JR Smith jest bodaj najgorętszym nazwiskiem na liście dostępnych wolnych agentów. 26-letni obrońca/niski skrzydłowy wzbudził zainteresowanie m.in takich ekip jak Knicks, Clippers, Pacers i T-wolves.
Zanim przeanalizuję co każdy z tych klubów może zaoferować Smithowi trzeba się zastanowić co jest mu potrzebne by odnieść sukces.
Pierwszą rzeczą, która przychodzi mi do głowy jest osoba trenera. Moim zdaniem musi to być szkoleniowiec z doświadczeniem i charyzmą bo wiadomo, że JR do łatwych charakterów nie należy. Ktoś musi umieć nad nim zapanować i albo będzie to trener, którego będzie darzyć szacunkiem, albo zaprawieni w bojach zawodnicy.
To właśnie partnerzy Smitha są drugim ważnym elementem układanki. Dla strzelca takiego jak JR optymalna jest sytuacja, w której ma rozgrywającego zdolnego dostarczyć mu piłkę na dobrej pozycji. Dodatkowo jeżeli pozwoli się mu na zbyt dużą swobodę w ataku to może popsuć atmosferę w zespole.
Trzecia rzecz to pieniądze lub szansa walki o tytuł. Jeden z tych elementów musi zostać spełniony by móc go skusić. Jak każdy gracz NBA marzy o założeniu mistrzowskiego pierścienia, ale też jak każdy liczy na jak najwięcej pieniędzy w kontrakcie.
Pora więc zobaczyć jak wygląda sytuacja każdego z czterech wymienionych wcześniej zespołów.
New York Knicks
Moim zdanie Knicks nie potrzebują takiego gracza jak Smith, ale uparcie twierdzą, że jest inaczej. Jeżeli już w tej chwili zastanawiamy się jak będą dzielić się piłką Melo, STAT i Lin to pomyślmy, że trzeba dołożyć do tego jeszcze ego i chęć rzutów JRa. Także osoba trenera nie przekonuje. Oczywiście szybka i ofensywna koszykówka D’Antoni’ego byłaby w smak Smithowi (podobnie jak w Denver), ale to nie jest szkoleniowiec, który może dać sukcesy NYK.
Plusy:
- Duże miasto i rynek finansowy
- Gra w MSG u boku gorących nazwisk
- Niewiele poniżej 2.5 mln $ za resztę sezonu
Pacers podobno byli bardzo zainteresowani dołożeniem do składu Smitha, ale po usłyszeniu jego żądań i przyjrzeniu się liście rywali podobno spuścili z tonu. Indiana mogłaby zaoferować JRowi najwięcej pieniędzy, a jego rolą byłoby bycie jokerem wchodzącym za Paula George’a lub Danny’ego Grangera. Frank Vogel nie jest szkoleniowcem doświadczonym, ale dobrze dogaduje się z młodym zespołem. Wydaje mi się, że ten transfer jest najmniej realny.
Plusy:
- Pieniądze
- Młody i utalentowany zespół
Minusy:
- Brak osoby, która mogłaby nad Smithem zapanować
- Indiana to mimo wszystko koszykarski Wąchock
Minnesota Timberwolves
To mógłby być ciekawy transfer, ale wydaje się że ma tyle samo plusów co minusów. Na pewno dobrze dla JRa byłoby współpracować z tak doświadczonym trenerem jak Adelman. Dodatkowo miałby dwóch ekscytujących – ale pozbawionych gwiazdorskich manier – graczy w osobach Kevina Love’a i Ricky’ego Rubio. Ten drugi potrafi dostarczyć piłkę w sposób równie skuteczny co nieszablonowy więc to także plus. Problem pojawia się gdy patrzymy na skład T’wolves. Na pozycji SF/SG jest tłok. W tej chwili w S5 wychodzą Luke Ridnour i Wes Johnson, ale są jeszcze przecież Beasley, Williams, Webster i Barea. Ryzykowne mogłoby być także sparowanie Smitha z Beasley’em, który po młodzieńczych ekscesach trochę się uspokoił.
Plusy:
- Rick Adelman
- Ricky Rubio
- T’wolves mają trochę zapasu w budżecie
Minusy:
- Drużyna dopiero się rozwija
- Brak miejsca w składzie
- Mały rynek finansowy
Los Angeles Clippers
Zespół, który po kontuzji Chauncey’a Billupsa najbardziej potrzebuje gracza na pozycji rzucającego obrońcy. W zależności od potrzeby Smith mógłby grać z ławki lub rozpoczynać w pierwszym składzie pozostawiając rolę jokera Mo Williamsowi. Dużą rolę w pozyskaniu go do Miasta Aniołów mieliby odegrać Chris Paul i Kenyon Martin. Pierwszy już podobno próbował go namówić na angaż znając go jeszcze z czasów w Hornets, drugi natomiast był kolegą Smitha (tak jak Billups) w Denver.
