Wolny agent Kings, Samuel Dalembert mimo wielu spekulacji na temat jego odejścia, postanowił ostatecznie podpisać nowy kontrakt w Sacramento.
30-letni center, któremu po sezonie 2010/11 skończyła się umowa z „Królami”, mógł odejść do innego dowolnie wybranego klubu, który byłby zainteresowany jego usługami. Najgłośniej mówiło się w kontekście jego gry w Houston lub Miami. Największe szanse na pozyskanie Dalemberta dawano „Rakietom”. W salary cap zespołu z Houston było wystarczająco miejsca żeby zaspokoić pochodzącego z Haiti zawodnika. Taka transakcja nabrała jeszcze bardziej kolorów, kiedy odwrotną drogę przebył Chuck Hayes i przeniósł swoje talenty do Sacramento.
Kilka dni temu okazało się jednak, że Hayes z powodu problemów z sercem nie będzie mógł grać w obecnym sezonie i Kings rozwiązali obowiązujący wcześniej kontrakt. Tym samym Kings rozpoczęli poszukiwania jego zastępstwa. Jak się okazało, nie musieli daleko się rozglądać. Samuel Dalembert dalej nie zdecydował gdzie chce grać, więc GM Kings – Geoff Petrie zaproponował środkowemu, który w poprzednich rozgrywkach notował 8.1 punktów i 8.2 zbiórek, pensję w wysokości $ 7 mln za sezon gry.
Oczywiście Dalembert nie jest nadzieją na poprawę gry defensywnej zespołu z Sacramento, ale może dać sporo siły w pomalowanym i pomóc mniej doświadczonym kolegom skutecznie wejść do ligi.
Miałem nadzieję, że pójdzie do Mavs;/ W Dallas jest dziura na centrze bo jakoś nie widzę Haywooda(jakimkolwiek dobrym zadaniowcem by nie był) w roli startującego centra…