Rockets wygrywają z Hornets po dogrywce

https://i0.wp.com/www.heritagegala.org/Resources/Pictures/houston_rockets_logo-9844.gif?resize=155%2C155Houston Rockets wygrało już piąte starcie z rzędu, a ich kolejnymi „ofiarami” były „Szerszenie” z Nowego Orleanu, które poległy w Toyota Center 88 – 90. „Rakiety” wygrały po bardzo zaciętym spotkaniu, które musiało rozstrzygnąć się dopiero w doliczonym czasie gry. Do ósmego zwycięstwa w sezonie drużyny z Houston poprowadził Kevin Martin, zdobywca 32 punktów i 8 zbiórek.

Drużyna I kwarta
II kwarta III kwarta IV kwarta OT Wynik
27 22 14 19 6 88
32 26 17 7 8 90

Gospodarze rozpoczęli to spotkanie zdecydowanie lepiej od „Szerszeni” z Luizjany. Już od pierwszych minut objęli prowadzenie, a pierwsza połowa to wynik 49 – 58 dla Rakiet. Do 9-punktowej przewagi w pierwszej połowie poprowadził wyśmienity w tej części spotkania 29-letni Kevin Martin. Były gracz Sacramento Kings zdobył w sumie 32 punkty w dzisiejszym spotkaniu, ale aż 27 z nich zapisał na swoim koncie w pierwszej połowie. Druga część tego spotkania to po raz kolejny przewaga „Rakiet” i szczerze mówiąc chyba wszyscy uważali, że to spotkanie zakończy się bez żadnej niespodzianki. „Szerszenie” sprawiły jednak wielu z nas prawdziwego psikusa notując w czwartej kwarcie tzw. „comeback” i wygrały w niej 19-7(!).

Końcówka tej rozstrzygającej kwarty była wręcz niesamowita. Odpowiednio, najpierw Kevin Martin, a później Jason Smith nie trafili rzutu na miarę zwycięstwa. Kevin Martin oddał bardzo niefortunny rzut zza łuku gdy na tablicy były jeszcze 3 sekundy do końca spotkania. „Szerszenie” miały jeszcze szansę wygrać, ale miały na to niespełna 0.7 sekundy. Piłkę dostał Jason Smith, a ten nie trafił z półdystansu.

W dogrywce obie drużyny szły łeb w łeb. 15 sekund przed końcem z kontrą na kosz „Szerszeni” biegł rozpędzony Kevin Martin, który spudłował layup’a. W tej samej akcji i tą samą piłkę 11 sekund przed końcem dobił świetny w tym spotkaniu Samuel Dalembert. New Orleans Hornets miało po raz kolejny szansę na wyrównanie spotkania, a nawet na jego wygranie. Piłkę dostał Jarrett Jack, a ten odegrał ją do wychodzącego na czystą pozycję zza łuku Marco Bellineli’ego. Gdy wydawało się już, że Włoch będzie mógł oddać celny rzut za trzy w ostatniej chwili dogonił go Courtney Lee. Marco próbował wyminąć zawodnika „Rakiet” robiąc 360 stopni wokół własnej osi. Czasu jednak było zbyt mało i rzucający obrońca „Szerszeni” oddał niecelny rzut na wagę remisu.

Najlepszym zawodnikiem na parkiecie Toyota Center był wspomniany kilkakrotnie Kevin Martin. Ten świetny strzelec zdobył 32 punkty, ale do kosza rzucał aż 27-krotnie z czego trafił tylko 12 rzutów. Po raz kolejny o triple-double otarł się rozgrywający „Rakiet” Kyle Lowry. Zawodnik, który powrócił niedawno po kontuzji zaliczył dzisiaj 10 punktów, 8 asyst i 9 zbiórek. Kyle stracił dzisiaj jednak aż 7 piłek. Ten zawodnik w ostatnich siedmiu meczach po powrocie z kontuzji traci średnio 4.1 piłek. Jeżeli chce on być wymieniany w gronie tych najlepszych rozgrywających powinien ograniczyć ilość strat.

Zawodnikami, którzy całkowicie odmienili dzisiejsze spotkanie byli Samuel Dalembert oraz rezerwowy Courney Lee. Ten pierwszy wygrał dla „Rakiet” walkę o zbiórki 48 – 53. Samuel zebrał bowiem z desek aż 17 piłek z czego 9 w ataku! Pozyskany podczas tego offseasonu były zawodnik Sacramento Kings do 17 zbiórek dołożył solidne 15 punktów. Courtney z ławki oddał 12 rzutów z czego trafił aż 7-krotnie co dało mu w sumie 17 „oczek”.

W ekipie z Nowego Orleanu najlepiej spisał się niespodziewanie Jason Smith. Zawodnik, który tak naprawdę nie wiadomo z jakiego powodu znalazł się w pierwszej piątce drużyny Monty’ego Williamsa zdobył dzisiaj 17 punktów, 5 zbiórek i 3 bloki. Punkty i bloki zdobyte w dzisiejszym spotkaniu to najlepsze zdobycze tego zawodnika w tym sezonie. Dobry występ zaliczył dzisiaj również Jarrett Jack, który zdobył 15 punktów, 7 asyst i 5 zbiórek.