Sytuacja co do nowego sezonu coraz bardziej się klaruje. Dla mnie to pora na zastanowienie jak wygląda przyszłość 'moich’ zespołów w NBA. Na pierwszy rzut idą wetarani z San Antonio.
Dla Spurs czas lockoutu był okresem regeneracji. Zespół, który zwykle dochodził wysoko w Playoff, tym razem poległ już w pierwszej rundzie. Biorąc pod uwagę starzejący się trzon zespołu – Tim Duncan 35, Manu Ginobili 34 – średnia wieku pierwszej piątki w granicach 31 lat, ta wpadka może mieć dobry wpływ na zbliżające się rozgrywki. Dla San Antonio sezon 2011/2012 może być ostatnim, w którym mają realną szansę na tytuł w obecnym składzie.
Jak skrócone rozgrywki mogą wpłynąć na ich postawę? Z jednej strony to 16 spotkań mniej i nogi weteranów to odczują. Z drugiej zaś – terminarz jest mocno napakowany i raczej nie uniknie się dużej ilości spotkań typu back-to-back, albo nawet back-to-back-to-back. Dodatkowo każdy mecz będzie teraz istotny w ostatecznym rozrachunku co utrudni Popovichowi dawanie odpocząć swoim liderom. Patrząc na poprzedni sezon po 66 meczach Spurs mieliby bilans 54-12. W tym nikt nie spodziewa się do niego zbliżyć, ale mimo wszystko SAS powinno być w czołówce.
Na pewno kibice Spurs nie muszą się martwić o przygotowanie kluczowych graczy. Tim Duncan organizował wspólne treningi graczom i jest w wysokiej formie. Tony Parker cały czas grał w lidze francuskiej. Manu Ginobili grał dla reprezentacji i cały czas jest gotowy do gry. Każdy z doświadczonych graczy wie, że jeżeli pojawi się z nadwagą na pierwszym treningu to Pop da mu taki wycisk, że więcej nawet o tym nie pomyśli. Inna sprawa, że nie wiadomo jak na lockout zareagowali gracze młodsi, ale ich organizmy są w stanie znieść więcej więc szybko doprowadzi się ich do porządku.
Jak natomiast wygląda sprawa kadrowa? Nie powinniśmy się spodziewać niczego szalonego po Spurs. Jeżeli w nowym CBA będzie zapis o amnestii to jedynym graczem, który powinien się obawiać będzie prawdopodobnie Richard Jefferson. Gdyby jednak obciąć jego 9,2 mln $ to SAS wciąż nie będą poniżej limitu więc mogą zastanowić się nad innym rozwiązaniem. Mianowicie mogą poczekać do lata i wraz z jego wygasającą umową załączyć 21.3 mln $ Duncana i pozyskać jedną supergwiazdę lub 2 bardzo dobrych graczy. Poza tym jedyne ruchy to prawdopodobne zakończenie kariery przez Antonio McDyessa i ew. pozyskanie jednego zadaniowego wolnego gracza. Takim mógłby być Shane Battier, którego wielokrotnie już łączono ze Spurs.
Szkoda że wśród Twoich zespołów nie ma Clippers ;)
Super artykuł :)
Dzięki. Redaktor zajmujący się Clippers z pewnością się tym zajmie. Już wkrótce zaczniemy też przedsezonowe zapowiedzi :)
Czy wiadomo coś na temat ewentualnego udania się na emeryturę Duncana po tym sezonie ???
Na razie cisza. Ten sezon jeszcze z pewnością będzie grał w Spurs i pewnie od tego jak San Antonio wypadną będzie zależało czy zostanie na kolejny.