Mecz wieczoru: Los Angeles Clippers (14-7) @ Orlando Magic (15-9)
Lob City zawita do Orlando. Co tam Lob City – Kenyon Martin zawita do Orlando. Co prawda dzisiaj najprawdopodobniej nie zagra, w barwach Clippers zadebiutuje w środę przeciwko Cavs, ale już dołączył do zespołu, już się zgrywa, już tworzy się (mam nadzieję) chemia jego z nowymi kolegami. Każdy dzień w nowej drużynie jest bardzo cenny. Martin w tej chwili poznaje grę Clippers, w której będzie bardzo ważnym elementem – szczególnie w obronie. Clipps pozyskali bardzo dobrego gracza, o którego biło się mnóstwo mocnych zespołów. K-Mart łata dziurę pod koszem, nie najlepsi w obronie jeden-na-jeden Griffin i Jordan wreszcie dostają świetnego gracza w tym elemencie. Na play-offs lepiej mieć jednego dobrego podkoszowego więcej niż mniej. Jordan-Griffin-Evans-Martin – kupuję to.
Trochę się rozpisałem o Martinie, ale on dziś pewnie nie zagra. To, co napisałem o strefie podkoszowej Clipps jest cały czas aktualne, bo Dwight Howard dzisiaj zrobi DeAndre i Blake’owi klasówkę z obrony. Clippers będą musieli także stawić czoła zgrai (choć ostatnio trochę mniej licznej, szczególnie Redick się „zamroził”) strzelców Magic na obwodzie, a Griffin i Chris Paul będą musieli rozbić dobrą obronę Orlando.
Magic zaś po trzech zwycięstwach z rzędu wyszli już z kryzysu, ale wygrana z LAC utwierdziłaby ich w tym przekonaniu. Wizards i Cavs to słabi rywale, a Pacers byli bardzo zmęczeni, mieli ogromne problemy z rzutem. Zwycięstwa to zwycięstwa, ale wygrać z Clippers – to byłoby coś!
Godne uwagi: Los Angeles Lakers (14-10) @ Philadelphia 76ers (17-7)
Lakers bez Mike’a Browna będą musieli grać o zwycięstwo w Filadelfii. Nie od dziś wiadomo, że nie radzą sobie na wyjazdach (3-8), ale w dzisiejszym meczu duże znaczenie będzie miała też postawa rezerwowych. Wiemy, jak mocna jest ławka Sixers. Wiemy, jak słaba jest ławka Lakers. Nie wiemy, co wyniknie z tej różnicy, bo szanse na to, że Kobe, Bynum i Gasol nadrobią braki swoich zmienników są równie duże, jak na to, że tego nie zrobią. Choć – ostatnio w Jazz Big 3 Lakers zagrali bardzo dobrze. Zabrakło ławki.
Sixers mogą to boleśnie wypunktować. A Lakers nie powinni teraz przegrywać, bo walka o jak najwyższe miejsce na Zachodzie, gdzie od zawsze jest to trudne, już się zaczęła, a skrócony sezon sprawił, że każde zwycięstwo jest bardzo cenne. Nie muszę chyba pisać, jak wygląda sytuacja w zachodniej tabeli. Jest tłok.
Godne uwagi: Oklahoma City Thunder (18-5) @ Portland Trail Blazers (14-10)
Pojedynek dwóch supergwiazd (Durant, Westbrook) przeciwko dwóm nieco mniejszym gwiazdom (Aldridge, Wallace). Starcie jednego sixth-mana (Harden) z dwoma (Crawford, Batum). Ciekawa statystyka – Blazers są 11-1 u siebie. A dzisiejszy mecz jest w Rose Garden.
Nie mówię, że PTB są faworytami. Po prostu – Blazers w Portland są lepszą drużyną niż poza nim. Z drugiej strony – Thunder są jedną z lepszych „wyjazdowych” drużyn w lidze (9-4). Ale – Kevin Durant w ostatnich trzech meczach z Blazers trafiał zaledwie 32,4% rzutów. Sam już nie wiem, co myśleć o tym, kto wygra ten mecz. Dlatego będzie ciekawie i postaram się obejrzeć to spotkanie. Kto będzie miał taką możliwość, niech ogląda. Mecz rozpoczyna się po Clippers-Magic, więc nie ominiecie dwóch ciekawych widowisk.
Thunder to nie dotyczy, ale jeśli chodzi o Blazers – mógłbym tu wkleić fragment o tłoku w tabeli w Konferencji Zachodniej.
Pozostałe spotkania:
Toronto Raptors (8-17) @ Washington Wizards (4-20)
O tej samej porze grają Sixers z Lakers oraz Clippers z Magic. Dla kibiców którejś z drużyn bądź zdesperowanych.
Gdyby ktoś zapomniał – w Toronto nie ma już Vince’a Cartera, a w Waszyngtonie nie gra już Gilbert Arenas. Tak dla przypomnienia.
Chicago Bulls (20-6) @ New Jersey Nets (8-17)
Nets mają pecha. Dostali w ostatnim meczu dobre występy od Derona Williamsa i Krisa Humphriesa, ale dosłownie znikąd wyskoczył Jeremy Lin i zagrał mecz życia. W poprzednim meczu podobna sytuacja, najlepszy mecz w życiu rozegrał Anthony Morrow, ale tej samej sztuki dokonał Nikola Pekovic, a Deron Williams w ostatniej akcji stracił piłkę.
Nie zdziwię się, jak dziś Brian Scalabrine zagra tak dobrze, że włączy się do MVP Race. Przepraszam, on już tam gości od dawna. To może John Lucas III?
Utah Jazz (13-9) @ New York Knicks (9-15)
Stoudemire-Chandler vs. Millsap-Jefferson.
Phoenix Suns (9-14) @ Atlanta Hawks (16-8)
Suns wygrali ostatnio w Charlotte, ale i tak potrzebowali świetnej czwartej kwarty Robina Lopeza, który zastąpił w niej Batmana Marcina Gortata, by wreszcie wygrać. Dzisiaj będzie znacznie trudniej.
San Antonio Spurs (16-9) @ Memphis Grizzlies (12-12)
W ostatnich play-offach Zach Randolph i reszta Misiów wysłała niespodziewanie Ostrogi na przedwczesne wędkowanie. Dzisiaj Tony Parker jest w gazie, Randolph jest kontuzjowany, Spurs grają bardzo dobrze, a Grizzlies tak sobie. Ale czy tego samego nie mogliśmy napisać podczas pierwszej rundy PO?
Sacramento Kings (8-15) @ New Orleans Hornets (4-20)
W Luizjanie zagrają dziś dwie najgorsze drużyny Zachodu. Porównajcie teraz ich bilanse. Wygląda na to, że „godnych” konkurentów Hornets mogą znaleźć tylko na Wschodzie.
Houston Rockets (13-11) @ Denver Nuggets (15-9)
„A Lakers Rockets i Blazers nie powinni teraz przegrywać, bo walka o jak najwyższe miejsce na Zachodzie, gdzie od zawsze jest to trudne, już się zaczęła, a skrócony sezon sprawił, że każde zwycięstwo jest bardzo cenne. Nie muszę chyba pisać, jak wygląda sytuacja w zachodniej tabeli. Jest tłok.”