To najprawdopodobniej ostatni sezon Orlando Magic z Dwightem Howardem w składzie. Zanosi się też na to, że Superman w jego trakcie odejdzie, by dać klubowi coś w zamian, by Orlando poszło drogą Denver i Nowego Orleanu, a nie Cleveland i Toronto. Otis Smith ma czas do 15 marca, by pozyskać za Dwighta jak najwięcej. Ten sezon będzie trudny. Po trzech sezonach bycia w gronie najlepszych Magic nie są już contenderem – przeciwnie, przebudowa jest już coraz bliżej. Ostatnia klęska z Atlantą w pierwszej play-offs tylko to potwierdziła. Ale ta sztuka będzie wyjątkowo trudna…
Skład:
Nr | Imię i nazwisko | Pozycja | Wzrost | Waga | Wiek |
33 | Ryan Anderson | PF | 6-10 ft (208 cm) | 240 lbs (109 kg) | 23 |
3 | Earl Clark | SF/PF | 6-10 (208) | 225 (102) | 23 |
11 | Glen Davis | PF | 6-9 (206) | 289 (131) | 25 |
25 | Chris Duhon | PG | 6-1 (185) | 190 (86) | 29 |
32 | Justin Harper | PF/C | 6-10 (208) | 225 (102) | 22 |
12 | Dwight Howard | C | 6-11 (211) | 265 (120) | 26 |
20 | Larry Hughes | SG | 6-5 (196) | 185 (84) | 32 |
34 | DeAndre Liggins | SG | 6-6 (198) | 209 (95) | 23 |
14 | Jameer Nelson | PG | 6-0 (183) | 190 (86) | 29 |
21 | Daniel Orton | C | 6-10 (208) | 255 (116) | 21 |
13 | Gabe Pruitt | PG/SG | 6-4 (193) | 170 (77) | 25 |
7 | JJ Redick | SG | 6-4 (193) | 190 (86) | 27 |
23 | Jason Richardson | SG | 6-6 (198) | 225 (102) | 30 |
5 | Quentin Richardson | SF | 6-6 (198) | 228 (103) | 31 |
15 | Hedo Turkoglu | SF | 6-10 (208) | 220 (100) | 32 |
1 | Von Wafer | SG | 6-5 (196) | 209 (95) | 26 |
Pierwsza piątka
PG Jameer Nelson
SG Jason Richardson
SF Hedo Turkoglu
PF Glen Davis
C Dwight Howard
Gwiazda
Wybór może być tylko jeden – Dwight Howard, najlepszy środkowy w NBA, czołowy zbierający i blokujący, bezsprzecznie najlepszy defensor pod koszem w lidze. Po drugiej stronie parkietu również niesamowity – choć bazuje często na swojej świetnej sile i atletyce, to jednak treningi z Hakeemem Olajuwonem wpłynęły na rozwój jego 'post-moves’. Słowem – wielka gwiazda. Ale gwiazda szuka też wielkiego rynku, jakiego w Orlando nie ma, oraz przede wszystkim szans na mistrzostwo, jakich Magic już nie mają. Dwight po tym sezonie będzie wolnym agentem, więc w zapowiedzi na przyszły sezon w tej rubryce będzie pewnie inne nazwisko – Otis Smith, przykro mi, ale jeśli nie potrafił zbudować mistrzowskiego zespołu wokół najlepszego centra w lidze, to już tego nie zrobi, więc pozostaje wymienić Howarda.
Kibice zespołu z Florydy (w tym ja) wierzą, że DH12 jednak zostanie w swoim mieście. STAY DWIGHT!
Kluczowi zmiennicy
Jest ich dwóch – Ryan Anderson i JJ Redick.
Ten pierwszy może wskoczyć za Big Baby’ego do pierwszej piątki, ale według mnie z ławki będzie bardziej efektywny. A dać może wiele – zaciekle walczy o zbiórki (szczególnie te w ataku) oraz dysponuje rzadko spotykanym wśród graczy na jego pozycji rzutem zza łuku (o SvG taka umiejętność jest pożądana). W zeszłym sezonie jego średnie były naprawdę zadowalające (10,6 PPG, 5,5 RPG w 22 minuty), a jego talent rozbłysnął w styczniu, gdzie jego statystyki podskoczyły do 14,8 punkta i 6,5 zbiórki na mecz. Na 16 spotkań w tamtym miesiący 14-krotnie przekraczał on granicę 10 punktów, a cztery razy zdobywał 20 punktów. W nadchodzących rozgrywkach może być jeszcze lepiej, bo ten dopiero 23-letni gracz nadal się rozwija i w obliczu odejścia Dwighta Howarda może przejąć część jego minut.
