Autor: Bartek
Rasheed Wallace to jedna z najbarwniejszych postaci, jakie występowały na parkietach najlepszej ligi świata w ostatniej dekadzie. „Sheed” zakończył karierę w 2010 roku, ale teraz chce wrócić i może trafić w dość niespodziewane miejsce.
Wysoki skrzydłowy wyrażał chęć ponownego spróbowania sił w zawodowym baskecie w ciągu kilku ostatnich miesięcy, ale kiedy zbliża się luty, pogłoski zawsze nabierają na sile. Tym bardziej, jeżeli podsyca je sam zainteresowany.
Wśród potencjalnych pracodawców Rasheeda Wallace’a najgłośniej mówi się o Los Angeles Lakers. Według źródeł Marca J. Spearsa z Yahoo! Sports to właśnie ten klub zastanawia się nad podpisaniem z nim kontraktu. Najpierw jednak kierownictwo „Jeziorowców” zbada możliwość zatrudnienia Kenyona Martina, którego sezon w lidze chińskiej dobiega powoli końca.
Rasheed był swego czasu czołowym wysokim skrzydłowym w NBA. Bardzo atletyczny, ze świetnie ułożonym rzutem, kojarzony był również z wybuchowym charakterem i licznymi bójkami, w których brał udział. Był jednym z fundamentów mistrzowskiego tytułu Detroit Pistons z 2004 roku i w kręgach kibiców „Tłoków” postacią wręcz kultową. W 2009 roku dołączył do Boston Celtics, gdzie w Playoffach był w bardzo dobrej formie. W ostatnim, siódmym spotkaniu finałowym do końca świetnie się spisywał. Teraz istnieje więc szansa, że wystąpi po drugiej strony barykady w rywalizacji Lakers z Celtics.
wszyscy na celowniku Lakers :)
no fakt. Arenas przynajmniej odpadł i Sessions chyba jednak bliżej Kings wg dzisiejszych doniesień. K-Mart ma propozycje z co najmniej 6 klubów min. Heat, Knicks oraz Clippers.
Sheed w Lakers;) I pojedynek LA z Celtami będzie przypominać wyścig emerytów po promocje w sklepie:)