zdobywając punkty z ponowień. Świetnie grali zwłaszcza skrzydłowi Spartan Draymond Green (13 pkt, 18 zb) oraz freshman Branden Dawson (10 pkt, 7 zb, 2 blk, 2 prz). Później jednak dobra defensywa UNC pozwoliła w końcu na wykorzystanie największej broni Tar Heels czyli szybkich ataków. Świetnie spisywał się w obronie John Henson (12 pkt, 7 zb, 9 blk!), który dzięki swojemu niesamowitemu zasięgowi ramion uzbierał najlepsze w karierze 9 bloków.

North Carolina w pewnym momencie odjechała nawet na ponad 20 punktów. W ataku drużynie liderował Harrison Barnes (17 pkt, 5 zb) trafiający rzuty z półdystansu i dystansu. Świetnie w kontrach czuł się także rzucający obrońca Dexter Strickland (10 pkt, 5 ast, 2 prz). Jednak Michigan State było jeszcze w stanie powalczyć przeprowadzając w 5 minut run 10-0. Dobrze spisywali się przede wszystkim podkoszowi oprócz wspomnianych Dawsona i Greena także środkowi Derrick Nix (6 pkt, 9 zb) oraz Adreian Payne (10 pkt, 3 zb). Dzięki ich grze Spartans wygrali walkę na tablicach 42-31.

To był ciężki wieczór dla Tylera Zellera (9 pkt, 6 zb), który mimo, że dochodził do sytuacji po grze w post-up to pudłował rzuty z pod obręczy. Do udanych tego spotkania nie zaliczy też Kendall Marshall (6 pkt, 5 ast, 5 str), który miał problemy ze stratami. Sporo minut zagrał pierwszoroczniak James McAdoo (4 pkt, 3 zb), ale tym razem nie zachwycił. Michigan State miało natomiast problemy ze skutecznością swoich obwodowych, które nie pozwoliły im na bardziej zaciętą walkę. W całym meczu trafili zaledwie 2-z-20 rzutów za 3.