Los Angeles Clippers zaraz po dodaniu do składu Chrisa Paula byli określani jako nowy contender na Zachodzie. Wczoraj Spurs pokazali im dlaczego nie jest łatwo dostać się na szczyt tej niesamowicie wyrównanej konferencji.
They’re dunkers. But, yeah, not tonight. – DeJuan Blair
Mówi się, że koszykówka to nie jest gra dla starych ludzi. Wielokrotnie to powtarzamy patrząc na grę Mavs czy Celtics. Cicho mimo wszystko jest o San Antonio, które od lat temu zaprzecza jednocześnie corocznie dodając do składu kilku młodzianów.
Drużyna | Bilans | I kwarta | II kwarta | III kwarta | IV kwarta | Wynik |
Los Angeles Clippers | 1-1 | 19 | 35 | 17 | 19 | 90 |
San Antonio Spurs | 2-0 | 26 | 32 | 38 | 19 | 115 |
W skrócie
O ile pierwsza połowa wczorajszego spotkania była wyrównana, o tyle w drugiej widać było różnicę klas dzielącą oba zespoły. Spurs włączyli obronę i ograniczyli gości do zaledwie 36 (!) punktów w ostatnich 24 minutach.
Świetnie prezentował się tandem uzupełniający Big Three Spurs. Richard Jefferson rzucił 19 punktów i był zabójczo skuteczny (8/9 z gry, 3/4 za 3 punkty). Mocno wspierał go DeJuan Blair (20 pkt, 6 zb), który jak sam powiedział w cytacie poniżej wzoruje się Barkley’u i Listonoszu. Niech ogląda ich grę jak najczęściej, a jestem spokojny o jego rozwój.
Mimo dobrej gry Blair nie był w stanie wyłączyć Blake’a Griffina. Gwiazda Clippers rzuciła 28 punktów (11/19 z gry) i zebrała 9 piłek. Kluczem było jednak powstrzymanie jego kolegów – nikt inny w zespole gości nie rzucił więcej niż 12 punktów.
Spurs byli lepsi praktycznie w każdym elemencie koszykarskiej rzemiosła. Lepiej zbierali (43 do 30), asystowali (27 do 17) i mieli zdecydowanie wyższą skuteczność z gry (52,6% do 39,2%). Ponownie wielki był Manu Ginobili, ale jego 24/3/6 można określić po prostu jako „Manu being Manu„. Argentyńczyk w pełni zdrowia jest bez wątpienia czołowym i jednym z najsprytniejszych graczy ligi.
Paradoksalnie ta wygrana może mieć większe znaczenie dla Clippers. Mający mocarstwowe plany LAC zostali sprowadzeni na ziemię już na początku sezonu i będą mieli dużo czasu aby się poprawić i zdecydowanie lepiej zgrać. Poza tym nic nie motywuje do ciężkiej pracy jak kubeł zimnej wody na rozgrzane głowy.
X-Factor
James Anderson – pokazywał się już w poprzednim sezonie, a teraz wykorzystuje absencję Gary’ego Neala. 22-letni rzucający obrońca pełni w Spurs coraz ważniejszą rolę. Wczoraj przebywał na parkiecie już 21 minut i był najskuteczniejszym rezerwowym z 12 punktami na koncie. Ford – Anderson – Leonard – Bonner – Splitter to bardzo, bardzo solidna piątka zmienników SAS.
Powiedzieli po meczu
Our defense in the second half was great. They couldn’t get lobs. They scored under 40 in the second half. We were pretty good on defense. We moved the ball, and everybody scored. (…) I’m kind of surprised. I didn’t think that the team was ready to have two games like this — to be so solid defensively. We’re looking sharp, but I don’t want to get too confident. I don’t think it’s fair or it’s true. We still have a long way to go. It just so happened we played two very good games. – Manu Ginobili
They tore us apart in that third quarter. Our defense needs to be better, and it can get better. The good thing about the mistakes out there is that they are easily correctable. – Blake Griffin
I try to read them. They’re very athletic. They jump high. I jump a little bit, but I’m undersized, so I just try to read them. Just look for schemes to get around the taller defenders. I watch a lot of Charles Barkley and Karl Malone, try to get a low shot. But I’m doing great with what I’m doing. – DeJuan Blair
We were down four, and I look up to see we are down 68-58 at one point. We are going to practice tomorrow and figure out what we did right and figure out what we did wrong. First things first, we need to start with me. – Chris Paul
Kluczowa statystyka
Liczba asyst. Spurs najlepiej grają gdy dobrze dzielą się piłką. Wczoraj dzięki zbilansowanej grze i wysokiej skuteczności całej drużyny byli w stanie zanotować aż 27 kluczowych podań przy jedynie 17 Clippers. Na wyróżnienie zasłużył cały backcourt na czele z Parkerem (9 ast), Ginobilim (6) i Fordem (5).
Błysnął / Zawiódł
Błysnął: DeJuan Blair – zmotywował go chyba dobry występ Tiago Splittera na otwarcie sezonu. Wczoraj, ten nominalnie pierwszy środkowy Spurs, rzucił 20 punktów (10/15 z gry), zebrał 6 piłek i dorzucił 2 asysty potwierdzając swój potencjał.
Zawiódł: Chris Paul / Caron Butler – pierwszy dlatego że nie był w stanie zdominować Tony’ego Parkera. Francuz wykręcił prawie identyczne statystyki, a nie jest przecież wymieniany jednym tchem z CP3, D-Rosem, D-Willem i Rondo. Butler natomiast powinien mieć stosunkowo najłatwiejszy matchup (Jefferson lub rookie Leonard – tak wiem ten drugi jest dobrym obrońcą), a wypadł blado (4/10 z gry, 12 pkt, 1 zb, 1 ast). W LA oczekuje się od nich obu zdecydowanie więcej.
Kontuzje i gracze nieaktywni
Clippers: Reggie Evans, Eric Bledsoe (decyzje trenera)
Spurs: Gary Neal (kontuzja)
Ciekawostki
- Spurs wygrali ostatnie 17 spotkań w San Antonio przeciwko Clippers. Seria ta zaczęła się 31 stycznia 2002 roku…
- Od 1997 roku SAS wygrali 47 z 52 spotkań przeciwko LAC.
- DeAndre Jordan poprawia się na linii. Wczoraj trafił 4/6 co jest zdecydowanym postępem w stosunku do meczu z GSW (4/12)
Filmowe podsumowanie
Boxscore
Clippers: Butler 12, Griffin 28 (9zb), Jordan 8 (8zb), Billups 11, Paul 10 (9ast), a także Gomes 5 (5zb), Cook 2, Williams 12, Foye 2, Leslie 0, Thompkins 0
Spurs: Duncan 10 (8zb), Jefferson 19, Blair 20 (6zb), Parker 14 (9ast), Ginobili 24 (6ast), a także Ford 4 (5ast), Bonner 6, Green 0, Splitter 4, Anderson 12, Leonard 2 (8zb), Joseph 0