„Słońca” zgasły w Portland

Phoenix Suns okazali się zespołem zdecydowanie słabszym od Portland Trail Blazers. Gospodarze tego pojedynku przeważali w każdym elemencie gry. „Słońca” były w stanie jasno świecić tylko podczas pierwszych dwunastu minut. Później było znacznie gorzej.

Drużyna Bilans I kwarta II kwarta III kwarta IV kwarta Wynik
Phoenix Suns 6-12 24 9 12 26 71
Portland Trail Blazers 12-8 21 26 31 31 109

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście z Phoenix Suns. Po punktach Steve’a Nasha oraz Granta Hill prowadzili 4:0. Jak się później okazało to było ich najwyższe prowadzenie w całym tym spotkaniu… Portland Trail Blazers zdołali jednak dość szybko wyrównać. Główna w tym zasługa Geralda Wallace’a, który w pierwszej odsłonie zdobył 10 punktów, a w całym meczu zapisał na swoim koncie 17 punktów. Obok LaMarcusa Aldridge’a był najlepszym zawodnikiem Blazers. Aldridge sprawiał sporo kłopotów obrońcom Suns i rzucił ostatecznie 23 punkty oraz zebrał 7 piłek.

Pierwsza kwarta była wyrównana i zakończyła się nawet trzypunktową przewagą „Słońc”. W drugiej jednak rozpoczęła się masakra. Punkty wręcz seriami zaczął zdobywać rezerwowy Nicolas Batum (14 punktów i 5 zbiórek), a swoje rzuty cały czas trafiał LaMarcus Aldridge. Przyjezdni nie potrafili zatrzymać tych zawodników, a co gorsze nie potrafili odpowiedzieć w ofensywie. W drugiej kwarcie zdobyli raptem 9 punktów! Portland przy schodzeniu do szatni prowadziło czternastoma „oczkami”. Nie takie przewagi w NBA były odrabiane, ale podejrzewam, że Phoenix zostało po prostu niespodziewanie znokautowane i nie potrafiło podnieść się po takim ciosie. Przygniotła ich własna bezradność.

W trzeciej kwarcie niewiele się zmieniło. Phoenix Suns nie byli w stanie nic zrobić. Mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktów. Tym razem zanotowali na swoim koncie 12 „oczek”. Jak łatwo zauważyć, w I kwarcie zdobyli więcej punktów niż łącznie w pozostałych dwóch. Natomiast Portland kontynuowało dzieło zniszczenia. Tym razem zaczął szaleć jeszcze jeden zawodnik. Swój czas miał Wesley Matthews, który trafiał jak na zawołanie. Szczególny podziw budzą jego rzuty dystansowe. Trafił cztery trójki, w tym trzy dosłownie pod rząd. Rzut zz łuku – kosz i tak w trzech kolejnych akcjach, a czwartą z rzędu trójkę dołożył jeszcze Gerald Wallace. Świetna seria. Każdy z tych rzutów był dla Phoenix jak mocny policzek, a oni przecież już i tak ledwo klęczeli a kolanach. Matthews zdobył w tym meczu 16 punktów. Po trzech kwartach gry przewaga gospodarzy wynosiła 33 punkty i już chyba nawet żaden najbardziej optymistyczny fan „Słońc” nie wierzył w zwycięstwo swojego zespołu.

Karty zostały już rozdane, ale w ostatniej odsłonie mimo wszystko Portland było stroną dominującą. Momentami ich przewaga wynosiła 42 punkty. Tym razem jednak Phoenix Suns zdołali pokazać się w ofensywie z lepszej strony. Ostatecznie Blazers wygrali różnicą 38 punktów. POGROM!!!!

Jedynym zawodnikiem w miarę aktywnym w ataku Phoenix Suns był niezwykle doświadczony Grant Hill. Weteran parkietów NBA tym razem zdobył 12 punktów. Później ożywił się jeszcze trochę Sebastian Telfair, ale jego 10 punktów niewiele zmieniło.

Marcin Gortat w dziewięciu ostatnich spotkaniach notował double-double, ale tym razem seria została przerwana. Nasz rodak zdobył tylko 8 punktów na słabiutkiej skuteczności 3/10 z gry. Nie radził sobie w ataku podobnie jak cały jego zespół. Zebrał natomiast 10 piłek i był najlepszym w tej dziedzinie graczem Suns. Oprócz niego na deskach walczyli jeszcze Hakim Warrick (9 pkt i 7 zb) oraz Channing Frye (5 pkt i 7 zb). Na Portland to jednak było zdecydowanie za mało. Blazers wyraźnie wygrali walkę o zbiórki w stosunku 58-41. Prawdziwym królem tablic okazał się Marcus Camby. Nie zdobył w tym meczu żadnego punktu (0/4 z gry) jako jedyny zawodnik Blazers, ale zebrał aż 20 piłek!

Podobnie jak w zbiórkach Portland okazało się lepsze w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Dzięki temu pobili też kilka swoich rekordów obecnego sezonu. Takie wyniki jak wspomniane 58 zbiórek, 28 asyst, czy 62 punkty rzucone w drugiej połowie to jak do tej pory najlepsze osiągnięcia tej ekipy w bieżących rozgrywkach.

 

 

Phoenix Suns – Portland Trail Blazers 71:109 (24:21, 9:26, 12:31, 26:31)

SUNS: Hill 12, Telfair 10, Warrick 9 (7 zb), Gortat 8 (10 zb), Dudley 8, Brown 7, Nash 5 (7 as), Frye 5 (7 zb), Childress 4, Morris 3, Price 0, Redd 0

BLAZERS: Aldridge 23 (7 zb), Wallace 17, Matthews 16, Batum 14 (5 zb), Crawford 9 (10 as), Thomas 8 (9 zb), Williams 8, Smith 5, Felton 4, Johnson 2, Babbitt 2, Smith 1, Camby 0 (20 zb)