Wells wraca do NBA.
Jon Leuer i Malcom Lee to kolejni potencjalni debiutanci na parkietach NBA. Pierwszy został wybrany z numerem #40, a drugi z #43. Teraz podpisali swoje pierwsze w karierze kontrakty odpowiednio z Bucks i Timberwolves.
Nowy gracz Milwaukee to intrygujący podkoszowy, który w NCAA w trakcie ostatniego sezonu zaaplikował drużynom przeciwnym 54 celne rzuty za 3 (3FG 37%). W trakcie lockoutu okazję by go obejrzeć mieli fani niemieckiej Bundesligi. W barwach Skyliners Frankfurt notował naprawdę niezłe 14.8 ppg, 7.8 rpg i 1.1 apg w 10 spotkaniach ligowych. Teraz musi przekonać swój nowy zespół co do tego czy naprawdę jest wart miejsca w 15 osobowym składzie na zbliżający się sezon.
Malcolm Lee to „dwójka” o przyzwoitych warunkach fizycznych. Na UCLA nie był wielką gwiazdą, a w junior season notował średnio 13.1 punktów na mecz. Nie wiem gdzie miałby wcisnąć go Adelman w wypchanej rotacji Wolves (zwłaszcza, że podpisali także powracającego do ligi Bonziego Wellsa), ale trzyletni kontrakt powinien dać mu czas na aklimatyzację w lidze. Kto wie, być może David Kahn wykonał jeden z nielicznych udanych ruchów w karierze.
Z kolei 35-letni już weteran Bonzi Wells, który w przeszłości związany był z takimi zespołami jak Sacramento Kings, Houston Rockets, portland Trail Blazers, New Orleans Hornets czy Memphis Grizzlies został zakontraktowany przez Minnesotę Timberwolves i wraca do NBA po 3 latach przerwy.
Pomocną dłoń w jego kierunku wyciągnął stary znajomy z Kings i Rockets – Rick Adelman, który miał go do dyspozycji jako główny coach tamtych zespołów. Wells ostatnie trzy sezony spędził w Chinach, oraz Portoryko. W NBA wystąpił w prawie 600 meczach, notując średnio 12.1pkt, 4.6zb, 2.1as i 1.3prz na mecz. Fani Wilków liczą na jego celne rzuty w tym stylu: