Ersan Ilyasova notuje w tym sezonie po cichu 9.4 punktów i 7.9 zbiórek w każdym meczu. Turkowi rzadko zdarzają się jakieś większe wyskoki ponad normę, ale czasami potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć. Największym wydarzeniem spotkania jego Bucks z Nets, miał być przede wszystkim powrót do gry Brooka Lopeza. Środkowy Nets rozegrał pierwszy mecz w sezonie, ale niczym specjalnym się nie wyróżnił (9 pkt, 2-7 FG), a wręcz tradycyjnie nic nie zbierał i zakończył mecz z zaledwie 2 zbiórkami w 22 minuty. Nets przegrali 82-95, a bohaterem spotkania został wspomniany na wstępie Ilyasova, Skrzydłowy z Milwaukee zanotował 29 punktów i 25 zbiórek w tym 13 ofensywnych. Został trzecim obok Kareema-Abdul Jabbara i Swena Natera zawodnikiem, który rozegrał spotkanie na poziomie 25/25 w barwach Bucks.
Oba zespoły zagrały na dramatycznej skuteczności rzutów z gry (Bucks – 38.4%, Nets – 34.1%), nie dziwi więc aż37 zbiórek ofensywnych. Deron Williams był najlepszym graczem Nets, notując 26 punktów, 6 asyst i 4 przechwyty.
Nie sądziłem, że go stać na takie występy. Punkty jak punkty ale zebrać tyle co Dwight w topowym zbiórkowo wystepie, to jest coś.