Mecz Wieczoru: Chicago Bulls (17-4) @ Miami Heat (14-5)
Chicago i Miami to prawdę mówiąc jedyni kandydaci do mistrzostwa ze Wschodu i każdą inna drużynę z tej części USA biją na głowę o parę klas. Pierwszy w tym sezonie rewanż za Conference Finals 2010 „Byki” zagrają na obcym i nieprzyjaznym terenie na Florydzie, gdzie przegrali dwa ostatnie spotkania i mimo, że mają najlepszy bilans w całej NBA nie do końca są dzisiaj faworytami do zwycięstwa.
Głównym tego powodem są kontuzje. Luol Deng może wróci na mecz z Miami a może nie, nawet jeśli wróci to nadal będzie kontuzjowany lub efekty tej kontuzji czuł. Derrick Rose ma obolałego palca a Rip Hamilton przesiedział piątkowe spotkanie z Milwaukee. Jeśli nie kontuzje, to co zatrzyma Bulls? Może Dwyane Wade, który w zeszłym sezonie grał przeciwko nim bardzo dobrze w sezonie regularnym, w PO się trochę załamał, i obecny sezon rozpoczął bardzo niemrawo, ale wrócił nareszcie do line-up’u Heat i na mecz jest gotowy. Tak jak i my wszyscy.
Godne Uwagi:
Los Angeles Clippers (10-6) @ Denver Nuggets (14-5)
Clippers nie mieli ostatnio dobrego okresu ale nadal zajmują 3 miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Zaliczyli wpadkę z Minnesotą czy zostali zmieceni z parkietu w Utah 29 punktami ale wciąż są groźni, bo wciąż mają w składzie Blake’a Griffina i Chrisa Paula. Nie mają jednak przyjemnego terminarza, bo przed nimi dwumecz z Denver, rewanż z Utah i mecz u siebie z Oklahomą.
Wszystko jednak skłania do kibicowania Denver w tym spotkaniu. Grają u siebie, wygrali 6 kolejnych meczów z rzędu. Będzie to kolejny powrót do Denver postaci Chauncey’go Billupsa, który razem z Melo został posłany do Nowego Jorku. Nuggets pokazali, że nie potrzeba wielkiej gwiazdy aby odnosić sukcesy ale dzisiaj przeciwko takim gwiazdom przyjdzie im się zmierzyć.
Pozostałe spotkania:
Cleveland Cavaliers (7-11) @ Boston Celtics (9-9)
Paul Pierce odrodził się na dobre. LeBron James nie gra już w Cleveland. A to oznacza jedno.
BLOW-OUT!
Chyba, że Kyrie Irving rzuci w czwartej kwarcie 20 punktów. Ale po tym, co pokazali ostatnio Celtics i Pierce przede wszystkim, jestem na 90% pewien, że wygrają Zieloni.
Indiana Pacers (12-6) @ Orlando Magic (12-7)
Źle się dzieje w Orlando. Ofensywa się sypie, bilans się sypie, Dwight Howard chce odejść.. A początek sezonu był taki obiecujący.. Mecz z Pacers będzie trudny dla Magic, ale nadzieję daje fakt, że kilka dni temu Magiczni pokonali Indianę na wyjeździe. I to dość znacznie. Można obejrzeć ten mecz między dwoma hitami (CHI-MIA, LAC-DEN), akurat mieści się między nimi. Czwarta kwarta? Możecie spokojnie wyłączyć, popisy Magic w 4Q nie są must-see.
Toronto Raptors (6-14) @ New Jersey Nets (7-13)
Jeśli Raptors wygrają, zrównają się bilansem z Siatkami. Innego powodu, dla którego warto byłoby oglądać to spotkanie, nie widzę. Do pojedynku niezbierających środkowych nie dojdzie – i Brook Lopez i Andrea Bargnani są kontuzjowani.
San Antonio Spurs (12-8) @ Dallas Mavericks (12-8)
Drużyna, która wygra w tym meczu, obejmie prowadzenie w dywizji i wskoczy z 6/8 miejsca na min. czwarte, może nawet trzecie. Wreszcie jakaś dobra nagroda za zwycięstwo w derbach Teksasu. Dirk Nowitzki może dzisiaj powrócić. Już zaznał wystarczająco dużo odpoczynku od koszykówki.
Atlanta Hawks (14-6) @ New Orleans Hornets (4-15)
Hornets są uskrzydleni ostatnią wygraną przeciwko Magic. Ale Hawks nie są tak słabi, jak obecnie Orlando. Szerszenie może spotkać więc niemałe rozczarowanie, jeśli liczą na piąte zwycięstwo w tym sezonie. Przydałoby się ten mecz wygrać, jeśli NOH nie chcą skończyć na ostatnim miejscu na Zachodzie. Chociaż, biorąc pod uwagę dobry Draft 2012, pewnie chcą.
Los Angeles Lakers (11-9) @ Minnesota Timberwolves (9-10)
Love i Rubio vs. Kobe-Gasol-Bynum.
To będzie dobry mecz.
Wolves mają szansę wskoczyć do grona .500 po 20 meczach po raz pierwszy od blisko 5 lat. Tak, wtedy w Minnesocie grał jeszcze KG. Dziś w Minneapolis rządzi inny Kevin – Kevin Love. I Ricky Rubio, który będzie miał okazję pogadać w ojczystym języku z Pau Gasolem. Ciekawe, jak jest 'miękki’ po hiszpańsku.. dobra, żartowałem.