NBA Today! – 14 lutego

90:87

105:90

99:95

115:121

83:93

85:111

92:109

124:109

78:86

Kącik video

TOP 10

Daily Zap

Nagrody dnia

MVP: Nick Young (WAS) – 35 pkt, 12-17 FG, 7-8 3pt & John Wall – 29 pkt, 9 ast, 10-14 FG

Wizards nie są już najgorszą drużyną w NBA. To wiemy już od jakiegoś czasu, odkąd rolę czerwonej latarni przejęli Bobcats Michaela Jordana. Ale zwycięstwo Czarodziei nad Blazers, którzy jednak coś znaczą w tym sezonie, zwłaszcza przy 58 punktach zdobytych przez duet Wallace-Batum (o tym potem), to ogromne zaskoczenie. Jednak przy tym, czego dokonali dziś guardzi Wizards, ta wygrana nie brzmi tak zaskakująco (choć nadal jest to niespodzianka dnia).  Tercet Young-Wall-Crawford zdobył dziś aż 83 punkty (31-47 FG). Dla porównania – Big 3 Miami zdobyło dziś 52 punkty. Wizards mieli szczęście, że trójka ich obrońców „umówiła się” na dzień konia w tym samym meczu. Nie tylko oni – cała drużyna z Waszyngtonu trafiła dziś 60% rzutów z gry. Trzy piąte. Orlando Magic mają czasem gorszą skuteczność z rzutów wolnych.

Nie wiadomo, kiedy powtórzy się tak świetny mecz Wizards. Dzisiaj niewiarygodny zbieg okoliczności sprawił, że Czarodzieje rzuciły 124 punkty w Rose Garden, a LaMarcus Aldridge zszedł z parkietu po dwóch minutach gry..

Drugie miejsce: LeBron James (MIA) – 23 pkt, 9 zb, 7 ast, 4 stl

Taki występ LeBrona to żadne wydarzenie, w końcu bycie najlepszym koszykarzem na globie zobowiązuje i wybaczcie, ale nie będę cieszył się z powodu każdego 23/9/7 LBJ’a. Sorry. James powinien zostać w tym sezonie MVP, jeśli Miami uda się skończyć sezon w dobrym stylu, to tak się stanie. Dlatego – oczekuję od niego 30/10/10. Wtedy byłoby to wydarzenie.

Ale zwycięstwo w back-to-back-to-back to już coś. W każdym z tych meczów Miami zdobyło min. 105 punktów, pozwalając na max. 96. Dobra seria. Pytanie – czy w play-offowych seriach Heat też odnajdą się tak dobrze?

Trzecie miejsce: Joakim Noah (CHI) – 22 pkt, 11 zb, 4 blk, 7-11 FG & Luol Deng – 23 pkt, 11 ast, 7 zb

Bez Derricka Rose’a też da się wygrywać. Ale co to za wygrywanie. Byki pozwoliły Kings na 115 punktów (top defense w lidze? nie zawsze), trwoniąc prawie całą 19-punktową przewagę w czwartej kwarcie. Na szczęście superobronę zastąpił superatak, czego efektem jest kilka perełek w box-score’ach. Nie tylko Noah i Deng, ale też Big 3 Sacramento (Reke/Cousins/Thornton) poprawiło swoje średnie.

Najlepszy przegrany: Jose Calderon (TOR) – 25 pkt, 9 ast, 7 zb, 11-17 FG

Ostatnia akcja? Pomińmy to. Cała czwarta kwarta? Zapomnijmy o niej. W ciągu pierwszych trzech odsłon Hiszpan zdobył 23 punkty i rozgrywał kolejny świetny mecz. Potem? Albo mu nie szło, albo „pomagał” mu w tym Iman Shumpert. Ale za pierwsze 36 minut meczu Calderon powinien dostać pierwsze miejsce w tej kategorii.

