Heat wygrali trzecie spotkanie w tym sezonie, ale nie przyszło ono tak łatwo jak dwa poprzednie. Dopiero rzut Dwyane’a Wade’a w ostatnich sekundach przechylił szalę na stronę zespołu Erica Spoelstry. Po pierwszych trzech meczach możemy powoli zacząć wyciągać wnioski i stwierdzić, że na wschodzie nie ma żadnego zespołu mogącego pokonać LeBrona i spółkę. Zwłaszcza, kiedy robią tak niesamowite rzeczy.
Trójgłowy smok Heat
Komentarze do wpisu: “Trójgłowy smok Heat”
Comments are closed.
Nie trochę za szybko na takie wnioski? Kto oglądał mecz z Charlotte, ten wie że łatwo im ta wygrana nie przyszła, a Bobcats jak wiadomo wcale do topowych teamów nie należą…
Przypominam też że nie było jeszcze meczów z Chicago czy Nowym Jorkiem… Również nieco rozbici psychicznie przez sytuację z Howardem panowie z Orlando mogą jeszcze Miami zagrozić ;]
Żeby nie było że wątpię w Heat… Powinni zająć pierwsze miejsce w swojej konferencji przegrywając bardzo nieliczne mecze. Najlepiej jakby je można było policzyć na palcach jednej ręki:D Po prostu nie przesadzajcie z tekstami typu, że nikt im nie zagrozi :P :)