Lamar Odom też na celowniku tureckiego klubu!
Już większa część Was wie ,że Marcin Gortat jest ostatnio mocno przymierzany do gry u boku Derona Williamsa w barwach Besiktasu Stambuł. Warto dodać, że turecki team eksportowy znakomicie sobie radzi w obecnej edycji EuroChallange. Turcy wygrywając wczoraj w meczu przeciwko niemieckiemu Goettingen zaliczyli trzecią z rzędu wygraną a okrasą spotkania był 50 punktowy występ Derona Williamsa (krótką relację i skrót tego popisu znajdziecie dwa posty niżej).
Wcześniej do naszych uszu dobiegały informacje na temat zainteresowania przez turecką stronę osobami Kevina Love’a czy Luola Denga. Teraz okazuje się , iż transferowym celem numer jeden jest center i wybór padł właśnie na Polaka..
Cała sytuacja z transferem nabrała tempa wczoraj. Otóż kontuzji w wyżej wspomnianym meczu nabawił się pierwszy środkowy ekipy ze Stambułu – Smih Erden (przypomnijmy, że turecki środkowy zmagał się również z urazami w drugiej połowie sezonu zasadniczego w NBA). Erden złamał prawy kciuk a jego przerwa w grze potrwa od 8 do 10 tygodni! W tej sytuacji nowy środkowy jest niemal niezbędny! Dodajmy, że nad Bosforem co najmniej trzy teamy (Besiktas, Galatasaray i Anadolu Efes) mocno obłowiły się i korzystając z lock outu zakontraktowały: Zazę Pachulię, Sasho Vujacića, Ersana Illyasovę, Memo Okura, Dariusa Songalię, Semiha Erdena czy w/w Williamsa.
W tej sytuacji agent Polaka spodziewa się szybkiego rozwiązania kwestii ubezpieczeniowych Marcina (która była tak mocno dyskutowana podczas Eurobasketu 2011) a oferta finansowa na czas lock outu została już przedstawiona naszemu rodzynkowi w NBA.
W domowej lidze potencjalny nowy klub Gortata legitymuje się bilansem 5-1 i mocno depcze po piętach faworytowi rozgrywek – Anadolu Efes (6-0). Ponadto klub myśli o jeszcze jednym graczu z NBA i wybór wg ostatnich doniesień pada na Lamara Odoma, który przed rokiem celebrował zdobycie tytułu Mistrza świata właśnie nad Bosforem.
Tym dzisiejszym wywiadem w „PS” to już w ogole Gortat zraził do siebie, wrażenie jest takie: kasa, kasa, kasa, a Ci którzy go krytykują to „internetowi kretyni”
Momencik – klub z Turcji stać na to żeby mu zapłacić ubezpieczenie i jeszcze za grę. Gortat byłby szalony gdyby odmówił, lub grymasił. To że nasz związeczek takiej kasy nie miał, i nawet nie planował mieć to nie jest problem Gortata. Pewnie jemu też było głupio, no ale przecież sam sobie nie zapłaci tego ubezpieczenia. Żaden z naszym klubów nie zapłaci mu też pewnie ubezpieczenia, bo to byłby cały budżet tego klubu; a poza Gortatem są tam i inni gracze, nikt też nie będzie grał za darmo. Proste i owszem sprowadza się do kasy, bo dzisiaj wszystko sprowadza się do kasy. I jeśli ktoś w swoim idealizmie uważa że jest inaczej – to jest internetowym kretynem; albo po prostu dzieciakiem który nie zna jeszcze życia. Gortat ma taki a nie inny kontrakt w NBA – ok fajnie że wysoki, ale to problem dla ubezpieczyciela, bo Gortat to nie Nowitzki; więc trzeba go ubezpieczyć drożej i ryzyko jest większe. Nowika nikt nie zwolni, nawet w razie kontuzji out of the season. Gortata zwolnili by nawet przy 2 tygodniowym urazie, bo tak. A potem? Opieka zdrowotna w USA kosztuje, szanse na nowy kontrakt wcale nie są takie wielkie… niby teraz ryzyko mniejsze bo szanse na sezon są minimalne; ale jednak takie ubezpieczenie to będzie pewnie ze 2 mln euro. Kupa kasy… A zawodnikowi trzeba jeszcze zapłacić.