Drugie miejsce: Gerald Wallace (POR) – 25 pkt, 8 ast & Nicolas Batum – 33 pkt

Strzelanina sprzyja box-score’om. Blazers odpowiedzieli na „ogień” w ataku Wizards także dobrą ofensywą, ale nie wystarczyło to na 60% z gry gości. Ale Batum z Wallace’m mogą być z siebie zadowoleni. Szkoda, że Aldridge opuścił prawie cały mecz, bo z nim w składzie Blazers pewnie by wygrali. Lepiej mieć All-Stara niż go nie mieć.

Trzecie miejsce: Tyreke Evans (SAC) – 27 pkt, 8 zb, 8 ast & DeMarcus Cousins – 28 pkt, 17 zb

Choć Kings przegrali, to mogą uznać swój mecz z Bulls za wygraną. Nikt jeszcze w tym sezonie nie rzucił Bykom 115 punktów. I pomyśleć, że dokonali tego Królowie, którzy są w tym sezonie dalecy od ofensywnego ideału.

Sixth-man: Markieff Morris (PHX) – 21 pkt, 6 zb

Podkoszowi Suns zaczęli ostatnio lepiej grać. Frye, Gortat i właśnie Morris przeplatają słabsze występy tymi lepszymi, ale jeśli już wystrzelą, to robią naprawdę dobre wrażenie. Dzisiaj Morrisowi naprawdę się udało, ale Słońca przegrały. Szkoda, bo ostatnio w Arizonie robiło się coraz goręcej. Ale przegrana z Nuggets 2012 to nie wstyd.

Drugie miejsce: James Harden (OKC) – 22 pkt, 5 ast, 4 zb, 6-9 FG

Sixth-man of the year.

Trzecie miejsce: Chris Andersen (DEN) – 16 pkt, 7 zb, 6 blk, 22 min

Zawsze biorę Birdmana jako rezerwowego centra w Fantasy Drafcie w NBA 2K12 ze względu na jego shot-blocking, ale dzisiaj jego 6 bloków w 22 minuty naprawdę mnie zaskoczyło. Do tego dodał jeszcze 16/7, co jest świetnym osiągnięciem jak na tak małą liczbę minut.

Rookie: Markieff Morris (PHX) – 21 pkt, 6 zb

Drugie miejsce: Norris Cole (MIA) – 20 pkt, 8-12 FG

Cole początek sezonu miał świetny, potem trochę przygasł, ale dziś znów wrocił do poziomu, który prezentował, gdy zastępowano nim Chrisa Bosha w Wielkiej Trójce. Dziś zagrał lepiej i od Bosha i od Wade’a. LeBrona raczej nie doścignie. Ale to LeBron.

Trzecie miejsce: Kawhi Leonard (SAS) – 11 pkt, 4 zb, 18 min

International Player: Jose Calderon (TOR) – 25 pkt, 9 ast, 7 zb, 11-17 FG

Drugie miejsce: Joakim Noah (CHI) – 22 pkt, 11 zb, 4 blk, 7-11 FG

Trzecie miejsce: Nicolas Batum (POR) – 33 pkt

All-NBA 1st team:

  • John Wall
  • Nick Young
  • LeBron James
  • Gerald Wallace
  • Joakim Noah

All-NBA 2nd team:

  • Jose Calderon
  • Tyreke Evans
  • Nicolas Batum
  • Luol Deng
  • DeMarcus Cousins

Najlepsi

punkty: Young (35)

zbiórki: Cousins (17)

asysty: Deng, Lin (11)

przechwyty: Koufos (5)

bloki: Andersen, Ibaka (6)

straty: Lin (8)

3pt: Young (7)

FT: Wallace (11)

Kącik statystyka zaawansowanego

najszybszy mecz: Suns-Nuggets – 104.4

najwolniejszy mecz: Rockets-Grizzlies

największy ORTG: Wizards – 136

najmniejszy ORTG: Suns – 88.1

usage: Rasual Butler – 100%

TOV%: Warrick, Stone, Curry, Pendergraph, Gray – 100%

BLK%: Chris Andersen – 17,5%

STL%: Mike Bibby – 22,4%

AST%: John Lucas – 54,5%

TRB%: Cole Aldrich – 40,5%

Dziś krótko, za co przepraszam, ale na pocieszenie – jutro będzie więcej tekstu.