Mecz wieczoru: Boston Celtics (7-9) @ Orlando Magic (12-5)
Dobra. To, co stało się trzy dni temu w TD Garden było po prostu żałosne, Magic zagrali najgorzej w swojej historii, Celtics ich zmiażdżyli. Ale nie wierzę, że Orlando nie chciałoby się dziś za to zrewanżować. To czyni z tego meczu pojedynek wieczoru.
Celtics zagrali świetną obronę, ale Magic po prostu 'nie siedziało’. Dzisiaj jestem pewien, że pod względem skuteczności i punktowania będzie dziś znacznie lepiej. Kluczem jest dobra gra w drugiej połowie, bo to w dużej mierze przyczyniło się do ustanowienia przez Orlando wielu negatywnych rekordów organizacji. Jeśli przez cały mecz Magic utrzymają taką formę w ofensywie, jaką prezentują w tym sezonie, ich szanse na wygraną wzrastają.
Ale..
Celtics mogą do Amway Center przywieźć swoją 'lepszą ofensywę’. Ray Allen nie wystąpi, to jest pewne, ale do gry może wrócić Rajon Rondo – człowiek, bez którego atak Celtics nie potrafi wykreować sobie czystej pozycji, ale z nim potrafią wygrać z każdym.
Podsumowując – losy tego meczu zależą od dwóch czynników:
- forma strzelców Magic
- ewentualny powrót Rajona Rondo
Czemu nie wymieniłem defensywy C’s? Bo uważam, że jeśli Magikom będą wpadać trójki, obrona Bostonu nie będzie miała zbyt wiele do powiedzenia. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Godny Uwagi: Memphis Grizzlies (10-7) @ Los Angeles Clippers (9-6)
Magia Staples Center nie pomogła Los Angeles Clippers w wygraniu meczu derbowego z Lakersami, ale już dzisiaj jest szansa na rekompensatę. Grizzlies, którzy ostatnio przerwali swój serial 7 kolejnych zwycięstw grają na wyjeździe właśnie w Los Angeles, gdzie tamtejsi kibice pozwolili swoim ekipom w 22 meczach przegrać zaledwie 4 razy. To będzie pierwsze spotkanie obu tych ekip w tym sezonie.
Grizzlies są w trakcie swojej serii wyjazdowej po Zachodzie, gdzie w krótkim czasie spotkali się z Golden State i Portland a przed nimi zostały jeszcze pojedynki w LA i w słonecznej Arizonie. A Clippers? Jak dotąd rozegrali najmniej meczów ze wszystkich drużyn w NBA – 15. Gołym okiem można się teraz przekonać jak absurdalne były prognozy przedsezonowe, mówiące o Clippers jako kandydatach do mistrzostwa. Na razie muszą utrzymać się w czołowej ósemce a nie będzie łatwo. Wystarczy popatrzeć na ich plecy – 6 drużyn za LAC tylko czeka na ich błąd mając do nich stratę tylko jednego zwycięstwa. Każdy ich ruch jest teraz bardzo ważny i trzeba mieć tylko nadzieję, że presja nie zeżre tego zespołu, tak jak zrobiła to z Miami w Finałach.
„A Clippers? Jak dotąd rozegrali najmniej meczów ze wszystkich drużyn w NBA – 15. Gołym okiem można się teraz przekonać jak absurdalne były prognozy przedsezonowe, mówiące o Clippers jako kandydatach do mistrzostwa.” Dziękuję:D co i rusz wszędzie jak dotąd czytam że oni będą groźni w tym sezonie i mamy nową ekipe do walki o mistrza a oni zagrali ze 2-3 dobre mecze. Miami , Portland i powiedzmy Lakers. Oni jak 6 miejsce wywalczą to będzie dobrze. Z taką ławką jako oni mają to ja im wiele nie wróże. A przy okazji pomysł z sixth-man’a trochę przesadzony zagrał 3 mecze fakt na dobrej skuteczności ale był jedyną opcją w ataku w tych meczach poza podkoszowymi więc nastukał punktów teraz wrócił Paul a on wrócił do okolic 10 do tego on za bardzo w innych statystykach nie błyszczy Harden dla porównania i trójeczki potrafi ładnie pociągnać, rozgrywa -asystuje a to podobno Mo był kiedyś PG:)