Rookie Report (#1)

Pierwsza noc już za nami, a co za tym idzie pierwsze debiuty. Nie obejrzeliśmy dzisiaj nic spektakularnego w wykonaniu rookies, ale warto przyjrzeć się niektórym z nich, ponieważ mogą oni zająć stałe miejsce w rotacjach czołowych zespołów.

Rookie of the Day: Iman Shumpert (New York Knicks)

Generalnie wszyscy młodzi obrońcy mieli dziś problemy ze skutecznością. Shumpert zaprezentował się pozytywnie choć z gry spudłował aż 10 rzutów. Grał jednak ambitnie, trafiał na linię, zbierał i choć wyraźnie przegrywał pojedynki z Rajonem Rondo to jego 11 punktów było istotne w kwestii zwycięstwa Knicks. Niestety na koniec występu doznał kontuzji i prawdopodobnie będzie pauzował przez 2 tygodnie.

Aktualizacja: Shumpert ze względu na uraz kolana będzie miał przerwę, która wyniesie od 2 do 4 tygodni.

25 grudnia:

Imię i nazwisko Zespół Min FG Pts Reb Ast Stl Tov Blk
Iman Shumpert Knicks 22:02 3-13 11 4 1 0 2 0
Josh Harrellson Knicks 9:03 0-0 0 2 1 0 1 1
E’Twaun Moore Celtics 0:04 0-0 0 0 0 0 0 0
Norris Cole Heat 23:39 3-8 7 2 0 1 4 0
Mickell Gladness Heat 2:56 0-0 0 0 0 0 0 0
Terrel Harris Heat 2:56 0-0 0 2 0 0 1 0
Andrew Goudelock Lakers 12:36 2-3 6 2 0 0 1 0
Klay Thompson Warriors 19:00 2-8 7 3 1 0 2 0
Charles Jenkins Warriors 0:58 0-0 0 0 0 0 0 0
Jeremy Tyler Warriors 0:22 0-0 0 0 0 0 0 0

Dużo minut otrzymał także zmiennik Mario Chalmersa w Miami – Norris Cole. Rozgrywający z Cleveland State choć zaczął nieźle, z czasem przestawał radzić sobie ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi przeciwnikami i mecz skończył z aż 4 stratami.

Kolejny godny wspomnienia debiutant to Andrew Goudelock. 46 numer draftu najpierw przedarł się do składu Jeziorowców, potem wywalczył cenne minuty, a teraz nieźle zaprezentował się w co prawda krótkim, ale efektywnym pierwszym występie w karierze. Dwa istotne, celne rzuty za 3 w trochę ponad 12 minut.

Na koniec kilka słów o najwyżej wybranym w drafcie zawodniku spośród tych, którzy dzisiaj zaliczyli pierwsze występy w karierze. Klay Thompson ma świetne warunki jak na pozycję rzucającego obrońcy i dobrze porusza się po boisku. Na początku zaliczył aż 4 niecelne rzuty, ale rozkręcał się z biegiem czasu i mecz skończył z 7 punktami na koncie zaliczając po drodze celną trójkę. Skuteczność powinna przyjść kiedy oswoi się z parkietami NBA, ale widzę w nim bardzo dobrą alternatywę dla Monty Ellisa i Dorella Wrighta na pozycjach 2/3.

To wszystko na dziś. Jutro czeka mnie więcej roboty, a was więcej czytania. Do gry wkraczają m.in. Irving, Walker, bracia Morris i Ricky Rubio.