Autor: Quentin
Jeden z najbardziej utalentowanych skrzydłowych młodszego europejskiego pokolenia – Nicolas Batum ma problemy w Portland. Francuz spotkał się przed dwoma dniami w San Antonio z kierownictwem klubu, by ustalić szczegóły ewentualnej dalszej współpracy. Rozmowy takie z reguły są bardzo ciężkie i nie inaczej było i w tym przypadku.
Źródła mówią, iż strony są bardzo dalekie od porozumienia i nie osiągnięto w zasadzie żadnych wspólnych rozstrzygnięć dotyczących dalszej gry zawodnika w Portland.
Agent zawodnika, Bounta Ndiaye powiedział, że kolejne spotkanie zainteresowanych stron odbędzie się w najbliższy piątek po szóstym wyjazdowym spotkaniu Trail Blazers.
Po tym sezonie kontrakt opiewający na sumę 3,1 mln dolarów wygasa i Batum stanie się wolnym agentem. Działacze z Portland bardzo by chcieli zatrzymać u siebie tego gracza, jednak chcą zminimalizować koszty jego utrzymania. Poza tym największym problemem klubu jest to, że na tej samej pozycji gra Gerald Wallace. Ten jednak jest dużo starszy i bardziej kontuzjogenny podatny na kontuzje, więc pozbycie się Batuma nie było by najlepszym posunięciem działaczy klubu z Oregonu.
Batum w obecnych rozgrywkach gra średnio po 24 minuty w meczu notując 10.3 punktu oraz 4.2 zbiórki na mecz.
Kontuzjogenny (powodujący kontuzje) czy też może jednak podatny na kontuzje? :)
Zarząd Portland ma ciężki orzech do zgryzienia. Batum zasługuje na wyższy kontrakt i w wielu drużynach byłby starterem. Świetnie rzuca, jest bardzo dobrym defensorem, z roku na rok robi postępy, więc Blazers na pewno nie chcą go oddać. Z drugiej strony Gerald’a nikt nie jest w stanie zastąpić w obronie (ciekawostka – w tym sezonie ma defensive rating równy 100, co jest wyrównaniem jego najlepszych osiągnięć w tej statystyce od kiedy jest starterem, a dokładnie z sezonów 05-06 i 09-10 gdy był graczem Bobcats). Mimo, że uwielbiam Wallace’a (brakuje mi obecnie takich twardzieli-potworów w NBA na pozycji SF, może Kawhi Leonard wyrośnie na kogoś podobnego), to jednak Batum jest dużą częścią przyszłości tego zespołu. Wiadomo zresztą, że G-Force nie skorzysta z Player Option na przyszły rok, bo w obliczu nowego CBA musiałby podpisać teraz kontrakt na dwa lata, a według źródeł oczekuje 4 letniego. Myślę, że jeśli Chicago miałoby wymienić Noah i Deng’a na Howarda, to po tym sezonie z chęcią by zgarnęli Gerald’a z rynku wolnych agentów (idealnie by się wpasował w taktykę Thibsa i dziurę w defensywie wynikającą z straty Deng’a, a strasznie stary też nie jest).