Najpierw Kevin Love, a teraz Ryan Anderson, dostali zaproszenia od sterników ligi NBA do wzięcia udziału w prestiżowym konkursie rzutów z dystansu. Wygrana w Long Distance Shootout to wyróżnienie, które w przeszłości trzykrotnie odbierał Larry Bird i Craig Hodges. Dwukrotnie tytuł najlepszego snajpera zgarniali Jason Kapono, Peja Stojaković, Jeff Hornacek oraz Mark Price.
Wiadomo ,że tytułu będzie bronił miejscowy gracz z Florydy, James Jones. NBA wykonała ukłon w stronę miejscowej publiczność z Orlando, zapraszając w tym roku Ryana Andersona (30% skuteczności z sezononie). Partner Dwighta Howarda ma obecnie najwięcej trafień w całej lidze, bo 77 (drugi Anthony Morrrow ma ich 60).
Spekuluje się, iż kolejnym zaproszonym będzie C.J. Watson z Chicago Bulls. Zmiennik Derricka Rose’a notuje w tym sezonie skuteczność 45.6% co daje mu 8-mą pozycję w lidze. Sam gracz bardzo pochlebnie wypowiedział się o potencjalnym udziale w konkursie.
Na koniec podkreślę, iż jedynymi, klasyfikowanymi w statystykach zawodnikami notującymi skuteczność ponad 50% zza łuku, są w tej chwili Brandon Rush (GSW, 56%) oraz Mike Miller (Heat, 51%).
Imho Matt Bonner ze Spurs zasłużył na miejsce. Choć pewnie nie zostanie powołany bo jest niemedialny, a SAS nie są fajni…
A ja bym z kolei chętnie zobaczył Steve’a Novaka
a ja Cardinala:D