JJ’em Redickiem interesowali się swego czasu Bulls, ale Otis Smith wyrównał ich ofertę 20 milionów za 3 lata. Możemy ganić GM’a Magików za wiele nieudanych transferów, ale ten ruch według mnie był jak najbardziej prawidłowy – Redick to bardzo dobry strzelec (10,1 PPG) i jeden z niewielu graczy Orlando, który w poprzednim sezonie pozostawił dobre wrażenie. W rozgrywkach 2011/12 stać go na poprawienie tej średniej. To też zależy oczywiście od minut, jakie dostanie, ale ich liczba powinna wynosić około 25 na mecz, tak jak rok temu.
Może pozytywnie zaskoczyć
Glen Davis, z jednego prostego powodu – jest nowym nabytkiem. W poprzednich sezonach w Celtics dał się poznać jako dobry role-player, walczak, który zaangażowaniem nadrabia braki w atletyce, a w Finałach 2010 razem z Nate Robinsonem stworzyli nadzwyczajny duet Shreka z Osłem i mało brakowało, a Davis sięgnąłby po swój drugi tytuł. Teraz, gdy trafił do Orlando, na drugi pierścień może sobie długo poczekać.. Jego wadą jest duża skłonność do oddawania rzutów z dalekiego półdystansu, które czasem wpadają, a czasem nie. W Orlando, gdzie premiuje się rzucanie, taka przypadłość może go zgubić – Davis może stać się kolejnym graczem, który 'cegli’. A takich w tym mieście nie brakuje..
Mogą rozczarować
Wielka Trójka – Jameer Nelson, Jason Richardson i Hedo Turkoglu. Oni już zawiedli. Pytanie – czy da się grać jeszcze gorzej zarabiając tak duże pieniądze. Nie będę podawał ich płac, nie będę podawał ich statystyk, przepraszam, ale smutny jestem, gdy widzę, jak głęboko w dole są Magic. Przede wszystkim przez to Big 3. Dobrze, że powstało coś takiego, jak amnestia. Gilbert Arenas i jego 62 miliony za trzy lata to już tylko zły sen.
Trener
Stan van Gundy – mając najlepszego środkowego w NBA, który aż prosi się o wykorzystywanie go w pick’n’rollach SvG dodaje do niego.. Jameera Nelsona. Jestem przekonany, że jeśli byłby to prawdziwy kreator, Dwight robiłby jeszcze lepsze statystyki, a Orlando miałoby jeszcze lepsze wyniki. System ofensywny Magic opiera się za to na strzelcach – komu dzisiaj rzut 'siedzi’, temu podajemy piłkę.
Trzeba jednak uznać, że van Gundy jest świetnym coachem defensywnym, mając tylko Dwighta Howarda i przeciętnych obrońców potrafił stworzyć z nich czołowy 'defense’ ligi.
Analiza szans w przyszłym sezonie
Tego nie da się przewidzieć. Magic mogą zarówno walczyć o wysoki pick w loterii, jak i zawalczyć w play-offs. To zależy od ewentualnej wymiany Dwighta Howarda lub innych roszad kadrowych.
Najprawdopodobniejszym scenariuszem jest wymiana Howarda przed trade-deadline, z Supermanem w składzie Orlando wypracowuje sobie bilans, który pozwala im wejść do play-offs, ale tam odpadają w pierwszej rundzie. Tak to widzę, ale cały czas zastanawiam się, jak to może być. Magic to drużyna tak nieprzewidywalna, że jednego dnia to contender, a drugiego lottery-team. Ale i tak są moją ulubioną drużyną, nawet, jeśli Dwight Howard odejdzie za worek ziemniaków.
Enbiejowy kibic Magic na dobre i zle, stawiam piwo