Autorzy: Karminadel24 & Woy9
Czy wiecie ,że dokładnie 118 lat temu słynny New York Times po raz pierwszy wspominał o zmodyfikowanej grze i pochodnej futbolu, bardzo popularnej wśród kobiet, basketball..
Z kolei w 1993 roku komisarz NBA, David Stern, oddał hołd zmarłemu Drazenowi Petrovicowi przy okazji zastrzeżenia numeru Chorwata w hali Meadowlands w New Jersey. A o czym jeszcze należy pamiętać?
12.XI
Urodziny obchodzili wczoraj min.:
-Corey Maggette (32 lata)
-Russell Westbrook (23)
Na początek popisowe zagrania nowego gracza Bobcats:
Dziś jak zwykle mam dla Was coś z kart historii. Cofniemy się tylko o 3 lata,do roku 2008.Jak pisałem wczoraj spotkania godne zapamiętania mają miejsce codziennie,za 3 lata spodziewajcie się występu Millsapa (co ja mam z tym Millsapem), bo z pewnością w historii działy się równie niewiarygodne rzeczy…Rozgrywki 2008/09 stały pod znakiem prawdopodobnego rewanżu za finał C’s – Lakers.
Wiemy jak się skończyło – kontuzją Garnetta – i rywalizacją jak za dawnych lat Bulls-Celtics w PlayOffs. Bostończycy mieli jeszcze jednego wroga publicznego. Atlanta Hawks ulegli „Celtom”3-4 w pierwszej rundzie rok wcześniej, choć nikt się nie spodziewał takiego rozstrzygnięcia (tak zaciętych bojów oraz stracha w szeregach Zielonych). Opór ze strony Hawks, głównie na własnym parkiecie, był wyśmienity. Los chciał że 12.listopada 2008 roku ,”Jastrzębie” przyjechały do TD Garden. Kibice mieli się z czego śmiać (cieszyć), gdyż byli świeżo ukoronowanymi World Champions. Hasło „bij mistrza” zawsze aktualne, w każdej z hal NBA. Hawks mieli jeden cel, zwyciężyć. Tak jak kilkanaście lat wcześniej pojedynki Wilkins-Bird elektryzowały cały koszykarski świat,tak i tym razem inaczej nie było.
Świetny początek sezonu dla obu drużyn C’s (8-1), Atlanta (6-1), znaczył tylko jedno, mecz na szczycie na wschodzie NBA. Goście ze stanu Georgia wzbogaceni Evansem i Murrayem, bez Childressa, gospodarze w żelaznym składzie z coraz lepszym Rondo. Pojedynek zaczął się ostrego wejscia graczy z Atlanty, lecz po krótkiej chwili C’s uspokoili grę i mecz przybrał na atrakcyjności. Koniec spotkania to wymiany z obu stron i walka o zwycięstwo.Do końca nie wiadomo było kto z tej potyczki wyjdzie na tarczy,kto wyrwie przyciwnikowi serce. Kiedy na 7,5 sek do końca Williams (4/4 za 3) z rogu trafił trójke,było 101-102 dla przyjezdnych. Oznaczało to tylko jedno,będzie się działo.Czas.Po wznowieniu,piłkę z boku wybijał Sugar Ray podał do Garnetta a ten….Look at this!
A co się wydarzyło rok temu? O wyczynie Kevina Love’a można poczytać tutaj
a nie podal do Pierca?;p bo to on rzucal ;p pytam teoretycznie bo jakos jest taka, ze ciezko cos zobaczyc :D a moze jeszcze skacowany jestem…