Butologia: Recenzja – Adidas adiZero Rose

Dla Derricka Rose’a sezon 2010/11 może ważny nie tylko z racji zostania MVP – na ten sezon otrzymał on swój pierwszy sygnowany model od adidasa – adiZero Rose. Czy but godzien mistrza?

 

Na wstępie powiem – dla mnie osobiście pod względem designu jest to chyba najlepszy but do gry adidasa w ostatnich latach, których prędzej czy później musiał trafić w moje ręce. Obecnie producenci dość często stosują syntetyczne materiały względem skóry naturalnej w celu redukcji wagi, ale u adidasa jak zwykle nawet na syntetycznej skórze pojawia się jakaś faktura w celu poprawy atrakcyjności, obszycia, nawet otwory na sznurówki posiadają podłużne oczka na płaskie sznurówki – detale, ale jakże miłe dla oka. Pierwsza przymiarka – ujmując to zwięźle – but sprawia wrażenie pewnie leżącego na nodze.

 

Podczas gry wrażenie stabilności które było zaraz po włożeniu nogi jest nieco mylne – wydawać by się mogło że niezawiązany but 'robi robotę’ lecz niestety aż tak dobrze nie ma. Jeśli chce się dobrego trzymania nogi to trzeba mocno buta związać, inaczej on się nam nie odwdzięczy tym co ma do zaoferowania (no chyba że ktoś lubi jak mu stopa chodzi w bucie). But jest oparty na Sprint Frame – 'ramie’ zapewniającej stabilizację jak i trzymanie pięty co się sprawdza. Tył stopy pewnie siedzi w bucie a sam but nie wygina się na wszystkie strony.

 

 

AdiZero Rose przyrównałbym do sportowego samochodu – nisko zawieszony (w tej kwestii jest chyba bezkonkurencyjny) lecz o twardym zawieszeniu, w końcu jest to model dla Derricka Rose’a – tutaj stawia się na szybkość. Amortyzację stanowi pianka EVA i jeśli ktoś lubi miękką sprężystą amortyzację to raczej tutaj tego nie zazna. W pięcie pianka lekko się rozbija po kilku grach, przód należy do tych sztywniejszych. Końcowa ocena nie była łatwa bo dla osoby poszukującej dużego wsparcia ze strony amortyzacji będzie jej mało, ale szybcy gracze nie powinni mieć powodów do narzekań.

 

 

Adidas pokusił się o niecodzienne rozwiązanie w kwestii wsparcia kostki – niczym wbudowany stabilizator, a zawarty w nim system Geofit ma zadanie oferować lepsze przyleganie do stopy. Generalnie rozwiązanie się sprawdza bo odczuwa się wsparcie bez ograniczeń ruchu, lecz jego wadą tego jest sposób zamocowania tylnej części która nieco może uwierać, sprawiać lekki dyskomfort i to jest powód który w ocenie odbija się i na komforcie i na trzymaniu kostki (obawiam się że granie w skarpetkach 'stopkach’ może zaprocentować zdarciem naskórka) – stąd raczej nie dziwi fakt że Adidas porzucił ten patent w następnych modelach.
W przedniej części podeszwy została zastosowana technologia Puremotion – czyli unowocześniony Feet You Wear. Nie wiem czy to przez wzgląd na twardość amortyzacji, brak pewnego dotarcia, ale nie byłem tym tak zauroczony jak w przypadku TS Supernatural Creator. Czucie parkietu na bardzo wysokim poziomie, nie było problemów z odejściem przy starcie lecz jeśli podeszwa zebrała trochę brudu to nie zawsze było idealnie jeśli chodzi o przyczepność (co skutkuje obniżeniem końcowej oceny trakcji – choć może po kilku grach na zewnątrz podeszwa by się bardziej dotarła i byłoby lepiej? Przy temperaturze oscylującej między -10/-15’C trudno to sprawdzić).

 

 

Co można temu modelowi zarzucić? Poza lekkim mankamentem odnośnie kołnierza wokół kostki należy nadmienić że nie jest to but dla wszystkich, a wręcz dość mocno ukierunkowany na szybkich rozgrywających – nisko zawieszony,o twardszej amortyzacji, ale bez efektu walenia stopą w parkiet. Wcześniej przyrównałem go do sportowego samochodu gdyż jego sztywność ma pomóc w szybkości, w czym się sprawdza i osobiście najlepiej w nim się czułem na pełnym biegu. Dla mnie jest to sportowe Ferrari – szybkie, zwrotne, które daje przyjemność z jazdy ale nie oczekujmy komfortu Rolls-Royce’a.

 

 

Rzekłbym że but godzien właściciela – chyba większości znany jest styl gry Derricka Rose’a i to pod jego dyktando but ma się dostosować. Jeśli ktoś aspiruje do tego stylu gry to adiZero Rose nie powinien rozczarować. Jeśli dla kogoś gra to spokojne przebieganie z kosza pod kosz, oczekuje jak największej amortyzacji to naprawdę są odpowiedniejsze do tego buty.

 


 

Więcej o tematyce obuwniczej na blogu – butologia.blogspot.com

 

Komentarze do wpisu: “Butologia: Recenzja – Adidas adiZero Rose

  1. Nie do końca w temacie. Ale od 3 lat szukam pewnych butów do gry w śiatkę. Zna ktoś może jakaś stronę z takim zestawieniem butów do siatki jak tutaj „Butologia”?

  2. obawiam się że może być z tym trudno bo osobiście nie natknąłem się nigdy specjalne portale o butach do siatkówki/śledzące nowości w tym zakresie.

  3. No właśnie. Ani na żadnym forum… No nic, pewnie kiedyś, w najmniej oczekiwanym momencie trafię na ich zjęcie:D

Comments are closed.