I think our chances are very high. (…) Who knows J.R. better than me? (…) Also he knows he’ll have the opportunity to play here. He can only make us better. – Chris Paul
Problemem może się okazać, to że LAC nie mają zbyt dużo dostępnych środków – to co mogą zaoferować to kontrakt weterana na około 1 mln $, co może się okazać za mała sumą dla JRa.
Plusy:
- Duże miasto i rynek finansowy
- Ekscytująca perspektywa gry z Paulem i Griffinem
- Możliwość walki o wysokie cele
Minusy:
- Przeciętny trener
- Pieniądze
Koszykarski Wąchock dobre he he
A mi się bardzo nie podoba takie określenia dla takiego zespołu jak Indiana Pacers. W czym takim razie jest np. Denver Nuggets ? Wypizdów ? Trochę szacunku, bo to jest jednak wielka firma, taka Oklahoma to już w ogóle zespół bez historii.
Ciekawe jestem jakie minusy byłyby przy Szóstkach.
P.S. Plusy Ricky Rubio, tego to już w ogóle nie komentuje. Lód w gacie na ochłodę, jeśli to hype, po za tym co to za plus dla Smitha ? On też lubi piłeczkę.
@Finley ogarnij się proszę trochę i może sam sobie wsadź lód w gacie.
W lidze jest kilka zespołów z tzw. Big Market, a reszta jest przez większośc graczy traktowana jako przysłowiowy Wąchock.
Dobry rozgrywający, który najpierw chce podać nie jest atutem dla strzelca? Ciekawe nie powiem. Poza tym Rubio sprawia, że kibice chcą oglądać T’wolves, a to też jest wartość sama w sobie.
Znając Świat zaraz wyjedziesz mi z brakiem szacunku – chcesz go, to okaż go sam.
Szacunek mam co nie zmienia faktu, że będę przyklaskiwał wszystkiemu co piszesz w momencie kiedy się nie zgadzam.
Ciekaw jestem czy znalazłbym jakiś artykuł broniący Rubio zanim zaczął grać w NBA, bo o ile pamiętam to zanim zaczął grać nie było hype, a wręcz przeciwnie masa krytyki, że na pewno sobie nie poradzi, bo nie ma rzutu i atletyki.
Ty dobrze wiesz o co chodzi z tą Indianą, Big Market to garstka drużyn. Ja sobie lodu w gaciach nie zamierzam wkładać, bo nie jestem chorągiewką co zmienia zdanie po kilku występach i charakteryzuje mnie sceptycyzm, ja mogę doceniać, ale bez przesadyzmu.
To nie rozumiem. Sam wątpiłem czy Rubio sobie poradzi w NBA – możesz poszukać, ale jak ktoś pokazuje więcej niż od niego oczekiwałem to potrafię to docenić. Czy to jest bycie chorągiewką?
Wyraźny podział big market/small market mamy od dawna. To jak wyraźna jest granica pokazał choćby lockout.
Jako fan Sixers też nie miałbym problemu z powiedzeniem, że Philly jest uważana przez graczy NBA za small market. Choćby dlaczego Dwight Howard nawet nie pomyślał żeby tam grać? To samo z San Antonio, to samo z Cleveland i to samo z Indianą. Przykładów można mnożyć.
Kluczem jest to, że z każdą z tych drużyn można osiągnąć sukces, ale trzeba dobierać odpowiednich ludzi. Idealne przykłady ostatnio to właśnie SAS, 76ers, Pacers, Blazers czy Nuggets po pozbyciu się Melo.
Jeszcze coś, brak miejsca w składzie ? Wesley Johnson jest w słabej formie, a mimo to gra w piątce. A zmiennikiem kto tam jest ? na tej pozycji nawet PG czasem grywa czy Ellington.
JR jest takim łamanym SG/SF. O ile na SG nie jest tak źle jak sam o tym piszesz, o tyle na SF jest clog.
Na SG nominalnie zaczyna teraz tak jak pisałem Ridnour. Johnson jest przesunięty na SF (ale jest nominalnym SG). Jak sytuacja wróci do normy z Beasleyem to Wes wróci na SG, Ridnour na ławkę (jako backup pg i sg) a za Johnsonem jeszcze Barea, Ellington i Lee. Mimo wszystko trochę jest tych ludzi.
Pamiętam jak Ron Harper niegdyś zadrwil z Pacers,co to za klub w którym nie wisi żadna flaga mistrzowska czy zastrzeżony numer.Sixers to jednak historia nazwisk jak Dr.J.,Moses Malone,Charles Barkley oraz Allen Iverson.może słowo wachock to przesada ale coś w tym jest,iż po Reggie Millerze nie było tam wielkiej gwiazdy.