Wg Adriana Wojnarowskiego z Yahoo! Sports 21 marca tego roku San Antonio Spurs zastrzegą numer 12 z którym grał Bruce Bowen. 40-letni w tej chwili Bowen pomógł Ostrogom zdobyć trzy mistrzowskie tytuły i przez wiele lat był prawdziwą zmorą dla czołowych skrzydłowych i obrońców ligi.
Bruce spędził na parkietach NBA 13 lat z czego ostatnie 8 w San Antonio. Był znany z nieustępliwości i fantastycznej obrony. To o czym wie jedynie niewielu kibiców to fakt, że Bowen był jednym z największych żartownisiów w ekipie Spurs.
Jak dobry był w defensywie? Moim zdaniem należy do absolutnej czołówki ostatnich dwóch dekad. Mierząc 6’7” (201 cm) i ważąc około 90 kg był w stanie pilnować większość graczy rywali od pozycji rozgrywającego aż do silnego skrzydłowego. Dodatkowo Bowen regularnie karał obrońców rywali, którzy odpuszczali go na obwodzie. Przez całą karierę jego skuteczność z dystansu oscylowała wokół 4o%. Średnie z NBA: 6.8 ppg, 2.8 rpg, 1.2 apg.
Czy zasłużył na zastrzeżenie numeru? Według mnie absolutnie tak. Gdy jego koszulka zawiśnie pod kopułą AT&T Center będzie można jeszcze raz powiedzieć: atakiem wygrywasz mecze, obroną pierścienie.
Według mnie zasłużył na to, był bardzo ważnym graczem w San Antonio, świetnym obrońcą znakomicie wywiązującym się ze swych zadań.