W wieku 37. lat buty na kołek postanowił również zawiesić Antonio McDyees. Gracz, który tylko raz, mimo efektownego stylu gry, zagościł w Meczu Gwiazd NBA, nie doczekał się swojego tytułu Mistrza. W lidze zawodowej spędził 16 sezonów.
McDyess został wybrany z 2.numerem draftu ‘95 roku przez Clippers. W L.A. nigdy jednak nie zagrał i trafił do Denver Nuggets w wymianie min. za Rodney’a Rodgersa (grającego wówczas nie mniej efektownie). W debiutanckim sezonie notował on średnio 13,4 pkt i 7,5 zbiórek. Następny sezon to stały postęp i średnia punktowa na poziomie -18. Rok później grał już w Arizonie i Phoenix Suns. McDyess zdobywał ponad 15 punktów, ale Suns odpadli w pierwszej rundzie play off.
W 1999 roku – po lock oucie – powrócił do Denver i reprezentował barwy Samorodków przez następne cztery lata. Podczas czwartego i zarazem ostatniego sezonu w Kolorado – nabawił się poważnej kontuzji kolana (więzadło przednie – krzyżowe), która zahamowała rozwój w jego dobrze zapowiadającej się karierze. Po kuracji i rekonwalescencji, która trwała ponad rok, „Dice” już nigdy nie odzyskał dawnego atutu – potężnego wyskoku – którym niejednokrotnie imponował (właściwie rzadko się zdarzało by wsadu czy bloku Antonio nie było w 10.najlepszych akcjach tygodnia w retro czasach).
W 2003 roku przeszedł do Knicks, a w meczu pokazowym nastąpiło kolejne zerwanie wiązadła kolanowego. W N.Y. zaliczył zaledwie 18 spotkań, by w następnym sezonie wrócić do Phoenix – już jako gracz dalszego planu. Od 2004 grał w Detroit Pistons i zdrowie pozwalało mu na udane występy.
Popularny Dice 11.marca jako gracz Detroit Pistons pobił swój własny rekord zbiórek – 22 – w meczu przeciwko Knicks. Ponadto w trzech z rzędu występach zaliczył double-double, udanie po części, zastępując Rasheeda Wallace’a. Swoją drugą młodość przeżywał wówczas w lutym i marcu 2009 roku.
Największym sukcesem Dice’a jest złoto na Olimpiadzie w Sydney (USA wygrało finał z Francją). Jego rekord kariery w ilości zdobytych punktów wynosi – 46. Rozegrał 1015 spotkań w sezonie zasadniczym i 100 w playoffs. 12pkt i 7.5 zb na mecz, z takimi średnimi zakończył swoją przygodę w NBA i z San Antonio Spurs.
Dziękujemy Antonio!!
Spodziewałem się takiego ruchu z jego strony. Problemem dla Spurs jest teraz wyrwa pod koszem. Duncan już nie dominuje, Blair nie ma wraunków, Splitter dopiero uczy się jak grać w USA…
Ciekawe czy spróbują kogoś jeszcze ściągnąć, może powróci Oberto…?
czas się do tego przyzwyczaić. Czasy dominacji Spurs, Lakers czy (chyba)nawet Mavs odeszły w niepamięć. Teraz zachód opanują na najbliższe lata Thunder, Clippers i Grizzlies!
PS. Fajną żonkę ma Antonio:)