Jeśli klub z Turcji na to stać, to tylko pogratulować; pytanie tylko czy potem nie będą oni klepać biedy i notować strat… ale to będzie już ich problem.
dobre wywody WhiteD;-) pozdrawiamy.
Wywody, wywodami – pracuje w takim zawodzie gdzie niby na emeryturę można przejść po 15 latach, co faktycznie niektórzy czynią; niekoniecznie dlatego że chcą, ale dlatego że muszą. To podobnie jak robota zawodowego sportowca cholernie wyczerpująca robota, gdzie u niektórych siada organizm – zwłaszcza u tych z patroli, gdzie ludzie zwykle notorycznie łapią jakieś choroby, obrywają… jak ktoś wytrzyma w patrolu 15 lat to jest mistrzem i Yodą, zwykle ludzie po 10 latach mają już załatwione stawy, kręgosłupy i ze 2-3 zapalenia płuc na koncie…
W kryminalnych siada psychika… tam gdzie ja orze swoje poletko obie rzeczy, raz że często pracuje się w pozycji na modlącego się muzułmanina, łapie się przeziębienia – wredni ludzie jakoś nie chcą rozbijać się pod dachem, wolą gdzieś w szczerym polu, w nocy i kiedy akurat pada; dwa że ogląda się rzeczy paskudne i nieprzyjemne… no i nijak to nie podobne do CSI.
Podobnie mają strażacy, ratownicy medyczni i górscy… podobnie mają też sportowcy – praca fajna, lubisz ją, ale cena jest dość wysoka; więc chcesz żeby ci za tę pracę płacili. Fajnie by było gdyby ktoś też czasem uszanował te twoją pracę, no ale to już jest chyba za dużo by się ziściło… mi akurat płacą dużo, ale wielu ludzi zarabia tyle że się czasem dziwie że im się chce… ale im się chce.
Coś mi się wydaje ze Gortat zmienił sie mentalnie bo jak mozna nazywac kretynami ludzi którzy w dużej mierze na niego kibicowali lecz poczuli sie jego postawą zawiedzeni?
Bo prawda jest taka że na poczatku miał naprawdę masę kibiców, nawet Ci którzy nie znali sie na baskecie kibicowali mu bardzo lecz po pewnych jego decyzjach cos sie posypało, po ciągłej gadce o pieniadzach…
Gortat mentalnie się nie zmienił, jest raczej po prostu realistą. Pewnie już ma po prostu dosyć czytania że jest pazerny, że jest zdrajcą narodu i innych takich wyprysków świadomości bandy zazdrosnych kretynów. Każdy by był.
Ludzie ci chyba nie rozumieją że dla zawodowca liczą się pieniądze – bo to jest praca. Praca za którą się płaci i to czasem słono – dopóki „fani” tego nie zajarzą, to będą dalej rzucać w zawodników, nie tylko Gortata, pomyjami… Tą pracę da się wykonywać dość krótko, więc trzeba coś zarobić, odłożyć, zainwestować. Jak się to zrobi źle to się zostaje na lodzie, jak się to zrobi dobrze to nie. To już inna para butów. Każdy zawodowy sportowiec chce zarabiać. Swoją drogą ciekawe co by powiedzieli krytykanci gdyby przyszli gdzieś na bezpłatny staż – bo do tego można by porównać grę dla reprezentacji, pod względem finansowym; gdzie ci za to nie płacą, ale masz ubezpieczenie – i pracodawca na wstępie im powiedział że on nie ma kasy na ZUS i NFZ, więc zanim zaczną pracować to mają se to sami zapłacić. Pewnie by się wkurzyli… z Gortatem i reprezentacją było podobnie; szkoda że nie zaproponowano mu np. posady asystenta, pewnie by się zgodził – ubezpieczać w zasadzie nie trzeba a mógłby być z ekipą. Przecież sam se zaproponować nie może. Bogut – którego związek też nie dał rady ubezpieczyć – tak mógł, ale nasi związkowcy po raz kolejny dowiedli że lepiej się znają na zarabianiu kasy dla siebie niż na dbaniu o sport.
Ogólnie to ludzie zapominają że sport dla zawodowca to zwykła praca; wcale nie taka miła lekka i przyjemna (treningi w NBA, zapewne doprowadziły by każdego na skraj depresji, o ile przeżył by choć jeden taki); rodziny prawie nie widujesz, mieszkasz w hotelach (trudno się dziwić ludziom że chcą na te 2-3 miesiące wolnego mieszkać w rezydencji czy apartamencie…), obijasz się w autokarach, samolotach, w USA zaliczasz Jet Lagi… i do tego jeszcze psujący się organizm, co może dać się we znaki już na emeryturze. O tym „fani” też powinni czasem pomyśleć, że ten ich „idol” to nie jest żadna nakręcana zabaweczka, co pobiegnie robić to co oni chcą… ten idol zwykle jest całkiem normalnym człowiekiem, mającym rodzinę i jakieś plany na przyszłość. Oczywiście Sprewelle się trafiają… jak wszędzie.
Gortat to równy gość. Też uważam że się nie zmienił. A zmiana nastawienia do niego wiąże się z polską zawiścią! Ludzie mu zazdroszczą że powiodło mu się w życiu. Od samego początku uważałem że Gortat nie powinien być tak traktowany i wyzywany po zrezygnowaniu z kadry. Dobrze koledzy wyżej piszą! Ludzie. On wszystko poświęcił temu by być kimś w NBA! A ryzykował sporo;] Jakiś Portugalczyk by spadł mu na kolano i cześć;] A 22 mln $ to kasa dla nas wszystkich niewyobrażalna. Ja też bym takich pieniędzy nie zaryzykował dla zagrania w reprezentacji w której grają obcokrajowcy. Gdzie związki koszykówki czy piłki nożnej jedyne co robią to grube wały. I ja mam świecić dupskiem i ryzykować zdrowie dla darmozjadów działaczy? Oczywiście. Są też kibice. Ale Ci prawdziwi to zrozumieją. Może nie było by tak że Gortat nie znalazł by po kontuzji miejsca w NBA. Dziś raczej nie ma wielu wybitnych C w NBA. Raczej by znalazł. Ale nie za 5 baniek rocznie. A on tym jednym kontraktem może ustawić się na całe życie!!
Problem z tym mówieniem o pieniądzach – skoro każdy dziennikarz go o to pyta to on mówi o kasie, choć pewnie wolałby o czymś innym.
W dzisiejszych czasach wszystko sprowadza się do pieniędzy – jak ktoś tego nie rozumie, to no cóż, jest to jego problem. Czas naiwnych i beztroskich odpłynął gdzieś daleko, chyba że jesteś nastolatkiem… choć i oni dzisiaj myślą często tylko o forsie.
nikt nikomu nie zabrania godnie zarabiać – to oczywiste że każdy stara zapewnić sobie jak najlepsze życie, lecz czasem trzeba wiedzieć kiedy lepiej milczeć, kiedy może odrobinę zadbać od swój PR, a gadać wszystko co się myśli gdyż to nie zawsze prowadzi w dobrą stronę. to że się miało dobry okres, ktoś pochwalił, nie oznacza że jest się panem świata i można mówić wszystko, a Gortat co pewien czas 'zaskakuje’ nas jakąś wypowiedzią.
Nie mozna miec pretensji za kadre. Imho zawalil PZKosz i to oni powinni stanac na uszach, zeby zdobyc pieniadze na ubezpieczenie. Ryzyko w przypadku gry bez ubezpieczenia jest chyba oczywiste i uwazam, ze nie ma o czym dyskutowac. Inna sprawa, ze niektore jego ostatnie wypowiedzi traca bufoniarstwem, np. o Lopezie albo o batach jakie rzekomo miala dostac kadra na ME.