Zapraszam na kolejną, dwudniową porcję ciekawostek statystycznych z parkietów NBA.
15.01.
– Warriors wygrali 99-91 z Pistons w Detroit i było to dopiero trzecie zwycięstwo „Wojowników” w historii ich występów w NBA na parkiecie w Motown, kiedy nie zdobyli 100 punktów. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w 1993 i 1964 roku.
– Spurs wygrali 102-91 z Suns na własnym parkiecie i było to już ich 9. zwycięstwo w AT&T Center od początku sezonu. U siebie nie przegrali ani raz, ale na wyjeździe jeszcze nie zaznali smaku wygranej. Tylko dwa zespoły (a właściwie jeden) dokonały tego wcześniej w pierwszych 13 meczach. Nets wygrali wszystkie mecze na własnym parkiecie i przegrali również wszystkie na wyjeździe w latach 1985 i 1995.
– Paul Millsap zdobył 16 ze swoich 26 punktów w ostatniej kwarcie meczu z Denver. Więcej w ostatniej odsłonie rzucił tylko rok temu z Houston – 17.
16.01.
– 76ers wygrali 10. spotkanie w sezonie już po rozegraniu 13 meczów. To najlepszy wynik zespołu z Philly od sezonu 2000/01, kiedy to drużyna dowodzona przez Allena Iversona wygrała pierwsze 10 spotkań.
– Clippers po pokonaniu Nets mają bilans 7-3. To dopiero drugi przypadek w historii Clippers od momentu przeniesienia się z Buffalo do Los Angeles, kiedy Clipps mają 7 wygranych w pierwszych 10 meczach. Ostatni raz zdarzyło się to w sezonie 2005/06, a bilans po 10 meczach wynosił 8-2.
– Kevin Durant zdobył 28 punktów, a Russell Westbrook 26 w wygranym meczu z Bostonem. Był to już 35. przypadek od 4.5 roku, kiedy obaj gracze grają ze sobą, w którym każdy z nich rzucił przynajmniej 20 punktów. Nie było jeszcze w historii NBA duetu, który zanotowałby podobne osiągnięcie poniżej 24. roku życia.
– Kevin Love zanotował 33 punkty i 11 zbiórek czym wyrównał rekord Kevina Garnetta, który w trzech kolejnych meczach w barwach Wolves notował statystyki na poziomie 30/10.
– Dwight Howard spadł w meczu z Knicks za 6 fauli. Wcześniej popełnił także 6 strat i rzucił 8 punktów. W ostatnich czterech latach, nie było w lidze zawodnika, który popełniłby sześć fauli, notują równocześnie 6 strat i poniżej 10 punktów.
– Knicks przeciwko Magic trafili tylko 30 z 73 rzutów z gry, co dało 41% skuteczności. Był to piaty mecz nowojorczyków z rzędu ze skutecznością poniżej 42%. Podobna serię zawodnicy Mike’a D’Antoniego zanotowali w poprzednim sezonie, a anty-rekordem Knicks w tej kategorii jest 9 spotkań z rzędu ze skutecznością poniżej 42% w roku 2002.
– Kyrie Irving zdobył 25 punktów i był to jego piąty mecz z rzędu ze zdobyczą przynajmniej 20 punktów. Ten wynik jest rekordem Cavalies (tak, tak, LeBron nie doszedł do takiego wyniku), a w ostatnich 10 latach, podobnym wynikiem popisać się mogą tylko Michael Beasley i Blake Griffin.
-Raymond Felton zanotował ciekawa linijkę statystyczną – rozdał 12 asyst, trafił 1 z 8 rzutów z gry i stracił 8 piłek. Tylko jeden gracz w historii przy zaliczeniu co najmniej 12 asyst, zanotował 8 strat i skuteczność z gry poniżej 13%. Był to Johnny Moore ze Spurs, 4 marca 1983 roku.
– Hornets nie trafili żadnego z 9 rzutów za trzy, a w ostatnich trzech meczach notują skuteczność 12.2% zza łuku (5-42). To najgorsza skuteczność „Szerszeni” za trzy na przestrzeni trzech spotkań od momentu przenosin z Charlotte do Nowego Orleanu.
– Grizzlies wygrali 16 punktami z Bulls, oraz osiągnęli przewagę w zbiórkach (+12) i asystach (+11). To pierwszy przypadek od 8 marca 2006, kiedy Grizz wygrali ponad 10 punktami oraz zbierali i asystowali przynajmniej o 10 razy więcej niż rywale.
– Kevin Martin rzucił 25 punktów przeciwko Wizards i podniósł swoją średnią w meczach z klubem ze stolicy do 24.1/mecz. Jedynym klubem, któremu rzuca średnio więcej oczek są Grizzlies (25.8 pkt/mecz).
– Ryan Anderson zdobywając 30 punktów przeciwko Knicks, pobił rekord kariery w ilości punktów.
You must be logged in to post a comment.